Z ogromną radością i niecierpliwością sięgnęłam po drugi tom serii "Parabellum" Remigiusza Mroza. Rzuciłam się na niego z zachłannością i ciekawością, wciąż mając w pamięci emocje i wrażenia, jakie wywołał we mnie tom pierwszy. Byłam przekonana, że i tym razem się nie zawiodę, że raz jeszcze spędzę z bohaterami niezapomniane, pełne napięcia, smutku i radości, godziny w okupowanej Polsce. I, co? I nie zawiodłam się! Tyle, że tym razem dotarłam aż do Francji.
Nastał październik 1939 r.. Staszek i Maria uciekają z Rawicza. Pragną dostać się do Francji, gdzie będą mogli schronić się u rodziny Marii. Jeszcze nie wiedzą, że ich śladem wyrusza Christian Leitner ani że na swojej drodze raz jeszcze napotkają znienawidzonego Holzera. A to nie wszyscy, z którymi przyjdzie się im zetknąć, bowiem ich tropem podąża ktoś o wiele bardziej niebezpieczny. Bronek wytrwale zmierza do ukochanej Anieli i wraz z kompanami, Kiljanem, Chwieduszko i Kremmerem, przemierza tereny zajęte przez Armię Czerwoną. Bracia nie wiedzą nic o swoich losach, do Staszka i Marii docierają jedynie strzępki wiadomości z Warszawy i to nie najlepszych. Kapitan Obelt po nieudanym odbiciu przez swoich współtowarzyszy trafia do obozu jenieckiego, gdzie, jak myśli, nareszcie uwolnił się od swojego oprawcy, Johanna Blankenburga. Każdy z bohaterów kończy w jakimś sensie swoją wędrówkę i jednocześnie rozpoczyna nową podróż.
Zacznę od końca, czyli zakończenia książki. Musicie wiedzieć, że autor "Parabellum" lubi się pastwić na swoimi czytelnikami ;) Panie Remigiuszu, jak Pan mógł mi to zrobić?! Tak pozostawić w zawieszeniu, taką roztrzęsioną, żądną wyjaśnień... "Horyzont zdarzeń" kończy się dramatycznie, zostawia czytelnika z wieloma pytaniami, na rozdrożu. Podobnie jak bohaterowie, których drogi zbiegły się na chwilę w jednym punkcie, możemy tylko patrzeć z niedowierzaniem na to, co się dzieje. A dzieje się, oj dzieje! I to przez całą powieść. Remigiusz Mróz dokonał rzeczy niezwykłej, nie tylko udowodnił, że można napisać udaną kontynuację, ale podniósł też poprzeczkę, pobił samego siebie. Druga część "Parabellum" wciąga od pierwszych stron i nie pozwala się wyrwać z uścisku przez ponad 300 stron. Nie nudzi, nie drażni, nie rozczarowuje. Za to trzyma w ciągłym napięciu. Gdy już człowiek myśli, że bohaterowie sobie poradzili z kolejnym problemem, powiodło się im, następuje zwrot akcji, powodujący u odbiorcy wstrzymanie oddechu i przyspieszone bicie serca. Wierzcie mi, przeżywałam tą powieść wraz z postaciami z kart książki, uciekałam razem nimi, walczyłam z głodem, strachem, wrogami, płakałam i wściekałam się, miałam wszystkiego dość i miałam ochotę zabijać... Stałam się jedną z nich.
Wspaniale było obserwować w "Horyzoncie zdarzeń" zmiany zachodzące w bohaterach, którzy w tak krótkim, acz intensywnym czasie, odkrywają w sobie cechy, których dotąd nie znali. Obawiają się ich, zaskakują ich one, ale nie potrafią i nie chcą ich cofnąć. Wojna zmienia ludzi. Zmienia też świat. A ja jako czytelnik miałam możliwość zobaczyć te zmiany z punktu widzenia różnych osób, spoglądałam na wydarzenia oczami Polaków i Niemców, okupowanych i okupantów, uciekających i ścigających. Taki zabieg sprawił, że powieść stała się wielowymiarowa i głębsza.
Podoba mi się w prozie Remigiusza Mroza, w jego cyklu "Parabellum", to w jaki sposób w swoje książki wplata elementy historyczne. Opowiada o wydarzeniach pierwszych miesięcy 1939 r. ze swobodą i autentycznością naocznego świadka. Wojna w "Horyzoncie zdarzeń", podobnie, jak w "Prędkości ucieczki", ma ludzki wymiar, jest tragedią jednostek. Ale nie jest główną bohaterką powieści, dzięki czemu, w moim odczuciu, dużo ostrzej można dostrzec jej porażające rozmiary, jej okrucieństwo i ból, jaki ze sobą przyniosła. Ucieczka bohaterów, to nie jest jakaś tam rejterada przed niedogodnościami i niewygodami wojennego życia, to prawdziwa walka o życie i wolność.
Tym, którzy jeszcze nie sięgnęli po "Parabellum" radzę koniecznie to zrobić, nawet jeśli nie przepadacie za tematyka wojenną, bo "Prędkość ucieczki" (od niej trzeba koniecznie zacząć) oraz "Horyzont zdarzeń" to opowieść o ludziach, którzy stają w obliczu czegoś, co ich przerasta i przeraża, lecz nie mają inne wyjścia, jak tylko stawić temu czoła.