Ruthless People recenzja

„Ruthless People” to książka, którą zachwyca się 90% bookstagrama, a ja oczywiście tych ochów i achów jak zwykle nie rozumiem. Nic nie mogę poradzić na to, że zdecydowanie nie są to moje klimaty i liczyłam na coś kompletnie innego, jednak z bólem serca muszę przyznać, że ta powieść naprawdę może się czytelnikom podobać. Jej największym plusem jest zdecydowanie fakt, że jest w pewien sposób oryginalna i choć opowiada o tym oklepanym temacie mafii, a on sam w sobie sprawia, że mi powoli robi się niedobrze i sama takie historie pisałam na Wattpadzie w 2016 roku, a teraz to już mam przesyt, to jednak główna bohaterka nie jest taką typową, wybaczcie brzydkie słowo, cipką, tylko kobietą z pazurem. Już podczas pierwszego spotkania strzela do głównego bohatera, więc kto nie czytał, może sobie tylko wyobrażać, co będzie się tam działo dalej.

Książka opowiada historię Melody, która musi być tą „twardą babką”, bo ma przejąć nielegalne interesy ojca chorującego na raka. Mężczyzna

niedługo pożegna się ze światem, więc ktoś musi zająć się biznesem. Ciężko było dziewczynie przekonać do siebie, jako „królowej” mężczyzn, więc musiała wyzbyć się wszelkich skrupułów. Chyba nawet aż za bardzo. Liam natomiast jest synem innego gangstera, który się liczy w świecie i para ma wziąć ślub, aby stać się jeszcze potężniejszymi i aby mogli przejąć władzę nad całym światem.

Jeżeli ten opis Was zaciekawił to gnajcie po książkę i bierzcie się za czytanie. Na pewno spodoba się ona miłośnikom mocnych scen, nie tylko bójek, krwi, strzelanin, wbijania noży, wybuchów, ale także ostrych scen seksu, bo ich nie brakuje.

Ta książka kojarzy mi się ogólnie z „Corrupt” Panelope Douglas i jeżeli ktoś czytał i uznał, że to było dla niego za dużo, ale jednak chciałby poczytać coś mocniejszego, to śmiało łapcie „Ruthless People”, bo jest to takie dużo spokojniejsze „Corrupt”, ale „Serce Gangstera” na dopalaczach.

Nie byłabym sprawiedliwa, gdybym dała tej książce mniej niż 8 punktów, bo jest ona naprawdę dobra, ciekawa, można polubić bohaterów, ciągle się coś dzieje, a w dodatku napisana jest okej, a i przed każdym rozdziałem znajdziecie fajne cytaty krążące wokół jednej tematyki.

Jedynym minusem dla mnie jest to, że ja po prostu lubię takie ciepłe kluchy w książkach i Melody nie

do końca mi przypadła do gustu.