Ostatnia misja Gwendy recenzja

Ostatnia misja Gwendy

Autor: @Poprawnie_napisane ·2 minuty
2022-11-28
Skomentuj
1 Polubienie

Stało się! Nadeszła pora na finalną część historii Gwendy Peterson. Dwa poprzednie tomy wywołały u mnie pewien niedosyt, spowodowany choćby tym, że fabularnie były okrojone, jakby niepełne. Przypominały raczej streszczenie, które wymagało rozwinięcia. Oba poprzednie tomy miały potencjał na naprawdę dobrą historię, niestety, gdy już pojawiały się ciekawe wątki, to zostawały szybko kończone. Ostatni tom trylogii Pudełko z guzikami Gwendy nosi tytuł Ostatnia misja Gwendy i jest chyba najobszerniejszy z całej trójki. Niewiele, ale jednak. To z kolei daję nadzieję, że autorzy pozwolą sobie na bardziej rozbudowaną fabułę, która wyjaśni nam to, co do tej pory było zagadką lub luźnymi domysłami. Czy finał trylogii okaże się satysfakcjonujący?

Ostatnia misja Gwendy
wydaje się być najlepsza z całej trójki, bardziej rozbudowana i spójna. W tej części skupiamy się głównie na wątku teraźniejszym, czyli podróży kosmicznej naszej głównej bohaterki, ale w między czasie cofamy się o kilka lat i wiemy, co było powodem obecnych wydarzeń. Dzięki tej retrospekcji, wiemy, na czym stoimy i co spowodowało, że Gwendy wylądowała w kosmosie. W tej części przyjrzymy się pudełku z guzikami, ponieważ zostają nam bliżej przedstawione konsekwencje korzystania z jego dobrodziejstw. We wcześniejszych częściach było już wspomniane jak wielką ma ono moc, jak wielkim złem emanuje i jak kusi swojego opiekuna do naciśnięcia któregoś z guzików lub sięgnięcia po nagrodę w postaci czekoladki, za którą domagało się zapłaty. W finalnej części przekonamy się jak wielki ciężar nosi dług za korzystanie z jego dobrodziejstw. Niewątpliwym plusem tej książki jest dobrze poprowadzony wątek przewodni z satysfakcjonującym zakończeniem. Prawdę mówiąc innego sobie tutaj nie mogłam wyobrazić. Czy pomysł z osadzeniem fabuły w kosmosie był dobry? To już sami musicie ocenić, dla mnie było to zaskoczeniem, ale finalnie jestem na tak. Czyta się ją szybko i przyjemnie, ale nie spodziewajcie się zawrotnego tempa akcji czy wielkiego WOW.
Podsumowując: nie jest to książka, która powala na kolana, ale wypada najlepiej i najspójniej na tle pozostałych. Jako zakończenie trylogii spisała się idealnie zamyka i porządkuje chaos znany z poprzednich tomów, dzięki temu czytelnik może z czystym sumieniem pozwolić odejść Gwendy. Nie byłabym sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na okładkę, która została zaprojektowana po mistrzowsku. Jeśli czytaliście poprzednie recenzje, to wiecie jak wielką słabość mam do prac Bena Baldwina. Przyznaję, że cała seria skusiła mnie w większym stopniu szatą graficzną, niż fabułą.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ostatnia misja Gwendy
Ostatnia misja Gwendy
Stephen King, Richard Chizmar
6.4/10
Cykl: Castle Rock, tom 3

Mistrzowie grozy, Stephen King i Richard Chizmar, ponownie zabierają czytelników do miasteczka Castle Rock w stanie Maine, a stamtąd w przestrzeń pozaziemską, gdzie Gwendy będzie miała do wykonania d...

Komentarze
Ostatnia misja Gwendy
Ostatnia misja Gwendy
Stephen King, Richard Chizmar
6.4/10
Cykl: Castle Rock, tom 3
Mistrzowie grozy, Stephen King i Richard Chizmar, ponownie zabierają czytelników do miasteczka Castle Rock w stanie Maine, a stamtąd w przestrzeń pozaziemską, gdzie Gwendy będzie miała do wykonania d...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Pierwsze pytanie jakie nasuwa mi się, teraz, gdy jestem już po lekturze całej trylogii o Gwendy Peterson, to: po co? Po co i po jaką cholerę powstała ta trylogia? Czytając Pudełko z guzikami Gwnedy, ...

@mrocznestrony @mrocznestrony

„Ostatnia misja Gwendy” to finałowa odsłona przygód pochodzącej z miasteczka Castle Rock Gwendy Petterson – poczytnej pisarki, kongresmenki, a obecnie senatorki, która w wieku dwunastu lat otrzymała ...

@milla @milla

Pozostałe recenzje @Poprawnie_napisane

Charlotta
Idea miłości i wczesnego feminizmu według Sary Medberg

Dobry romans historyczny nie jest zły, zwłaszcza gdy głowa potrzebuje resetu. Przyznaję, że po ten gatunek sięgam, gdy mam ochotę na zmianę klimatu i potrzebuję odpoczyn...

Recenzja książki Charlotta
I pamiętaj, że Cię kocham
I pamiętaj, że cię kocham

Czy można odnaleźć utracone, przed wieloma laty, szczęście? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć Luis Leante w swojej powieści – I pamiętaj, że cię kocham. Opowiada nam hi...

Recenzja książki I pamiętaj, że Cię kocham

Nowe recenzje

Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość
@gosia.zalew...:

Co można powiedzieć o tej książce? Na pewno to, że ma ciekawą okładkę i jest ... sporych rozmiarów. 700 stron historii ...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Piłka Nożna w prawdziwym (...bo angielskim) wyd...
@konrad.mora...:

Jeżeli kochasz piłkę nożną, to urodziłeś się w Europie lub Ameryce Południowej. Jeśli piłka nożna to dla Ciebie soccer,...

Recenzja książki W poszukiwaniu zagioninej chwały. Historia reprezentacji Anglii 1872-2022
Zakład psychiatryczny Arkham
Witaj w Arkham
@dominika.na...:

Stało się! Zwariowaliśmy i wylądowaliśmy w wariatkowie! I to nie byle jakim, bo w Arkham. Jednym słowem – mamy przerąba...

Recenzja książki Zakład psychiatryczny Arkham
© 2007 - 2024 nakanapie.pl