Ostatni ślad to kolejna powieść psychologiczna Charlotte Link, po którą sięgam, zachwycona poprzednimi, kolejna, która ukazała się w polskim przekładzie. Bohaterka, wokół której skupiona jest akcja – Elaine Dawson wyrusza ze swojej małej wioski do Gibraltaru, na ślub swojej dawnej koleżanki Rosanny. Pech chciał, że z powodu mgły wszystkie loty w Londynie zostają odwołane, a ona nie ma się gdzie podziać. Zrozpaczonej i nieszczęśliwej, zagubionej w wielkim mieście kobiecie pomocy udziela adwokat Marc Reeve, który w przypływie litości proponuje jej nocleg u siebie w domu i tym samym ściąga tylko na siebie kłopoty. Dlaczego? Bo Elaine po opuszczeniu domu prawnika, znika w tajemniczych okolicznościach, a Reeve widział ją przecież jako ostatni. Co się z nią stało? Czy ktoś jej zrobił krzywdę? Czy padła ofiarą przestępstwa? Czy też może sama zaplanowała swoje zniknięcie chcąc uwolnić się od despotycznego brata, którym musi się opiekować? Sytuacja wydaje się bez nie do wyjaśnienia. Do rozwikłania tej zagadki po pięciu latach wraca Rosanne Dawson, która ma napisać cykl artykułów o ludziach znikających bez śladu. W sprawę dawnej koleżanki angażuje się jednak bardziej i zaczyna prowadzić własne śledztwo. Sama nie przypuszczała, że to niewyjaśnione zaginięcie tak zmieni jej życie. Opis treści tej powieści, umieszczony na okładce mówi wiele ale jest tylko kroplą. Bo wątków w tej książce jest wiele, tak jak dużo jest przeróżnych bohaterów Główny punkt fabuły to wątek sensacyjno kryminalny. Ale nie ma tu tajemniczości i wielkiej zagadki. Owszem jest niewyjaśniona śmierć Elaine Dawson ale akcja toczy się powoli, wciągając nas i intrygując wydarzeniami. Stopniowo autorka wprowadza nowe wątki i nowych bohaterów jednocześnie sprawiając, że zastanawiamy się jak połączy ich losy, co mogą mieć ze sobą wspólnego. Jak to u Link, znowu mamy wielość tematów i problemów ogólnospołecznych: problemy małżeńskie, prostytucja i sutenerstwo, przemoc wobec kobiet, relacje rodzice ( a szczególnie ojcowie) – dzieci, depresja. Oczywiście nie można nie zwrócić uwagi na rozbudowane portrety psychologiczne bohaterów, różne ich typy: Elaine Dawson – urodzony pechowiec, szara myszka, niedostrzegana i niekochana, jej brat Geoffrey, sparaliżowany, zgorzkniały i złośliwy, pozbawiony chęci do życia. Rosanne Hamilton, nieszczęśliwa żona, niespełniona pani dziennikarz, nie mogąca pozbyć się wyrzutów sumienia z przeszłości, Marc Reeve –zamknięty w sobie, rozczarowany ludźmi i światem, nie mogący się pogodzić z brakiem kontaktu z synem ( nie chce mieć z nim nic wspólnego). I wielu innych jak rodzina alkoholików czy sutenerzy. Książkę choć nie małą, czyta się szybko, wciąga i interesuje. Tym razem jednak nie podobało mi się zakończenie tj. całe wyjaśnienie sprawy. Zbyt proste, zbyt banalne i takie mało „wymyślne”. Do tego pewne wątki mogły zostać bardziej rozwinięte, bo czegoś zabrakło. A inny minus choć już nie dla autorki a dla wydawnictwa Sonia Draga. Masa literówek, naprawdę powinni się bardziej postarać bo to już kolejny raz, w Echo winy i Przerwanym milczeniu była ta sama sytuacja. I nie to, że czytelnik powinien przywyknąć, bo to chyba nie tak powinno działać. Polecam!