Ostatni lot recenzja

Jestem malkontentem, marudą i mam bardzo wyśrubowane oczekwiania względem otaczającego mnie świata. Dotyczy to także książek bez których moje życie ziałoby niewyobrażalną pustką. Niestety współczesna literatura często mnie rozczarowuje swoją przewidywalnością, poruszaniem się w utartych schematach i miałkością przekazu. Zawsze uważałam że nawet w książkach które mają za cel dostarczać czytelnikowi rozrywki można zawrzeć jakiś głębszy przekaz który zostanie w głowie odbiorcy na dłużej.

Dlatego tak pozytywnie zaskoczyła mnie pozycja autorstwa Julie Clark "Ostatni lot", która nie dość że zaczyna się jak u Alfreda Hitchcocka trzęsieniem ziemi a potem napięcie tylko wzrasta, to jeszcze opowiada historię o sile kobiet które częściej niż nam się wydaje muszą walczyć o swoją niezależność, szczęście i godność.
Bohaterkami tej opowieści są dwie kobiety które decydują się diametralnie zmienić swoje życie. Jedynym sposobem aby tego dokonać jest ucieczka z biletem w jedną stronę. Aby odzyskać siebie muszą zniknąć.
Claire ucieka o męża przemocowca którego wysoka pozycja społeczna zdaje się chronić przed wszelkimi konsekwencjami, Eva zaś stara się uwolnić od trudnej przeszłości i złych decyzji które podjęła aby zacząć nowe życie.
Pozornie nic je nie łączy jednak przypadkowe spotkanie na lotnisku sprawia że ich losy nieoczekiwanie splatają się wciągając te dwie kobiety w walkę o życie na własnych zasadach.

To jedna z niewielu ostatnio przeczytanych książek która tak skutecznie trzymała mnie w napięciu aż do samego końca. Autentycznie trudno było mi odłożyć ja na półkę bo nie mogłam się doczekać jak ta historia się skończy. Autorka w sposób niezwykle sugestywny opowiada historię Claire i Evy, sprawiajac że czytelnik mocno indentyfikuje się z bohaterkami i przeżywa ich zmagania z losem.

To świetny thriller ale też mądra (i potrzebna) historia o sile kobiet, ich inteligencji i walce z przeciwnościami. Pokazuje że nigdy nie jest za późno aby zawalczyć o siebie bo jak mówi jedna bohaterek: Zawsze jest jakieś rozwiązanie, trzeba jednak znaleść w sobie odwagę aby je zobaczyć. Polecam!