Opowieści wigilijne recenzja

Marzena Rogalska to kobietą wielu talentów. Ta popularna i lubiana dziennikarka, znana ze szklanego ekranu udowodniła, że równie dobrze jak z mikrofonem radzi sobie z piórem.

Czytelniczki pokochały jej cykl powieściowy "Wyprzedaż snów" z przebojową bohaterką Agatą Donimirską i mimo iż autorka nie zdecydowała się kontynuować serii to nie pozwoliła aby wykreowany przez nią świat został zapomniany. Postanowiła w kolejnych swoich książkach opowiedzieć o losach Karli Linde, której postać przewijała się w trylogii. Tak to powstała fascynująca czterotomowa historia o losach mądrej i uroczej kobiety wyprzedzającej swoje czasu.
Czytelnik poznaje ją w momencie gdy wkracza w dorosły świat w trudnej przedwojennej rzeczywistości a żegna jako starsza panią, która mimo trudności i traumatycznych przeżyć do końca swych dni zachowała pogodę ducha, klasę i styl. Jednak i ta historia wybrzmiała do końca.
Marzena Rogalska postanowiła jednak sprezentować miłośnikom tej serii miły upominek na święta. Są to opowiadania zebrane pod tytułem "Opowieści wigilijne" w których pojawiają się postaci, znane z wcześniejszych książek. Jak sam tytuł wskazuje wszystkie utrzymane są w świątecznym klimacie i pozwalają nam ponownie spotkać się z naszymi ulubionymi bohaterami: Karlą Linde, mecenasem Szułdrzyńskim czy ciotką Anną. Jak to z opowiadaniami bywa jedne mnie zauroczyły inne odrobinę znużyły jednak w każdym z nich można wyczuć magię tego wyjątkowego czasu, na który czekamy cały rok.

Jest to zdecydowanie pozycja dedykowana czytelnikom znającym twórczość Marzeny Rogalskiej. Ci, którzy sięgną po nią zauroczeni świąteczna okładką mogę poczuć się zagubieni gdyż wszystkie historie nawiązują do wydarzeń i postaci, które znamy z wcześniejszych książek autorki.
"Opowieści wigilijne" otulają ciepłem, wywołują uśmiech ale też też skłaniają do refleksji i przyjrzenia się naszym relacjom z innym ludźmi.
Książka ta może być miłym prezentem pod choinkę dla tych czytelniczek, którym trudno było rozstać się z ulubionymi bohaterami. Ja przeczytałam ja z dużą przyjemnością. Polecam!