Boginie recenzja

Jesteście fanami thrillerów i szukacie książki z dobrze rozwiniętą i zaskakującą fabułą? Jeżeli tak to mam dla Was dobrą wiadomość. Alex Michaelides, czyli autor bestsellerowej „Pacjentki”, która zachwyciła tak wielu miłośników thrillerów, powraca z nową książką, która swoją premierę w Polsce będzie miała już 29 września.

„Boginie” to mistrzowska opowieść o zabójstwie, psychologii i manipulacji. Ta historia pokazuje, że jeżeli mamy do czynienia z tajemniczym morderstwem to nikomu nie można ufać, nawet sobie. Z każdą stroną w książce narasta napięcie i pojawia się wiele pytań, na które brakuje odpowiedzi, a w wielu miejscach czytelnika przechodzą dreszcze na myśl o makabrycznych wydarzeniach, które dzieją się na terenie szkoły.

Czytając tę opowieść, na początku byłam całkowicie oszołomiona i nie potrafiłam nawet określić, kto tutaj jest naprawdę winny. Jednak, jak większość czytelników lubię sama dochodzić prawdy w kryminalnych sprawach i w pewnym momencie wzięłam sobie na celownik jednego z bohaterów. Jak się domyślacie, byłam pewna, że to ta osoba jest winna i… w tym momencie właśnie straciłam czujność. Nie ważne, jak bardzo będziecie się starali dociec prawdy, zapewniam, że takiego zakończenia się nie spodziewacie, bo jest ono niewiarygodnie zaskakujące.

Główna bohaterka książki, Mariana jest terapeutką grupową i w często zagłębia się w myśli oraz psychologiczne wnętrza innych bohaterów i muszę przyznać, że jest to fascynujące. W zasadzie wiele wątków, które tutaj znajdziemy, są psychologicznie bardzo dobrze przemyślane, dlatego ta książka tak bardzo mną zawładnęła i ciężko mi się było od niej odciągnąć.

Pokuszę się o stwierdzenie, że autor jest mistrzem w tym, co robi i z przyjemnością w przyszłości sięgnę po jego kolejne książki, jeżeli jeszcze jakieś napisze – mam ogromną nadzieję.

Chętnie opowiedziałabym Wam coś więcej o tej książce, bo jestem pełna emocji, ale nie chcę zdradzić żadnych szczegółów, więc powiem tylko jedno: Czytajcie! Polecam „Boginie” całym swoim sercem!