Lovecraftowi można naprawdę wiele zarzucić. Nie musimy zakopywać się aż tak głęboko w odmętach Internetu, ażeby znaleźć wszelkiej maści przytyki pod jego adresem. Nie musimy też znać każdego szczegółu z jego życia, by odkryć te wszystkie niuanse, gdyż Pan Lovecraft z nimi się nie kryje. Na każdym kroku trafiamy na jego uprzedzenia, ale jeszcze częściej możemy dojść do wniosku, że substancje psychoaktywne były dla niego kimś w rodzaju najlepszego towarzysza podróży. Kiedyś miałam wrażenie, iż jego opowiadania da się podzielić na te opiumowe i nieopiumowe. Dziś wiem, że to niemożliwe.
Wszystko jest opiumowe.
Odważyłabym się nawet stwierdzić, iż w pełni zdrowy umysł nie jest w stanie wytworzyć takich dzieł i wcale mnie nie zdziwi, jeśli ktoś mi w tym momencie przyklaśnie. My, ludzie, lubimy sobie stawiać granice, mówić o racjonalności, zdrowym rozsądku, logice... Pojęciach rozumianych mniej lub bardziej potocznie. Przystępując do lektury opowiadań Lovecrafta, musimy liczyć się z tym, że jego racjonalność, jego rozsądek i jego logika to całkowicie nowe, odmienne od naszych terminy. Wkraczamy do innej rzeczywistości, którą rządzą inne prawa.
Niektórzy zarzucają mu schematyczność. Po pewnym czasie można z łatwością odgadnąć, jakie będzie zakończenie niektórych z opowiadań, gdyż ich budowa sugeruje nam istnienie jakiegoś wzoru. Nawet jeżeli tak jest (nie zaprzeczam, ponieważ sama wielokrotnie borykałam się z taką myślą), to sposób, w jaki opisuje wydarzenia - jego pasja, dobór słów (świetne przekłady!) i budowanie napięcia (jeżeli nie grozą, to tajemnicą czy okultystycznym mistycyzmem) wystarczają, aby wywołać dreszcz, aby namieszać nam w głowach i pozostawić takich skonsternowanych. Czytanie nocą potęguje efekt! Kiedy zmęczenie ciąży nam na powiekach, a my walczymy, bo "jeszcze jedną stronę" - wtedy z łatwością możemy wpaść w lepkie macki jego potworów o bluźnierczych kształtach i granica między snem a jawą zaciera się. I każdy z nas jest wtedy samym Lovecraftem czy jego Randolphem Carterem.
To nie są opowiadania dla poszukiwaczy lekkiej literatury do poduszki, dla umysłów wzbraniających się przed dziwnymi stanami świadomości czy załamywaniem panujących w naszym świecie praw. Ale za to wszelkiej maści poszukiwacze przygód czy iście zawodowi marzyciele znajdą tu swój kawałek podłogi.