2 TOM trylogii GWIEZDNE DZIECI
Co ma wspólnego fantasy z ekologią? Czy coś może łączyć „ufoludków” z tzw. Eko-„Zielonymi”? Ktoś powie, że to pytania rodem z kosmosu, lecz od razu wejdę w słowo – że te dwie grupy mają ze sobą wiele wspólnego. Jest silne lepiszcze, które je spaja, niemalże scala tworząc jedność. Wystarczy przeczytać „Gwiezdne Dzieci”, by się o tym przekonać, by zdać sobie sprawę jak ludzkość niszczy i niebo i ziemię.
„Ziemscy ludzie prowadzą swój świat i cały system słoneczny niebezpiecznie blisko zniszczenia. Nie zdając sobie sprawy, jak wielki wpływ mają nie tylko na to, co dzieje się na Ziemi, ale i w całej galaktyce”.
Każdy ma prawo do życia.
Każdy ma wolny wybór – dopóki nie rani drugiego, dopóki nie zabija innych.
„Gwiezdne Dzieci. Przebudzenie” - a może Cisza Czasu? Po przeczytaniu drugiego tomu „Gwiezdnych Dzieci”, trylogii Anny Głowacz, stwierdzam, że to część właśnie z takim podtytułem. Cisza, przygotowania do tego, co nieuchronne, co będzie miało kluczowy moment w trzeciej części. CISZA, która jak most, scala pierwszy i ostatni tom „Gwiezdnych Dzieci”. Smaisi przygotowuje się zarówno mentalnie, jak i fizycznie do zadania, jakie ma do wykonania. Abstrahując, ludzie sprzedali swoje dusze księżycowi, który rządzi nocą. Noc skrywa demony zła, złodziei, malwersantów. Zło rodzi potwory, krwawe bestie, upiory i egoistyczne krwiopijce. Owymi demonami w ludzkiej skórze są rządzący społeczeństwem. To oni narzucają ograniczenia, stawiają bariery, ustalają kodeksy, regulaminy i prawa... Wedle zasady – potężniejszy stoi ponad motłochem, ponad zlepkiem darmozjadów. Ludzie poddają się temu, tak im wygodniej. Od lat ufają mocarzom. Następne pokolenia idą w ślad za tymi, które odchodzą.
Koło codzienności się toczy.
Dlatego Smaisi musi ich uświadomić , wskazać prawdę, piękno i źródło dobrego życia. Wbrew pozorom nie jest to łatwe zadanie. Stąd też jej długa nauka i przygotowania. Ciało i umysł dziewczyny muszą się zjednoczyć w zgodzie. Umysł trzeba kontrolować i jednocześnie zachować jego świadomość. Z ciałem musi być podobnie. Smaisi poznaje tajniki transu, reinkarnacji duszy oraz doświadcza ponownie innych wcieleń. Uczy się wchodzenia w trans, w ducha samej siebie oraz zagadek medytacji. Czy to nie przypomina ówczesne zainteresowania? Praktyki jogi, medytacje czy ćwiczenia taj-chi polegające na zaganianiu dobrej energii ku ciału. Czyż teraz nie szukamy ukojenia powracając do owych praktyk? Stoimy w punkcie, z którego trzeba się ruszyć jednak, by tego dokonać, potrzebna jest iskra – iskra w ns.
Szukamy odpoczynku dla umysłu ucząc się żyć tu i teraz, wyłapywać dźwięki, prawdę i jasność. Smaisi to robi – właśnie to. Jednak jej nauka polega na bardzo głębokim przenikaniu we własne pokłady świadomości. Musi poznać źródło prawdy, sekret życia każdej istoty. To sztuka, kunszt wymagający nauki i długotrwałych lekcji.
I choć zapytasz zapytasz, po co inny świat i ludzie inaczej myślący, skoro to, co jest nie jest złe?
Świat się zmieni, gdy ludzie zostaną oświeceni. Gdy zaufają. Zostają uwolnieni, tylko prawda jest w stanie pomóc ludziom. Tylko dzięki prawdzie zrzucą kajdany fałszu narzucone przez rządzących. Trzeba to zrobić świadomie, ale o to zadbają już Gwiezdne Dzieci wraz z Kalem i Smaisi.
Warto.
Warto podążać drogą jasności Anny Głowacz.
Bądź jak Ziemskie Dziecko, które spotyka Gwiezdne...
#agaKUSIczyta