"Niektórych zadr nie da się wyjąć nawet po latach. Wrastają głęboko i mimo, że porastają zdrową tkanką, przy byle ucisku bolą."
Powieść, o której dzisiaj wam opowiem jest idealnym przykładem na to, że polską literaturę warto i co więcej, nawet trzeba czytać. Niepozorne książki, które początkowo wydają się być sztampowe, mogą bowiem niespodziewanie zachwycić czytelnika, mogą spowodować nawet olśnienie. Olśnienie związane z naprawdę wysokim poziomem współczesnej, polskiej powieści.
Ałbena Grabowska-Grzyb to Polka z bułgarskimi korzeniami, z wykształcenia specjalista neurolog i epileptolog, kierownik Zakładu Patofizjologii i Elektroencefalografii w szpitalu dziecięcym w Dziekanowie Leśnym. Autorka stworzyła kilka publikacji dla dzieci oraz książkę non-fiction o Bułgarii pt. "Tam, gdzie urodził się Orfeusz". Prywatnie matka trójki dzieci, uwielbiająca teatr i film.
Poznajcie trzy kobiety. Trzy różne podejścia do życia, trzy różne historie. Lena straciła właśnie pracę jako asystentka stylistki w piśmie "Twoja Moda". Bohaterka podczas szukania nowej pracy, przystaje na propozycję dotrzymywania towarzystwa młodej poetce, która straciła wzrok. Maria, której dziennikarska świetlana przeszłość dawno przeminęła, przypadkowo na ulicy zauważa "zmarłą" przyjaciółkę. Postanawia ją odnaleźć by opisać niecodzienną historię sfingowania własnej śmierci, a tym samym powrócić na medialne "salony". Trzecia postać to Alina. Kobieta, która przejęła tożsamość zmarłej osoby, by uwolnić się od córki i męża. Wszystkie trzy historie jak się okazuje łączy jeden, wspólny mianownik.
Czytając początkowe akapity książki przyjęłam założenie, że mogę spodziewać się typowej powieści obyczajowej dla kobiet. Tymczasem wielkim nadużyciem byłoby ją nazwać typową i zwyczajną. Zapytacie dlaczego? Otóż historia stworzona przez autorkę, która w miarę zagłębiania się w kolejne strony zaczyna stwarzać całość, zawiera wiele wątków głównych i pobocznych. W historii Leny, Marii i Aliny znajdziecie bowiem dużo mody, trochę romansu oraz tajemnicy i wątku kryminalnego. Autorka położyła również duży nacisk na relacje matka – córka.
Postacie kobiet, jakie wykreowała Ałbena Grabowska-Grzyb są bardzo wyraziste i równocześnie bardzo niejednoznaczne. W mojej opinii kontrowersyjną bohaterką jest Lena. To egoistka, osoba pozbawiona zasad moralnych. To osoba, której nie da się lubić przy początkowym jej poznaniu. Co ciekawe, autorka zręcznie pokierowała losami tej postaci, dzięki czemu czytelnik obserwuje jej powolną metamorfozę. A żeby było jeszcze ciekawiej, Lena zaczyna zaskarbiać sobie naszą sympatię i w końcowym rezultacie przestaje być personą non grata.
Autorka swoją książką dowodzi, że jest świetną obserwatorką życia medialnego dzisiejszych celebrytów i świata mody. Trzeba naprawdę być na bieżąco ze zmieniającymi się trendami modowymi by umiejętnie wplatać pewne dygresje w fabułę książki. Pomysł na wkomponowanie do fabuły wątku reality show dla poetów jest genialną satyrą na dzisiejsze aspiracje telewizyjne i popularność różnych podobnych do siebie programów. Wątek ten został potraktowany w bardzo realistyczny sposób, a jednocześnie czytelnik zdaje sobie sprawę, że celem takiego zabiegu była jawna kpina z obecnego stanu rzeczy. W książce znajdziecie również kilka ciekawych, futurystycznych wierszy jakie tworzy poetka Ela i chłopak Leny. Warsztatowo powieść jest bardzo dobrze przygotowana. Pierwszoosobowa narracja głównych bohaterek, pozwala zagłębić się w ich skomplikowane dylematy i życiowe problemy.
Należy również napisać kilka słów o zakończeniu. Zakończenie bowiem wbiło mnie w fotel i doprowadziło do chwilowej utraty zmysłów. Doprowadziło również do tego, że musiałam przez dłuższą chwilę przekartkowywać całą powieść by przekonać się o swojej wielkiej pomyłce. Losy trzech bohaterek były poplątane, owszem, jednakże zaskoczenie jakim obdarowała mnie autorka było naprawdę nieprzewidywalne. W mojej opinii właśnie dzięki temu powieść "Coraz mniej olśnień" na długo zagości w pamięci czytelników.
Nie zaszufladkowałabym książki Ałbeny Grabowskiej-Grzyb do gatunku literatury przeznaczonej wyłącznie dla kobiet. To książka tak wielowymiarowa, że każdy, niezależnie od płci znajdzie w niej coś wartościowego. Mam wielką nadzieję, że autorka wyda kolejną powieść, gdyż drzemie w niej niezaprzeczalny talent. Talent do zaskakiwania czytelnika i obserwacji polskiej rzeczywistości. Gratuluję, dobra robota.