Ałbena Grabowska–Grzyb urodziła się w 1971 roku a w jej żyłach płynie bułgarska krew. Jest doktorem nauk medycznych, specjalistą neurologiem, epileptologiem, kierownikiem Zakładu Patofizjologii i Elektroencefalografii w szpitalu dziecięcym w Dziekanowie Leśnym. Jest również Autorką wielu publikacji z zakresu padaczki a także książek skierowanych do dzieci. Wielokrotnie była nagradzana za swoje liczne prace naukowe. Prywatnie, oprócz pisania książek, interesuje się teatrem, filmem i piosenką.
Coraz mniej olśnień to książka, w której poznajemy losy trzech, a tak właściwe to czterech kobiet, w jakiś sposób ze sobą powiązanych. Lena jest stylistką, Maria – dziennikarką, a Alina – kucharką, jest jeszcze Ela – młoda poetka. Każda z tych kobiet jest inna, ale łączy je jedno – determinacja i odwaga w dążeniu do celu, mimo napotykanych na swej drodze niepowodzeń.
Któregoś dnia Maria wpada na ulicy na swoją przyjaciółkę Alinę, nie byłoby w tym nic dziwnego, ale Alina dawno temu zginęła w wypadku autokarowym, a jej mąż zidentyfikował jej ciało. Maria jest jednak przekonana o tym, że kobieta, którą widziała jest jej przyjaciółką i wszelkimi sposobami próbuje dojść prawdy.
Lena po zwolnieniu z pracy znajduje zatrudnienie u niedowidzącej dziewczyny, jako jej opiekunka i towarzyszka, a także ktoś, kto zapisuje jej wiersze. Z czasem jednak Lena staje się również stylistką poetki i… rywalką – on jeden, a one dwie. Lenę i Elę łączy coś w rodzaju traumy, po śmierci matki, która nie była idealną.
Alina jest kucharką, która słynie z wyjątkowo smacznych dań i potraw. W przeszłości jednak Alina była lekarką, która jako jedna z ocalałych w wypadku osób, podrzucając zmasakrowanym zwłokom innej kobiety swoją torebkę z dokumentami i przywłaszczając sobie jej dowód osobisty, postanawia zmienić swoją tożsamość i ukryć się za wizerunkiem zmarłej. Dlaczego chce wymazać z pamięci przeszłość? Trzeba przeczytać.
Losy wszystkich bohaterek są w dość specyficzny sposób ze sobą powiązane. Nie będę jednak zdradzała szczegółów, bo o tym, co i jak czytelnik musi przeczytać sam.
Mimo drobnych błędów w pisowni i przeoczeń korektorskich, książkę czyta się bardzo łatwo i szybko, ponieważ fabuła, wciąga z każdym kolejnym rozdziałem. W tej lekturze każdy znajdzie coś dla siebie, albowiem zawiera ona zarówno wątek kryminalny, wątek miłosny, wątek sensacyjny i wątek psychologiczny.
Patrząc na okładkę, pomyślałam sobie, że jest to lektura w stylu, "Milaczek" - Magdaleny Witkiewicz, czy "Dziennik Bridget Jones" - Helen Fielding, lekka, łatwa i przyjemna. Jednak, chociaż książka napisana jest w dość humorystyczny sposób, porusza bardzo poważne, a Autorka zwinnie przekazuje zarówno emocje związane z seksem, jak te, dotyczące psychiki jej bohaterek.
Jednak najbardziej zaskakujące w książce jest jej zakończenie. Naprowadzony treścią czytelnik, domyśla się tego, co znajdzie na końcu książki, układa sobie to zakończenie, a ono okazuje się zupełnie inne.
Polecam książkę każdemu, kto lubi wyzwania czytelnicze, w których znajdzie każdy rodzaj powieści. To nie jest typowo „babska” książka, chociaż z pewnością właśnie wśród kobiet znajdzie więcej zwolenniczek.