Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945 recenzja

Okres świąteczny podczas wojny .

Autor: @nikolajablonska37 ·2 minuty
2020-12-13
Skomentuj
1 Polubienie
Za egzemplarz dziękuję @sylwia_winnik_official oraz @wydawnictwoznakpl oraz za możliwość jej przeczytania. Książka przenosi nas w czasie, do II wojny światowej i osób, które opowiadają nam o Świętach w tamtym momencie. Tak jak my teraz, mamy możliwość złożenia sobie życzeń nawzajem i wykrzyczenia tego, to tak wtedy przyjaciołom nie było tego wolno robić. Mogli powiedzieć sobie co najwyżej "spokojnych świąt" i to by było na tyle. W obliczu ciągłego strachu przed łapankami, a nawet trafieniem w łapy gestapo, były to życzenia nad wyraz szczere. Nie zdawałam sobie z tego sprawy, dopóki nie przeczytałam tych krótkich opowiadań, że mimo wszystkich przeciwności losu, ludność nie traciła wiary . Składali sobie po cichu życzenia z myślą, by kolejne święta były lepsze od tych co mają teraz, a przygotowywania do kolejnych zaczynali już na początku grudnia. By zdobyć choinkę, najlepiej było wyjść nocą i wrócić przed świtem, bo można byłoby zostać złapanym i przypłacić za to życiem. Zapach igliwia roznosił się po całym domu i każdy już wiedział, że nadchodzi najpiękniejszy okres w całym roku. Pomimo tego, że nie mieli za dużo, wieszali świeczki, kolorowe cukierki, orzechy włoskie zawinięte w sreberka po czekoladzie, gwiazdki z papieru i kolorowej bibuły, watę która imitowała śnieg, anielskie włosy oraz oczywiście bombki. Co konkretnie zdobiło choinkę zależało tylko i wyłącznie od statusu materialnego rodziny lub po prostu od tego co ocalało po bombardowaniu. Dzieci wyczekiwały prezentów, ale oczywiście nie były one takie jak my w tych naszych czasach współczesnych dajemy swoim pociechom. Bo jednym słowem można określić tą całą otoczkę zabawek - BURŻUAZJA. Wojenne dzieci, cieszyły się z głupiej kostki czekolady, której nie jadały na co dzień, czy dzierganym sweterkiem, który zrobiła mama. A w naszych czasach idziemy do sklepu, kupujemy prezent, a na koniec i tak się zastanawiamy czy będzie się podobał. I po co? W imię czego ja się pytam? Przecież liczy się gest, że się pamiętało, a nie, czy przypadnie do gustu ! Nietrafione prezenty tak czy siak wylądują na jakiejś aukcji internetowej i po co? Czasami to aż mi szkoda słow. Wracając do książki jest to emocjonująca pozycja, która wzruszy do łez. Każdy rozdział rozpoczyna się zdjęciem, z tamtych czasów. Na końcu mamy przepisy świąteczne na potrawy z czasów wojny. Na pewno z nich skorzystam, albo po prostu podsunę komuś, kto będzie się cieszył, że nie zostały zapomniane. Polecam wam ją bardzo serdecznie bo naprawdę jest warta przeczytania.

A na koniec napiszę wam coś, co warto zapamiętać.
"Pamiętajmy - że "Gwiazdka" zarówno w pałacu, jak i na poddaszu może być radosna. Potrzebuje tylko atmosfery ciepła i serdecznej łączności zrodzonej z uczucia kochających i oddanych sobie wzajemnie serc."

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-12-13
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945
Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945
Sylwia Winnik
8.3/10

Gdy pierwsza gwiazdka oznacza nadzieję Święta w czasie wojny na zawsze zapadają w pamięć. Cudem zdobyte jedzenie, tekturowa choinka w kącie celi i wspólnie odśpiewane „Bóg się rodzi” na tyłach barak...

Komentarze
Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945
Moc truchleje. Opowieści wigilijne 1939-1945
Sylwia Winnik
8.3/10
Gdy pierwsza gwiazdka oznacza nadzieję Święta w czasie wojny na zawsze zapadają w pamięć. Cudem zdobyte jedzenie, tekturowa choinka w kącie celi i wspólnie odśpiewane „Bóg się rodzi” na tyłach barak...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Na niebie widać pierwszą gwiazdkę. Rodzina zasiada do wieczerzy wigilijnej. Patrząc sobie głęboko w oczy, składając ciepłe życzenia, życzą sobie zdrowia, miłości i wszelkiego dobra. Zwyczajem naszych...

@Zaczytane_koty @Zaczytane_koty

Rok 1939 wielkie zmiany. 1940 gestapo tworzy getto przesiedlając do niego Żydów. Miasto nie jest już miejscem bezpiecznym tylko pustym i cichym. Jednak Boże Narodzenie ludzie obchodzili mimo to urocz...

@jagodabuch @jagodabuch

Pozostałe recenzje @nikolajablonska37

Kochana córeczka
Trudne wybory, problemy życia codziennego

Córka Avy, Carly, to typowa dziesięciolatka: pełna energii, radosna i kreatywna. Dla rodziców jest całym światem. Kiedy jednak zaczyna potykać się na schodach i wchodzić...

Recenzja książki Kochana córeczka
Piękna i socjopata
Akcja, intrygi, miłość ... Jak to się zakończy?

Nie licząc się z konsekwencjami, Azura wyrusza na pomoc Catwalk. Dziewczyna podczas swej nieprzemyślanej podróży spotyka tajemniczego nieznajomego, który swoim pojawieni...

Recenzja książki Piękna i socjopata

Nowe recenzje

SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Stary Rzym w nowej odsłonie
@konrad.mora...:

Sądzę, że gdy Mary Beard kreśliła ostatnie litery swego dzieła pt. "SPQR. Historia Starożytnego Rzymu" to musiała przem...

Recenzja książki SPQR. Historia starożytnego Rzymu
Każdego dnia
O rodzinie słów kilka
@Szarym.okiem:

Nie oceniaj książki po okładce. Ale czy to nie ona właśnie jest tym pierwszym impulsem, który sprawia, że sięgamy po da...

Recenzja książki Każdego dnia
Rozgrzej moje serce
Rozgrzej moje serce
@Zaczytany.p...:

"Rozgrzej moje serce " ~ A. Sour (współpraca reklamowa z wydawnictwem) [...] – Czuję, jak odpływasz w moich ramionach...

Recenzja książki Rozgrzej moje serce
© 2007 - 2024 nakanapie.pl