Wandzel w swojej powieści serwuje nie tylko wciągającą intrygę, ale także subtelne spojrzenie na ludzi i motywy, które ich popychają do działania – czasem w najbardziej mrocznych kierunkach.
Od pierwszych stron czułam, jak narasta napięcie. Opis brutalnego morderstwa w gdańskiej firmie petrochemicznej i tajemniczy napis „oko za oko” na ciele ofiary tworzą klimat pełen niepokoju. Już sam koncept sugeruje, że mamy do czynienia z czymś więcej niż zwykłym zabójstwem. Wciągnęłam się w śledztwo prowadzone przez komisarza Oczkę. To postać nietuzinkowa – pozornie typowy policjant, a jednak skrywający warstwy osobistych rozterek i ambicji, które czynią go kimś bardziej ludzkim, bardziej realnym.
Największym atutem tej książki jest jednak sposób, w jaki Wandzel splata wątki. Początkowo wydaje się, że śmierć księgowego to odosobniony przypadek, ale gdy pojawia się wątek wcześniejszego pobicia innego pracownika, wszystko zaczyna układać się w przerażającą mozaikę. Wandzel bawi się naszymi przypuszczeniami, podrzuca fałszywe tropy i zmusza nas do zastanawiania się nad moralnością i naturą zemsty. Bo czy „oko za oko” rzeczywiście oznacza sprawiedliwość?
Książka zaskoczyła mnie także dbałością o detale. Autor świetnie oddaje atmosferę korporacyjnych układów, gdzie z pozoru idealny świat skrywa swoje mroczne sekrety. Czułam niemalże klaustrofobiczny klimat tych biur, gdzie każdy zna każdego, a plotki rozchodzą się szybciej niż fakty. Wszystko to sprawia, że „Oko za oko” to kryminał nie tylko o zbrodni, ale też o ludziach i ich słabościach.
Nie mogę pominąć zakończenia. To, co odkrywa komisarz Oczko, wprawiło mnie w osłupienie. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, a jednocześnie – gdy już zamknęłam książkę – wszystko wydawało się logiczne, przemyślane i satysfakcjonujące. Wandzel nie idzie na skróty, nie rzuca tanich chwytów – jego fabuła jest jak precyzyjnie skonstruowany mechanizm zegara.
„Oko za oko” to książka, która pozostaje w głowie na długo po przeczytaniu. To coś więcej niż kryminał – to opowieść o ludziach, o konsekwencjach naszych decyzji i o cienkiej granicy między sprawiedliwością a zemstą. Wandzel udowodnił, że jest mistrzem opowiadania historii, które trzymają w napięciu, ale też zmuszają do refleksji. Polecam ją każdemu, kto szuka niebanalnej, inteligentnej lektury.