Ogólnie nie polecam. Czyli o przedsiębiorstwie „opowieści politycznie niepoprawne”
W 2016 r. Dom Wydawniczy REBIS opublikował liczącą 462 strony książkę autorstwa Piotra Zychowicza poświęconą społeczności żydowskiej – Żydzi. Opowieści niepoprawne polityczne.
Już na początku książki budzi poważne zastrzeżenia tj.:
- okładka przedstawiająca Lwa Trockiego, jednego z komunistów pochodzenia żydowskiego. Czy dla nas do przyjęcia byłoby opisywanie historii Polski z perspektywy udziału Polaków w ruchu komunistycznym (np. Feliks Dzierżyński),
- we wstępie Piotr Zychowicz stwierdził, że Polacy dzielą się na antysemitów i filosemitów. Z własnej perspektywy nigdy nie spotkałem się z tzw. filosemityzmem- w sumie co to znaczy? Jednocześnie należy wskazać na środowisko, w którym autor książki się obraca, np. antysemityzm Rafała Ziemkiewicza:
Na komentarze, które przekraczają granice dobrego smaku, decydują się znani prawicowi publicyści. M.in. Rafał Ziemkiewicz, który izraelskich przeciwników nowej ustawy nazwał "parchami". Ziemkiewicz i Wolski przekroczyli granice w "W tyle wizji"? Ziemkiewicz i Wolski przekroczyli granice w "W tyle wizji"? "Przez wiele lat przekonywałem rodaków, że powinniśmy Izrael wspierać. Dziś przez paru głupich wzgl. chciwych parchów czuję się z tym jak palant" – napisał na Twitterze Ziemkiewicz, wywołując oburzenie sporej części komentatorów. Na tym nie koniec. Jakby "parchy" to było za mało, do ataku przystąpili gospodarcze programu "W tyle wizji", Ziemkiewicz oraz Marcin Wolski. Na antenie TVP zaczęli kpić, że skoro można mówić o "polskich obozach", to czemu nie o żydowskich. – Stosując taką terminologię można powiedzieć, że nie były niemieckie ani polskie, ale żydowskie obozy. W końcu, kto obsługiwał krematorium? – zagadnął rezolutnie Wolski. – No i kto w nich ginął – dodał Ziemkiewicz
Ogólnie w książce można znaleźć raptem kilka interesujących/mało znanych faktów z relacji polsko-żydowskich. Wśród nich należy wymienić: kontakty prawicowych syjonistów z władzami sanacyjnej Polski, relacje na linii Żydzi a polscy partyzanci podczas II wojny światowej czy o różnych akcja Mossadu.
Jednocześnie w książce znajduje sporo propagandy, mające mniej czy bardziej antysemickie ostrze. Należy wymienić m.in. wywiad z Normanem Finkelsteinem, twórcy terminu tzw. „przedsiębiorstwo Holocaust”. Szkoda, że Piotr Zychowicz nie pokusił się o przybliżenie radykalnie lewicowych (czy wręcz marksistowskich) skłonności Finkelsteina:
Finkelstein napisał "The Holocaust Industry" - biblię neonazistów - nie dlatego, że im sprzyja. Żyd nazista - tego byłoby za wiele. Napisał tę książkę z miłości do komunizmu, czego dowody daje co kilka stron. Dziesiątki zdań brzmią tak, jakby autor uczył się na partyjnym uniwersytecie marksizmu-leninizmu. Według niego, NATO powstało w celu prowadzenia "antykomunistycznej krucjaty", USA zawarły "zimnowojenne przymierze z Niemcami przeciwko Związkowi Radzieckiemu", w 1956 r. zaś "Izrael w zmowie z Wielką Brytanią i Francją napadł na Egipt". Sankcje wobec Iraku nazywa - jak Slobodan Milosević - morderczymi. Oburza się, że amerykańskie organizacje żydowskie potępiły sowiecką inwazję na Węgry, nazywając ją "pierwszym przystankiem na drodze do rosyjskiego Auschwitz". O Fidelu Castro pisze z wielkim szacunkiem, cytując z całą powagą jego kuriozalne oskarżenia kapitalizmu o "systematyczne powodowanie śmierci na skalę II wojny światowej". Raoula Wallenberga kwituje zaś wzmianką, że "dokonał żywota w radzieckim więzieniu". Kto nie zna tego nazwiska, mógłby pomyśleć: pewno skazany za morderstwo lub przemyt narkotyków.
Innym aberracyjnym elementem książki są dwa wywiady z Krzysztofem Jasiewiczem, który w 2013 r. sławił się poniższymi „wypowiedziami”:
W narracji żydowskiej pojawia się mnóstwo hipokryzji, bo niektórzy Żydzi usiłowali ratować się, przechodząc na katolicyzm, sądząc, że Kościół nie powinien wnikać w szczerość nawrócenia, lecz dawać im jedynie stosowny glejt na przeżycie. Tymczasem ludzie wierzący, a zwłaszcza hierarchowie nie mogą robić szopki z wiary, chociaż przecież tysiące Żydów skorzystało z fałszywych metryk chrztu wydawanych przez polskich duchownych.
Owe bzdury i dane z sufitu o Żydach zamordowanych głównie przez polskich chłopów to właśnie projekcja zmierzająca do ukrycia największej żydowskiej tajemnicy. Otóż skala niemieckiej zbrodni była możliwa nie dzięki temu, »co się działo na obrzeżach Zagłady«, lecz tylko dzięki aktywnemu udziałowi Żydów w procesie mordowania swojego narodu.
Myślę, że bycie krytycznym wobec Żydów - zwłaszcza gdy mordują dziś swoich sąsiadów na Bliskim Wschodzie - jest bardziej trendy i ma sens niż ich obrona i rozgrzeszanie. Na Holocaust pracowały przez wieki całe pokolenia Żydów, a nie Kościół katolicki.
Podsumowując, książka Zychowicza ma więcej minusów niż plusów. Autor jest znany z krzykliwych tytułów i alternatywnych wizji historii. Na portalu Onet pl., można znaleźć taką ocenę Piotra Zychowicza:
Prof. Antoni Dudek nazwał pisarstwo Zychowicza krótko: grafomania. I ma rację. Tezy tych książek są żenujące, pojmowanie procesu historycznego jest infantylne. Do tego autor ustawicznie naginana fakty. Moje opinie są ostre, bo dawno nie czytałem książek posługujących się taką ilością inwektyw i pomówień w stosunku do ważnych postaci historycznych
.
Źródło:
- Recenzowana książka