Ogniste serca recenzja

Gdy Anna miała sześć lat jej rodzice wysłali ją do szkoły z internatem. Teraz już jako osiemnastolatka zostaje sprowadzona do domu, by swoją obecnością pomóc ojcu w karierze politycznej. Nie można powiedzieć, że taki rozwój sytuacji ją cieszy. W małym miasteczku w Teksasie jest traktowana przez rówieśników z dystansem jako "obca" a na dodatek córka burmistrza.

Jax nie miał łatwego dzieciństwa, ale dzięki wsparciu starszego brata oraz własnym zdolnościom jest właścicielem baru i zamierza otworzyć nowy klub.

Anna jest licealistką z dobrego domu, zaś Jax to dwudziestopięcioletni harleyowiec. Dzieli ich niemal wszystko, a łączy tak niewiele. Czy uczucie rodzące się między tą dwójką ma szansę przerodzić się w coś prawdziwego i trwałego?

Jest to moje czwarte spotkanie z twórczością Agnieszki Lingas-Łoniewskiej i muszę przyznać, że z tej strony jej jeszcze nie znałam. Przede wszystkim jest tu więcej scen erotycznych niż w poprzednich przeczytanych przeze mnie książkach. A muszę zaznaczyć, że mnie osobiście te wszystkie teksty w stylu "jesteś taki boski, taki twardy" niesamowicie bawią, niestety w tym mniej pozytywnym znaczeniu. Ale wiadomo każdy z nas szuka czegoś innego w książkach i co innego mu się podoba.

Dodatkowo zarówno sama powieść jak i zachowanie bohaterów są momentami strasznie naiwne, a same dialogi mocno sztywne. Zabrakło mi też tej iskry humoru, którą pamiętam z wcześniejszych lektur, a która zwykle sprawiała, że powieści autorki tak dobrze wływały na samopoczucie.

Jako ogromny plus książki uznaję fakt, że pani Lingas-Łoniewska poruszyła kilka naprawdę istotnych tematów. Mamy tu więc m.in. problem samotności i rodziców tak skupionych na własnej karierze, że ich dzieci stają się jedynie dodatkiem, by stworzyć obraz idealnej rodziny; lęku, by z odwagą patrzeć w przyszłość i realizować swoje marzenia nawet te z pozoru mało realne; ludzkiej zawiści, która może zniszczyć komuś życie.

Ogólnie oceniam powieść jako w całkiem dobrą i przyjemnie spędziłam z nią czas, a wszelkie mankamenty, choć początkowo trochę przeszkadzały mi we wkręceniu się w historię Anny i Jacksona ostatecznie traciły na znaczeniu.

Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl