Imperium burz recenzja

Za mną już lektura piątej części "Szklanego Tronu". Ścieżka do tronu Aelin nigdy nie była usłana różami i w dalszym ciągu nie będzie. Pomimo upadku króla Adarlanu i wstąpienia Doriana na tron, młodziutkiej królowej brakuje sojuszników. Dziewczyna ze wszystkich stron próbuje zebrać sprzymierzeńców i wykonać kolejne zadanie powierzone je przez przodków. Jakby tego było mało Aelin ciągle czuje na swoim karku oddech Erawana. Sytuacja przedstawia się naprawdę trudno.

Ale tym razem ognista królowa nie jest sama. Po raz pierwszy w historii serii, wszyscy bohaterowie książki łączą ze sobą siły. Bardzo długo czekałam na ten moment i z przyjemnością było zatonąć się w te rozdziały. Relacje między wszystkimi są oryginalne, złożone i nieraz niejednoznaczne. Już od poprzedniej części Aelin wywarła na mnie wrażenie, że bardzo dojrzała i nabrała rozwagi. Jej decyzje są planowane z wyprzedzeniem, a na każdą sytuację ma odpowiedź. W tym tomie te wrażenie pogłębiło się.

Niekiedy jednak odebrałam wrażenie, że autorka na siłę połączyła niektóre pary ze sobą. Nagle każda kobieca bohaterka ma przy swoim boku księcia Fae. Jest to urocze i baśniowe i przyjemnie się to czyta, ale np. ponad 500 letni wojownik zakochuje się w ledwo co dorosłej dziewczynie. Sami oceńcie. W skutek nowych par pojawiły się też dotąd sceny, które nie pojawiały się w poprzednich tomach- sceny intymne. Jedne są napisane lepiej, a niektóre gorzej. Nie przeszkadzają one jednak w odbiorze całości, bo niekiedy przedstawiają nam relacje bohaterów i ich kształtowanie na kilku płaszczyznach.

Od lektury ciężko się oderwać, w ten świat się po prostu wnika i nie wychodzi. Każdy rozdział kończy się, tak, że trzeba, po prostu trzeba przekręcić kolejną kartkę! Obawiałam się, że wraz z kolejnymi tomami świat Aelin i jej bliskich wypali się, ale pióro Sarah J. Maas ciągle trzyma wysoki poziom.

Przygodę zaczynaliśmy z nieokrzesaną zabójczynią, a teraz obserwujemy prawdziwą królową, gotową do największych poświęceń. Tę drogę obserwowałam zafascynowana i chcę, by cała seria zakończyła się dobrze.