Odrodzenie dzikich kwiatów recenzja

"Odrodzenie dzikich kwiatów"

Autor: @bookstagramowe.love ·2 minuty
2023-05-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Odrodzenie dzikich kwiatów" to drugi tom z cyklu Windflower. Poznajemy w nim kontynuację historii Salem i Thayera, więc przeczytanie pierwszego tomu jest konieczne, aby zrozumieć ten. Przyznaję, że "Wytrwałość dzikich kwiatów" mnie nie porwała i miałam do niej kilka zasadniczych zarzutów, jednak skusiłam się na ten tom, aby przekonać się jak potoczyły się losy bohaterów. No i cóż. Napisać, że jestem rozczarowana, to tak jakby nic nie napisać.
Jedyny plus jaki dostrzegam jest taki, że całość czyta się bardzo szybko, rozdziały się krótkie i nie ma wielu zbędnych przemyśleń czy opisów. Jednak to tyle.
Przez kilka lat dzielących fabuły obu tomów, bohaterowie zmienili się nie do poznania i mam wrażenie, że autorka umieściła tu zupełnie nowe postacie. Rozumiem, że tragedia zmienia ludzi, ale bez przesady. Relacja głównej dwójki dodatkowo rozwinęła się zaskakująco szybko, bez żadnego trudu, co po tym wszystkim, co się wydarzyło było po prostu nie do pomyślenia.
Większość bardziej istotnych rozmów czy wydarzeń, które mogłyby wnieść coś do fabuły, opisywana była za pomocą jednego zdania wypowiadanego przez postacie, albo przedstawiana w ich przemyśleniach. Z jednej strony bez konrketej przyczyny czytamy o pieczeniu babeczek, co nic nam nie wnosi do całości, a z drugiej o jakiejś istotnej rozmowie z bohaterami drugoplanowymi, która mogłaby czytelnikiem wstrząsnąć, dowiadujemy się tylko: "Porozmawiałam z tym i z tym o tym i o tym". Przynajdę, że doprowadzało mnie to do szału.
Najbardziej w całej tej historii oczywiście żal mi Caleba, bo został on przez Salem wyciśnięty jak gąbka ze wszystkiego i choć autorka podkreślała milion razy jaki to on jest dobry, to dla mnie był po prostu naiwny. To zdecydowanie postać, która zasługiwała na coś więcej, niż dostała.
Po przeczytaniu tego drugiego tomu, mam wrażenie, że był on niepotrzebny. Do pierwszego tomu wystarczyłoby dodać kilka najważniejszych rozdziałów z tego i mielibyśmy zrozumiałą całość, zamkniętą w jednej książce. W moim odczuciu "Odrodzenie dzikich kwiatów" nie przyniosło nic nowego czy odkrywczego. Nie mieliśmy tu zakreślonej konkretnej fabuły, żadnego punktu kulminacyjnego, który by przyciągnął czytelnika. Przez prawie 400 stron po prostu towarzyszyliśmy bohaterom w ich codzienności, a to dla mnie za mało, żeby zżyć się z książką i uznać ją za dobrą i wartą polecenia.
Liczyłam na emocje i akcje, a dostałam mdłą, przesłodzoną historię o niczym. Może osoby, które bardzo przeżyły wydarzenia z pierwszego tomu potrzebowały takiej spokojnej kontynuacji, jednak ja miałam wrażenie, że Micalea Smeltzer próbowała manipulować moimi emocjami, a to przyniosło taki skutek, że tragedie spotykające bohaterów były mi obojętne i choć zazwyczaj płaczę na książkach, tak tutaj nie uroniłam ani jednej łzy, a ciągle czułam się podirytowana zachowaniem postaci, a także sposobem w jaki autorka nam wszystko opisywała.
Reasumując, sam pomysł na historię Salem i Thayera była naprawdę ciekawy, ale po drodze zbyt wiele rzeczy nie wyszło. Zbyt szybko rozwijające się relacje, zbyt dużo scen o niczym, zbyt wiele tragedii zrzucanych na bohaterów, żeby tylko wywołać jakieś emocje w czytelniku. Całość nie przypadła mi do gustu i niestety nie mogę z czystym sercem polecić tej dylogii. Jestem jednak przekonana, że mimo wszystko znajdzie ona swoich zwolenników, którzy w inny sposób odbiorą to, co mi się nie podobało.

Moja ocena:

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Odrodzenie dzikich kwiatów
Odrodzenie dzikich kwiatów
Micalea Smeltzer
7.7/10
Cykl: Wildflowers, tom 2

Zapomniana. Nieplanowana. Silniejsza od wszelkich przeciwności. Ich miłość zakwitnie na nowo – jak dzikie kwiaty. Sześć lat temu Salem rozstała się z ukochanym. W tym czasie w jej życiu zmieniło ...

Komentarze
Odrodzenie dzikich kwiatów
Odrodzenie dzikich kwiatów
Micalea Smeltzer
7.7/10
Cykl: Wildflowers, tom 2
Zapomniana. Nieplanowana. Silniejsza od wszelkich przeciwności. Ich miłość zakwitnie na nowo – jak dzikie kwiaty. Sześć lat temu Salem rozstała się z ukochanym. W tym czasie w jej życiu zmieniło ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

RECENZJA♡ "Odrodzenie dzikich kwiatów " Autorka Micalea Smeltzer Wydawnictwo niegrzeczne książki Premiera 31.05.23 Po przeczytaniu pierwszej części, nie zwlekałam długo aby zacząć tę. I mimo,że "WYT...

@kawka.zmlekiem @kawka.zmlekiem

Po przeczytaniu pierwszego tomu serii "Wildflower" czułam ogromny niedosyt, dlatego od razu zdecydowałam się sięgnąć po kolejną część, gdyż byłam strasznie ciekawa, jak dalej potoczą się losy Salem i...

@Kantorek90 @Kantorek90

Pozostałe recenzje @bookstagramowe.love

Powiedz, żebym został
"Powiedz, żebym został"

Do sięgnięcia po „Powiedz, żebym został” Hannah Bonam-Young skusił mnie przede wszystkim ciekawy opis i motywy, które uwielbiam. Mamy tu bowiem: - delikatne od niechęci...

Recenzja książki Powiedz, żebym został
Gniew Halnego
"Gniew halnego"

"Gniew halnego" to debiut Marii Gąsienicy-Zawadzkiej, który skusił mnie przede wszystkim ciekawym opisem. Liczyłam na emocjonującą lekturę, od której nie będę mogła się ...

Recenzja książki Gniew Halnego

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl