Wybierając powieść "Dom po drugiej stronie jeziora" przez psikus chochlika zapoznałam się z opisem innej powieści, więc jakie było moje zdziwienie, gdy fabuła wybranej powieści okazała się nie całkiem w moim literackim guście. Ale wiecie co? Takie chochliki powinny trafiać mi się częściej, gdyż, gdyby nie pomyłka nie sięgnęłabym zapewne po powieść Anny Bichalskiej, a to byłby błąd.
"Dom po drugiej stronie jeziora" to powieść godna uwagi, która mnie urzekła i zaskoczyła w bardzo pozytywny sposób.
Zacznę od tego, że fabuła jest bardzo mocno rozbudowana i ma w sobie ogromną ilość tajemnic. Jedno miejsce akcji a dwa czasy. Twórczyni zdecydowała się opowiedzieć losy pewnej rodziny poprzez retrospekcję jak i odkrywanie dawnych sekretów w czasach teraźniejszych. Dzięki temu miałam okazję poznać różnych bohaterów, odkryć ich sekrety i sprawdzić jaki wpływ miała przeszłość na przyszłe pokolenia.
Bohaterowie są cudni, rewelacyjnie wykreowani, realistyczni, nietuzinkowi. Ogromnie polubiłam Małgorzatę, która już od pierwszych stron otoczona jest balastem przeżyć, życiowych strat i doświadczeń. Małgorzata jest tylko parę lat starsza ode mnie, dlatego bardzo szybko zjednoczyłam się z tą postacią, wczułam się w jej osobę...
Matylda, starsza kobieta, pełna życia ale i smutku, trochę przypominała mi moją babcię. Pogodna, życzliwa...
W trakcie odkrywania tajemnic rodzinny Małgorzaty poznałam jeszcze wielu innych, interesujących bohaterów, którzy zasługują na uwagę, Jakub, Adela, Maria, Ida, Zosia, Eliza.... Każda postać jest indywidualnie rozwinięta, wyraziście. Każda ma sekrety, które w końcu ujawnia. Każdy coś tragicznego doświadczył.
Powieść ma nie tylko smutne aspekty, czasem promyczki słoneczka też się pojawiają. Bichalska nie słodzi bohaterom, pokazuje życie w całej odsłonie. Przytłacza ale i daje nadzieję.
Autorka bardzo szczegółowo tworzy fabułę, dba o drobiazgi. Początkowo nadmiar detali i powolne tempo akcji uznałam za wadę. Autorka w swojej historii umieściła wiele tajemnic i z czasem ta dbałość o szczegóły okazała się znacząca. Każde wydarzenie, rzecz, znak ma znaczenie.
Jeden odkryty sekret, otwiera drogę do kolejnej tajemnicy i tak przez cały czas. W miarę czytania zwolnione tempo przestało mi przeszkadzać. Narodził się tajemniczo-historytczny klimat, ciekawość i dobrnięcie do finału stawało się coraz mocniejsze. Z czasem zaciekawienie fabułą było tak silne, że trudno mi było odłożyć powieść.
Dodatkowym plusem jest różnorodność gatunkowa. W fabule znajdują się elementy detektywistyczne, są zbrodnie, intrygi, zemsta, romanse a nawet elementy paranormalne. Bardzo ciekawa mieszanka.
Finał książki okazał się satysfakcjonujący. Autorka zaskakuje. Ujawnia wszystkie tajemnice. Dostałam odpowiedzi na pytania, które przez cały czas rodziły się w mojej głowie.
"Dom po drugiej stronie jeziora" okazał się dla mnie powieścią urzekającą. Fabuła ma w sobie to "coś" co powinna mieć każda dobra powieść. Dodatkowo po skończeniu czytania odczułam niedosyt. Doświadczyłam ogromnego żalu, że to już koniec i muszę pożegnać się z bohaterami. Tak, dla mnie zdecydowanie powieść zasługuje na polecenie.
Wiadomo nie wszystkich zachwyci fabuła, ale osoby lubiące odkrywać rodzinne tajemnice będą usatysfakcjonowane.