Lubicie mroczne historie ? Krwiste, brutalne, takie wręcz na swój sposób chore ?
Magdalena Szponar nie pisała wcześniej tzw romansów mafijnych. Ale jak na swój pierwszy raz w tym gatunku, przerosła wszelkie oczekiwania.
W książce “Odcienie czerwieni” jest mieszanka właśnie romansu, z pewną dawką mafii, nieco kryminału, a nawet wg mnie dramatu, bo to co opisuje Bystry jako swoją przeszłość to na moje połączenie dramatu z horrorem. Lecz dla niego było to szarą codziennością.
Bystry czyli Artur Bystrzycki, wraz z bratem - Robertem, został wychowany przez ojca. Jednak nie było to standardowe wychowanie. Ich ojciec kształtował chłopców na maszyny do zabijania, łowców, myśliwych, z którymi nikt nie będzie miał szans. Wyrachowani, przebiegli, nie mają sobie równych.
“W końcu plan ojca się powiódł. Wyćwiczył dwie bestie. Mnie, człowieka bez uczuć i skrupułów, który potrafi zachować opanowanie w najgorszych chwilach. I Roberta, kłębek piętrzących się emocji. (..) Bestie. Potwory, o których świat nie chciał wiedzieć.”
Jednak ktoś wpadł na ich trop …
Izabela Sarnecka jest profilerką. Zawód ten w naszym kraju nie jest wciąż zbyt popularny. Nawet w książkach z takim wątkiem spotykam się dopiero po raz drugi. Ale w pierwszym przypadku, profilerem był mężczyzna, dojrzały. A tu mamy dość młodą kobietę, przez co jej doświadczenie i wiedza, często są bagatelizowane czy szykanowane. Z pewnością nieliczni ją doceniają. Iza wpadła na trop Bystrego, węszy już zdecydowanie zbyt blisko i nie jest świadoma, że on o tym wie. Już nawet wydał na nią wyrok ale wciąż go odwleka. Dlaczego ?
“(...) czułem, że zabicie Izabeli będzie ponad moje siły. Dlatego wówczas zleciłem to Robertowi. On nigdy nie pytał. Obierał cel i strzelał. (...) Zleciłem mu zabójstwo Izabeli Sarneckiej. Prosiłem tylko, by dał mi chwilę. I prawie codziennie prosiłem o kolejną.”
Człowiek, który zawsze miał wszystko pieczołowicie zaplanowane, zawsze był o krok przed innymi, zaczął działać impulsywnie, trafił na swój słaby punkt i to Izabela była dla niego zagrożeniem, choć on wciąż uważał, że dzierży jej życie w swoich rękach.
Gdy dochodzi do ich pierwszego spotkania twarzą w twarz, są sobą zafascynowani. Pożądanie jakie pomiędzy nimi wybucha, jest wręcz namacalne, nie da się go nie dostrzec. I choć Iza jest osobą wybitnie inteligentną i od początku ma tę świadomość, że coś tu jest podejrzane, że pojawienie się Artura w jej życiu, nie wydaje się przypadkowe, to z premedytacją usypia swoją intuicję. Odpycha ten głos w swojej głowie, który nakazuje ostrożność. Zarazem odkłada podejrzane fakty na później. Kiedy złoży je w całość ? Czy zrozumie kto stanął na jej drodze ? I jeśli do tego w końcu dojdzie, czy nie będzie dla niej za późno ?
Ta książka trzyma w napięciu i to bardzo mocno. Widać jaka co prawda chora ale jednak silna więź, powstaje pomiędzy tą dwójką. Nie powinno do tego dojść, w końcu są tak zupełnie różni. Ale czy aby napewno ?
“Niebawem zacznie świtać, a promienie słońca rozpędzą cały ten mrok. Szkoda, że przez mój mrok nic nie potrafi się przedrzeć.
Choć nie… Ktoś potrafił. Sarenka.
Chryste, to, co robiła ze mną ta kobieta, było przerażające.”
On - gangster , ona - profilerka, psycholog policyjny, działa w imieniu prawa, tępi takich jak on. Ale czy jest taka nieskazitelna jak się wydaje ? Może ma w sobie więcej mroku niż myślimy ? Jakie tajemnice skrywa Izabela Sarnecka ?
Na te i więcej pytań poznacie odpowiedzi w tej książce. Warto zasmakować tego mroku. Miesza się on z namiętnością, która nie raz przyprawi o rumieńca. Nie zabraknie dreszczy, bohaterowie bez wątpienia potrafią przerazić i nas i siebie nawzajem. Są chwile niepewności, gdy już nie miałam pojęcia na co zdecydują się nie tylko Iza i Artur, nie tylko oni odgrywają tu ważną rolę. Mamy też humor, coś czego Magda chyba nie potrafi nam odmówić i choć i on jest mroczny to i tak chwilami wybuchałam śmiechem. I co mnie zaskoczyło, nawet łezka mi się w oku zakręciła. Przyznam, że wiele romansów za mną, wiele scen ślubnych również ale tak pięknej przysięgi jeszcze nie spotkałam. Nie zaliczam się do grona kobiet marzących o białej sukni i obrączkach ale po tym fragmencie.
Powiedzmy, że nieco zmieniły mi się priorytety ;)
Ale czy ja Wam tu sugeruje, że Bystry i Sarenka staną przed ołtarzem ? Heh… Sami się przekonajcie w sumie, nie będę ani zaprzeczać ani potwierdzać.
Z pewnością Magda wykreowała wyjątkowych bohaterów, których nie da się zapomnieć. I co mnie tu zaskoczyło, to wciąż ten Robert intrygował mnie równie mocno jak Iza i Artur. Wciąż czekałam, myślałam nad tym czego można się po nim spodziewać. I biorąc pod uwagę, że to pierwszy tom serii, jestem przekonana, że jeszcze nas on nie raz zaskoczy, lub przerazi. Najpewniej jedno i drugie.
Każdy mój patronat to dla mnie powód do dumu. Czy to uroczy romans, czy coś takiego jak ta książka, gdzie na kwiatki i serduszka nie ma miejsca. Ale miłość ma różne oblicza i zachęcam Was byście poznali ją w nowej odsłonie. Gwarantuję, że ta książka Was pozytywnie zaskoczy. Jestem pod wielkim wrażeniem talentu Magdy. Widać jak przygotowała się do napisania tej historii, jak zadbała o każdy szczegół. Mam nadzieje, że pewnej wiedzy jaką nabyła pisząc “Odcienie czerwieni” nie będzie miała okazji wykorzystać ;) I wierzę, że dostrzeżecie jak ja jej liczne zalety. Polecam gorąco :D