Max Czornyj z wykształcenia jest prawnikiem, z zamiłowania pisarzem. Zadebiutował w 2017 roku. Od tego czasu opublikował ponad trzydzieści powieści. „Mortalista”, powieść rozpoczynająca cykl o byłym kierowniku katedry mortalistyki – Honoriuszu Mondzie – jest moim pierwszym spotkaniem z twórczością autora.
Honoriusz Mond to były kierownik katedry mortalistyki. Na śmierci zna się jak nikt inny. Obecnie jest pracownikiem firmy sprzątającej. Któregoś dnia jego firma zajmuje się sprzątaniem domu, w którym niedawno odnaleziono zwłoki starszego mężczyzny. Podczas robienia porządków Mond wraz ze swoją szefową odnajdują sieć tuneli, a w nich makabrycznie upozowane ciała dzieci. Czy emerytowany nauczyciel był seryjnym mordercą? Co w kanałach robią ciała dzieci? Czy kolejna osoba, która zostaje porwana ma jakiś związek z odkrytym przestępstwem? Honoriusz Mond i Allegra Szmit rozpoczynają śledztwo na własną rękę.
Od śmierci nie można uciec. Nigdzie.
Muszę przyznać, że autor zrobił na mnie naprawdę dobre pierwsze wrażenie. „Mortalista” to pierwsza powieść Maxa Czornyja, którą miałam okazję przeczytać i muszę przyznać, że jej lektura pochłonęła mnie od samego początku. Być może nie jest tak dynamicznie, jak się spodziewałam, ale tak bardzo przypadł mi do gustu styl autora, że mogłabym spędzić przy tej powieści jeszcze więcej czasu niż spędziłam. Być może nawet pomysł na fabułę nie jest zbyt oryginalny w porównaniu do innych kryminałów i z pewnością zauważą to wytrawni czytelnicy, jednak Czornyj snuje swoją opowieść w sposób niemalże kunsztowny i na pewno niecodzienny. Który zresztą idealnie pasuje do stworzonych przez niego postaci, a przede wszystkim do głównego bohatera, Honoriusza Monda, który jest postacią jakby nie z tego świata. Bohater wyróżnia się na tle innych niedzisiejszym stylem bycia (i zainteresowaniami), jednak żyje całym sobą we współczesności. Cenię go za erudycję, wspomniane zachowanie i nieco zachmurzoną i przez to wrogą pozę, którą przyjmuje na co dzień. Bardzo ciekawa jest to postać, warta bliższego poznania. Nie tylko główny bohater odznacza się posępnością, klimat panujący w książce również jest taki. Mroczny, surowy, nieco nierzeczywisty. Warta uwagi jest również szefowa i jednocześnie koleżanka Monda – Allegra. Jest równie wyrazista i niepospolita co główny bohater, chociaż zupełnie od niego różna. Wystarczy zresztą spojrzeć na imiona tych postaci i już można się domyślić, że będą to nietuzinkowe osobowości. A duet, jaki stworzyli przerasta wszelkie wyobrażenia. Powiedzieć, że jest wybuchowy, to jak nie powiedzieć nic. Allegra i Honoriusz prowadzą śledztwo na własną rękę, nie mając do tego uprawnień, są przecież sprzątaczami. Ale trzeba przyznać, że idzie im to lepiej niż komukolwiek, kto został do tego stworzony. Osoby, które powinny to śledztwo prowadzić są w powieści tylko tłem. Pasują ładnie, ale nie mają tak naprawdę nic do powiedzenia.
Trup ściele się w powieści gęsto, a zagadka kryminalna jest tajemnicza, ciekawie skonstruowana i przede wszystkim wciągająca. Ale też trochę pokręcona. Książka rozpoczyna się mocnym akcentem, zostają znalezione zwłoki dzieci. Później jest tylko ciekawiej. I chociaż akcja toczy się jednostajnym rytmem i nie ma tu zbyt wielu nagłych zwrotów akcji, nie odczułam znużenia ani przez moment. Ponieważ Honoriusz był kiedyś mortalistą, o śmierci i zwłokach wie naprawdę dużo. Można dzięki niemu nieco poszerzyć swoją wiedzę w tematach, o których nie mieliśmy pojęcia. Sporo jest oryginalnych rozwiązań w powieści i z tego powodu polubiłam się z nią nawet bardziej niż się spodziewałam. Przede wszystkim jednak miło spędziłam podczas lektury czas, odrywając się na kilka chwil od codzienności. Chociaż „miło” to nie jest może najbardziej trafne określenie, bo autor pisze raczej obrazowo i niektóre z opisów do miłych na pewno nie należą. Poprawię się zatem i napiszę, że fajnie spędziłam z tą książką czas.
„Mortalista” to dobre rozpoczęcie nowego cyklu. Książkę wyróżnia genialny duet śledczych i wyszukany język, którego próżno szukać gdziekolwiek indziej. Ciekawa jest też zagadka kryminalna, skomplikowana, niezbyt łatwa do rozszyfrowania. Ja już czekam na kolejne części cyklu, a Wam tę powieść serdecznie polecam.
Recenzja pochodzi z bloga:
„Mortalista” Max Czornyj – maitiri_books (wordpress.com)