Druga część cyklu "Tajemnice" Magdaleny Kordel wzbudza emocje i sprawia, że z zainteresowaniem i wypiekami na twarzy śledzimy kolejne losy znanych i lubianych bohaterów. A u nich naprawdę wiele się dzieje... Ty albo żadna szepcze Jasiek Ewelinie licząc na powodzenie ich związku, Adela z Muszką muszą stawić czoła przeszłości w osobie Haliny - powstałej z martwych siostry, a Ruta i Mateusz czują do siebie miętę, co jest nie lada zaskoczeniem dla pozostałych osób. Te wszystkie zdarzenia doprowadzają do zupełnie nieoczekiwanego zakończenia, które zwiastuje prawdziwą "bombę" w kolejnej części, na którą jeszcze chwilę będę musiała zaczekać.
"Ty albo żadna" to ciepła i bardzo sympatyczna historia, w której autorka ciekawie połączyła ze sobą przeszłość z teraźniejszością, lata przedwojenne ze współczesnymi wydarzeniami. Tajemnice, które Adela przez lata skrywała na dnie swojego serca, po ponad pół wieku mają wreszcie szansę na wyjaśnienie. I co ciekawe, nieznana dotąd przeszłość zdaje się mieć wpływ nie tylko na seniorki - Adelę, Muszkę, czy Halinę, ale także, a może przede wszystkim, na następne pokolenia. Ale o tym dowiemy się zapewne w części trzeciej zatytułowanej "Dom sekretów". Już nie mogę się doczekać.
Uwielbiam Adelę i Muszkę, ich przepychanki słowne, mądrość życiową i poczucie humoru. Seniorki, którym z racji wieku wiele można wybaczyć, jednak z przyjemnością korzysta się z ich rad i trzeźwego podejścia do wielu spraw. Ewelina wychowywana przez obie panie jest moim zdaniem zbyt niedojrzała jak ja kobietę, która już dawno przekroczyła trzydziestkę, ale jej wrodzona dobroć i wrażliwość rekompensują tę naiwność i brak doświadczenia.
"Ty albo żadna", podobnie jak poprzednia część cyklu, to historia bardzo w stylu pani Magdaleny. Sporo humoru, inteligentne dialogi, ciekawe wydarzenia, trochę magii i szczypta ludowości sprawiają, że bardzo dobrze czyta się tę książkę. Pewna swojskość, serdeczność oraz ciepło przenikające do czytelnika z każdej strony powoduje, że w towarzystwie Adeli, Muszki i Eweliny czujemy się jak w domu. Tajemnice i niedopowiedzenia dostarczają dreszczyka emocji, dzięki którym od powieści trudno się oderwać. No i po raz kolejny mamy niesamowite zakończenie, które sprawia, że po prostu musimy zdobyć następną część cyklu, aby osobiście się przekonać, jakie bohaterowie mają dla nas niespodzianki.
Uwielbiam powieści Magdaleny Kordel, jej sposób pisania, bardzo dobry przekaz emocji, lekki język stylizowany na dawne czasy i poczucie humoru. Właściwie każda historia napisana przez autorkę to gwarancja milo spędzonego czasu w towarzystwie sympatycznych bohaterów. Książki autorki są wyjątkowe, mają niepowtarzalny klimat, działają niczym balsam na serce i duszę, nastrajają pozytywnie na kolejne dni i pozwalają uwierzyć w dobro. Mimo swojej sielskiej, często baśniowej atmosfery nie zatracają realizmu i wiarygodności. Dlatego też nigdy nie odpuszczam żadnej nowości napisanej przez panią Magdę i zawsze z zainteresowaniem zasiadam do lektury. Trzecia część cyklu "Tajemnice" jeszcze przede mną, ale już dziś zastanawiam się nad sekretami jakie skrywa dom Adeli i klątwą, jakiej doświadczyła jej rodzina.