Od Lukova z miłością to moje drugie spotkanie z twórczością autorki, która słynie z romansów z motywem slow burn. To kolejna historia, w której uczucie między głównymi bohaterami rozwija się naprawdę powoli, a czytelnik może zagłębić się w myśli głównej bohaterki, będącej narratorem.
Ivan Lukov oraz Jasmine Santos nienawidzą się odkąd pamiętają, a każda ich interakcja kończy się wyzwiskami i złośliwościami pod adresem drugiego. Jasmine kocha łyżwiarstwo figurowe ponad wszystko i chciałabym w końcu wygrać mistrzostwa swiata, zdobyć złotona igrzyska, ale niestety nie ma do tego partnera. Pewnego dnia z propozycją wspólnych występów wychodzi nie kto inny, jak sam mistrz olimpijski Lukov. Dziewczyna ma w końcu szansę na zdobycie upragnionego zwycięstwa.
Autorka zrobiła niesamowity research jeśli chodzi o łyżwiarstwo figurowe i jego różne aspekty. Plastycznie opisała nie tylko konkretne figury wykonywane na lodzie, ale również cały zimny klimat towarzyszący jeździe na łyżwach.
Jeśli zaś chodzi o bohaterów to wykonała kawał dobrej roboty przy rozpisaniu postaci Jasmine, która była niezwykle skomplikowaną postacią. Pod maską sarkazmu, pewności siebie i siły, kryła się mała dziewczynka, która pragnie jedynie aprobaty i miłości swojego ojca. Jej niespełnione ambicje i trudna relacja z jednym z rodziców sprawiła, że wewnątrz czuła się nieudacznikiem, który próbował udowodnić wszystkim naokoło, że potrafi wszystko. Sposób w jaki traktowała Ivana był kierowany jej mechanizmem obrony przed przywiązaniem i odrzuceniem. Podobała mi się jej przemiana, która następowała powoli wraz z rozwijającym się tokiem zdarzeń i kolejnych doświadczeń. Widziałam w niej cząstkę siebie i może stąd moje natychmiastowa sympatia do jej postaci. A emocje, które odczuwała dosłownie mnie oblepiały.
Zaś Ivan, zadufany w sobie sportowiec, który zrobi wszystko, aby Jasmine została jego partnerką na lodzie. Na początku miałam problem z jego osobą, z uwagi na jego szczeniackie odzywki, jednak od momentu kiedy sam wyciągnął rękę do Jas zyskał nie tylko moją sympatię, ale również szacunek. Mężczyzna nie miał problemu w przeszłości, bowiem miał kompletną kochającą i wspierającą rodzinę, a praktycznie każdy jego występ kończył się wygraną. Jedynej "rzeczy", której nie miał, a pragnął od dawna, była Jasmine. Jego starania i ta troska o partnerkę była po prostu urocza i nie mogłam pozbyć się wrażenia, że Ivan nie pokazał wszystkich swoich zalet. Brakowało mi rozdziałów z jego perspektywy, bowiem jego miłość do Jas zaczęła się na dużo wcześniej niż propozycja występów w parach.
Autorka nawiązywała w swojej opowieści do różnych kultowych filmów czy seriali, jak np. Potężne Kaczory, które sama uwielbiałam w dzieciństwie. Humor, którym okraszone były myśli głównej bohaterki, ale również ten pojawiający się w dialogach wpisał się w moje gusta. Wielokrotnie przyłapywałam się na uśmiechaniu się do książki.
Główni bohaterowie stopniowo odkrywali swoje uczucia, od nieśmiałej przyjaźni, aż po fascynację i zakochanie, silniejsze niż miłość do łyżwiarstwa. Ta relacja nie była w żaden sposób wymuszona, wszystko działo się między nimi bardzo naturalnie. Te motylki w brzuchu, końskie zaloty, opiekuńczość względem drugiej osoby czy wspólne dążenie do zrealizowania marzeń to wszystko złożyło się na romantyczną historię, w której sport, a w tym wypadku łyżwiarstwo figurowe pełniło znaczącą rolę.
Lektura idealna na pochmurny i deszczowy dzień pod kocem, z gorącym napojem w dłoni. Od Lukova z miłością daje swego rodzaju otuchę i ciepło bijące z dwójki temperamentnych bohaterów, których nie sposób nie pokochać.