Hanka, naprawdę Maria Anna Pietruszyńska, zaczynała karierę w Sfinksie jako girlaska. Tam też miała swój niezbyt udany debiut jako śpiewaczka. Zyskała przyjaciela w osobie Konrada Hanusza, znanego aktora kabaretowego i to on ciągle ratował sytuację, pocieszał.
Katarzyna Droga wprowadza nas w świat bardziej lub mniej znanych kabareciarzy i tekściarzy takich, jak Zofia Bajkowska, Konrad Tom, Julian Tuwim, Antoni Słonimski. Hanka Ordonówna formowana była przez Bajkowską i Hanusza. Ubierana, malowana, pouczana. Z córki kolejarza zrobiono artystkę o niebanalnej osobowości.
Autorka napisała poprawną biografię Hanki Ordonówny. Na początku słabo nakreślony został charakter postaci. Potem następuje próba zbeletryzowania życiorysu, chociaż, według mnie, wypada to drętwo.
Przedstawiony został tylko świat kabaretów, a przecież obok toczyła się wojna. Przez to Ordonka przedstawiona jest dosyć płytko. Zabiega o angaże, solówki. Chce być artystką i grać! Jej miłość do Janusza Sarnowskiego, aktora, z którym grała , jest infantylna, naiwna i kończy się próbą samobójczą, kiedy dowiaduje się, że ukochany się ożenił.
Odebrałam ją jako postać bez charakteru. Wspomniane jest, że zadbała o rodzinę , chociaż ojciec nie pochwalał jej profesji. Wspomagała również dzieci z robotniczych dzielnic Warszawy, bo pamiętała, co to głód. Brakuje mi jednak głębszego spojrzenia na motywy działania artystki. Dojrzały związek z hrabią Michałem Tyszkiewiczem zmienia wszystko. Mąż kocha ją taką, jaka jest. Popełnia mezalians, żeniąc się z artystką, a rodzina nie może tego zaakceptować.
Dopiero wojna i niemożność grania postawiła Hankę na nogi i otrzeźwiła. Męża aresztowano i wtedy zrozumiała, co straciła. Mądrzeje po słowach cioci Eli: ”Hanka, Hanka, co ty gadasz! Dumna powinnaś być, męża masz bohatera, a ty jak zwykle: ”Ja, ja i teatr”. Podejmuje nieudaną próbę ratowania męża z więzienia. Pierwsza dama polskiej estrady, wywożona na Sybir, siedzi skulona w bydlęcym wagonie. To wtedy zrozumie, co jest najważniejsze.
Zderzyła się też ze straszną rzeczywistością w sierocińcu, który wraz z Emilką, towarzyszką niedoli poznaną na Syberii oraz księdzem Kamilem Kantakiem założyła w obozie uchodźców w Taszkencie. Osierocone dzieci płakały za rodzicami. Z beztroskiego życia gwiazdy nie zostało wiele.
Jednak po odnalezieniu męża i względnym ustabilizowaniu emocjonalnym, wróciła do dawnego życia artystki. Tam w Iranie znalazła polską publiczność i doświadczenia wojenne oraz trauma odeszły w zapomnienie. Ocieplony wcześniej wizerunek gwiazdy estrady znowu traci w oczach czytelnika, kiedy kierując się emocjami, zdradza męża.
Nieco zawiódł mnie sposób przedstawienia artystki.