Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca recenzja

Ocena końcówki komunizmu

TYLKO U NAS
Autor: @Renax ·3 minuty
2020-07-26
Skomentuj
10 Polubień
Jest to solidna książka. Przeczytanie jej zajęło mi ponad tydzień. Nie sposób jest przeczytać ją ciurkiem, bo zbyt jest ona pełna dat, miejsc i ludzi.
Można ją nazwać biografią, chociaż niezupełnie. Autor, pan Karol Modzelewski, snuje opowieść o swoim życiu, życiu ‘trudnym, ale nie nudnym’ jak to zabawnie ujął prof. Bartoszewski o sobie. Zaczyna się w Moskwie w roku 1937, bo tam się urodził. Zaraz po narodzinach jego prawdziwego ojca zabrało NKWD. Właściwie to zaczęło się na Śląsku, przed wojną, gdzie jego przybrany ojciec inżynier organizował strajki komunistów w obronie praw najbiedniejszych. Ale wróćmy do autora. Snuje on opowieść o swoim dzieciństwie w ZSRR w domu dziecka podczas Wojny Ojczyźnianej, o wychowaniu w duchu patriotycznym. Wyjaśnia, że jego pierwszym językiem był rosyjski. Matka była Rosjanką, a prawdziwy ojciec rosyjskim komunistą, torturowanym przez NKWD, a potem jak się okazało zesłanym na Syberię. Ojciec przybrany do Moskwy trafił z nakazu światowej partii komunistycznej i trafił prosto w paszczę lwa. Ostatecznie został jego ojcem, to on go ukształtował psychicznie i dał mu nazwisko. Dzięki niemu trafił do Polski.
Modzelewski snuje opowieść o dziecku, które stopniowo zastąpiło tożsamość rosyjską – polską, o uczeniu się miłości do tego kraju. W tej części wywodu uogólnia ją o opowieść o mechanizmach budowania tożsamości. Mówi, że u dzieci ważną rolę odgrywa grupa rówieśnicza, no i oczywiście rodzina. Ważne jest to co mówi w związku z obiema tożsamościami, że w każdej z nich zbiorowość miała wspólnego wroga, tych złych i tych dobrych, ogólne symbole i pieśni, którymi kształcono w dzieciach poczucie wspólnoty. Gdy trafił do Polski, pisze Modzelewski, było mu trudno zaakceptować fakt, że kompletnie inaczej traktowano radzieckich żołnierzy: w radzieckim sierocińcu nauczono ich kultu munduru żołnierza radzieckiego. Tutaj byli najeźdźcą. Ale opowiada autor, ze w pełni poczuł, że są najeźdźcami w roku 1956.
Dalej mamy cała historię życia Modzelewskiego, która splotła się z historią Polski i historią Solidarności oraz szeroko pojętej opozycji. A zaczęło się od ZMP. Autor przyznaje się do tego. Wyjaśnia, przedstawia. Bo swój wywód opowiada również do młodych czytelników, i to do nich czyni ‘wtręty’ wyjaśniające, jak to było. Opowieść Modzelewskiego jest długa, pełna opowieści a to o pobytach w więzieniach przez działalność opozycyjną, a to spotkań i dyskusji ideologicznych z innymi opozycjonistami. Trzeba chyba zauważyć, że najbliżej duchowo i ideologicznie był mu Jacek Kuroń.
Mamy w książce całą plejadę czołowych postaci polskiej opozycji niepodległościowej, ale i opowieści o strażnikach, o adwokatach i prokuratorach, o rektorach i robotnikach z różnych zakładów.
Dla człowieka takiego jak ja, i młodszych niż ja, bo ja pamiętam lata osiemdziesiąte z dzieciństwa, książka jest prezentacją historii Polski powojennej. Historią, którą autor opowiedział aż do teraz. Po roku 1989 mamy czas Balcerowicza i podziały społeczno-polityczno-świadomościowe u ludzi, które są skutkiem takiego, a ni innego przeprowadzenia Polski od gospodarki sterowanej po wolnorynkową.
Ostatnia część jest próbą analizy teraźniejszości. Jest to jedyna analiza tak szeroka, z którą się spotykam, analiza trafna i obejmująca całość, która bierze się z tej całej historii, opisanej przez autora w tej książce. Końcówkę książki autor skierował do młodych ludzi, którzy odziedziczą po pokoleniu Modzelewskiego cały ten ‘grajdoł’ (przepraszam za wyrażenie). Mamy więc do nich i do wszystkich skierowaną diagnozę bolączek rzeczywistości, która – jak to ocenił Modzelewski – jest skutkiem działań wcześniejszych, a więc:
- rozbicie środowiska robotniczego;
- kompletna degradacja solidarności pomiędzy ludźmi;
- głęboki i trwały podział Polski na ‘naszych’ i ‘waszych’, na tych którzy ‘są na fali’ i tych ‘poza burtą’;
- brak lewicy;
- liberalizm;
- przeogromne zjawisko populizmu w naszej polityce.
Na koniec autor wyjaśnia tytuł książki. Mówi, że pochodzi on z wiersza Majakowskiego, rewolucyjnego poety rosyjskiego, idola Modzelewskiego z dzieciństwa. Tam chciano ‘zajeździć kobyłę historii’, ale co wyszło to wiadomo. I kieruje autor słowo do młodych, że oni też zechcą tę kobyłę ujarzmić. Autor jest pełen obaw i zarazem wyrzutów sumienia, jako reprezentant pokolenia, któremu rewolucja nie do końca się udała. Czuje się odpowiedzialny i chce przestrzec.
Przez tydzień poznałam życie mądrego człowieka oraz przybliżyłam sobie historię swojego kraju, dzieje PRL i tego co po tym zostało, a czego zabrakło. Podsumowując ten przydługi wywód, stwierdzam, że jest to ważna książka, książka dekady, którą warto przeczytać, jeśli się chce mówić o współczesności i historii. Wielką wartością tej książki są rozważania nad tożsamością, nad psychologią grupy i narodu oraz nad pojęciem populizmu w polityce.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2015-06-21
× 10 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca
2 wydania
Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca
Karol Modzelewski
5.7/10

Wspomnienia wybitnego historyka mediewisty, działacza politycznego, jednego z grona najbardziej znanych opozycjonistów z czasów Polski socjalistycznej. Książka ukazuje dzieje rodziny i losy jego sameg...

Komentarze
Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca
2 wydania
Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca
Karol Modzelewski
5.7/10
Wspomnienia wybitnego historyka mediewisty, działacza politycznego, jednego z grona najbardziej znanych opozycjonistów z czasów Polski socjalistycznej. Książka ukazuje dzieje rodziny i losy jego sameg...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jest to bardzo, bardzo subiektywna ocena. Modzelewski dzięki sobie, a także swoim korzeniom, znajdujący się zawsze w pobliżu władzy opisuje najnowszą historię Polski. Jest to podręcznik historii widz...

@jatymyoni @jatymyoni

Wspomnienia niedawno zmarłego czołowego opozycjonisty PRLu są fascynującą lekturą. Autor za swoją działalność i przekonania przesiedział 8 lat w PRLowskich więzieniach. Z drugiej strony był wybitnym ...

@almos @almos

Pozostałe recenzje @Renax

Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Można? Można.

Świetny, przedwojenny reportaż z podróży po Afryce, której już nie ma i sposobami, których już nie ma. Bo i owszem, są rowery, ale są i telefony, i inne wyposażenie oraz...

Recenzja książki Rowerem i pieszo przez Czarny Ląd
Nie Mój Alzheimer
Szlachetne zdrowie....

Książka ta jest zbiorem piętnastu wypowiedzi opiekunów, członków rodzin osób chorych na Alzheimera na temat tego jak ta opieka wygląda, jakie są etapy choroby, trudności...

Recenzja książki Nie Mój Alzheimer

Nowe recenzje

Łyżeczka
„PRZECZYTAJ, ZANIM ZABIJESZ SWOJĄ MATKĘ” *
@Rudolfina:

Długo broniłam się przed tą książką. Izabela Szylko ani razu nie zawiodła mojego zaufania, więc nie miałam obaw, że pow...

Recenzja książki Łyżeczka
Największa radość, jaka nas spotkała
Największa radość, jaka nas spotyka
@Gosia:

„Największa radość, jaka nas spotkała” Claire Lombardo to piękna, słodko – gorzka historia, która przedstawia losy zwyc...

Recenzja książki Największa radość, jaka nas spotkała
Konklawe
Byłam w kinie i...
@beatazet:

„Konklawe” autorstwa Roberta Harrisa to pasjonujący thriller polityczno-religijny, osadzony w świętych murach Watykanu....

Recenzja książki Konklawe
© 2007 - 2024 nakanapie.pl