Najnowsza książka Agnieszki Lis to biografia Ignacego Paderewskiego, ale napisana w nietypowy sposób. Zaręczam Wam, że w takiej formie biografii nie mieliście jeszcze okazji czytać, bo ja na pewno z podobną się nie spotkałam. Nie są to suche fakty, które łatwo można znaleźć w encyklopedii, ale jest to życiorys niesamowitego człowieka, jakim niewątpliwie był Paderewski przedstawiony z punktu widzenia jego siostry, równie energicznej i żywiołowej, może nawet zdolniejszej od brata, ale z racji tego, że była kobietą, nie było jej dane, tego talentu ani szlifować, ani tym bardziej zaprezentować szerszej publiczności. Antonina Wilkońska, siostra Paderewskiego snuje swoją opowieść o bracie, rodzinnych tajemnicach, romansach, spawach szlachetnych i wstydliwych, a także o wydarzeniach historycznych istotnych dla losów Polski i świata. Agnieszka Lis udowodniła, że jest pisarką wielkiego formatu i potrafi stworzyć powieść pełną emocji, nawet jeśli jest to biografia. Nie da się nie dostrzec i nie docenić ogromu pracy, jaki autorka włożyła w stworzenie tej niezwykłej historii. Opowiada o człowieku, którego droga wbrew pozorom nie była ani łatwa, ani pełna sukcesów. A wprost przeciwnie była całkiem wyboista, za to wizja wielka i niezmienna. Jak sama autorka wspomina w posłowiu przede wszystkim zapomniana, co jest bolesne i krzywdzące. A Paderewski to niesamowity człowiek, pierwszy światowy celebryta i w dodatku dyplomata, który doprowadził do odzyskania niepodległości przez nasz kraj, jak dalej pisze autorka.
Ignacy przyszedł na świat 6 XI (25 X) 1860 roku, jako drugie dziecko Polikseny i Jana Paderewskich. Matka osierociła syna, gdy miał zaledwie 6 miesięcy. Antonina starsza od swego brata o ponad dwa lata, od samego początku całe swoje serce oddaje braciszkowi. Pomimo że po śmierci matki życie ich nie rozpieszcza, to ich ojciec dokłada wszelkich starań, żeby Ignacy mógł się kształcić. Rodzeństwo ćwiczy grę na fortepianie i chociaż Antonina jest równie zdolna, to nie ma szans na dalszy rozwój, bo jest dziewczynką. Niewątpliwie Ignacy ma ogromny talent i doskonale zdaje sobie z tego sprawę, lecz miast skupić się na nauce woli prowadzić życie lekkoducha. Bardzo szybko wypada z listy studentów, nad czym boleje jego siostra. Antonina nie potrafi pogodzić się z faktem, że brat zaprzepaścił taką szansę, której jej nawet nie dano, a młodzieńcze porywy Paderewskiego przysparzają jego ojcu tylko dodatkowych zmartwień. Paderewski ma jednak w sobie coś takiego, że gdy zechce, potrafi osiągnąć wszystko. Okazuje się nie po raz pierwszy i ostatni, że jest tytanem pracy, potrafi pokonać wszystkie przeciwności i wejść na każdy szczyt. Imponuje swoją determinacją i dążeniem do celu, gdy niezmordowanie ćwiczy grę na fortepianie przez szesnaście godzin.
Agnieszka Lis przedstawia nieznany mi dotąd obraz genialnego wirtuoza, widziany oczami jego starszej siostry. Siostry, która cierpiała z powodu tego, że była kobietą i mogła żyć tylko w cieniu słynnego brata, niedocenianej przez ojca, dla którego to syn był całym światem. W relacji Antoniny trudno nie dostrzec ogromnej miłości i podziwu dla brata, ale też nie szczędzi mu słów przygany. Chwilami pobrzmiewa w nich nawet zazdrość. Ignacy bowiem miał nie tylko genialny talent, ale przede wszystkim był mężczyzną, któremu wolno prawie wszystko. Antonina znajdowała się na z góry przegranej pozycji. "𝐼𝑔𝑛𝑎𝑐𝑦 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł 𝑤𝑦𝑗𝑒𝑐ℎ𝑎ć 𝑧 𝑘𝑟𝑎𝑗𝑢. 𝑀𝑎𝑟𝑧𝑦ł 𝑚𝑢 𝑠𝑖ę 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑘𝑖 ś𝑤𝑖𝑎𝑡, 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł 𝑤𝑦𝑗𝑒𝑐ℎ𝑎ć, 𝑤ł𝑎ś𝑐𝑖𝑤𝑖𝑒 𝑏𝑦ł𝑜 𝑚𝑢 𝑜𝑏𝑜𝑗ę𝑡𝑛𝑒, 𝑑𝑜𝑘ą𝑑. 𝐵𝑒𝑟𝑙𝑖𝑛. 𝑊𝑖𝑒𝑑𝑒ń? 𝐷𝑜𝑘ą𝑑𝑘𝑜𝑙𝑤𝑖𝑒𝑘, 𝑏𝑦𝑙𝑒 𝑚ó𝑔ł 𝑠𝑡𝑢𝑑𝑖𝑜𝑤𝑎ć 𝑝𝑖𝑎𝑛𝑖𝑠𝑡𝑦𝑘ę. 𝑍𝑎𝑧𝑑𝑟𝑜ś𝑐𝑖ł𝑎𝑚 𝑚𝑢 𝑡𝑒𝑗 𝑤𝑜𝑙𝑛𝑜ś𝑐𝑖, 𝑚𝑦ś𝑙𝑒𝑛𝑖𝑎 𝑜 𝑡𝑦𝑚, ż𝑒 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑜 𝑚𝑜ż𝑒! 𝐽𝑎 𝑛𝑖𝑒 𝑚𝑜𝑔ł𝑎𝑚 𝑛𝑖𝑐. 𝐵𝑦ł𝑎𝑚 𝑘𝑜𝑏𝑖𝑒𝑡ą, 𝑐𝑧𝑦 𝑡𝑜 𝑛𝑖𝑒 𝑤𝑦𝑠𝑡𝑎𝑟𝑐𝑧𝑦, 𝑏𝑦 𝑛𝑖𝑒 𝑚ó𝑐?"
Antonina zazdrościła bratu nie tylko wolności przysługującej mężczyznom, ale przede wszystkim tego, że mógł wybrać i ożenić się z miłości, co jej nie było dane. Z rozżaleniem stwierdza, że ojciec nie liczył się z jej zdaniem, wybierając dla niej dużo starszego męża z gromadką dzieci na wychowaniu. Niestety los nie do końca okazał się łaskawy dla Ignacego. Jego ukochana żona wkrótce po porodzie umiera, osierocając maleńkiego syna. Paderewski jest zrozpaczony, lecz ta rozpacz nie wpędza go w melancholię, a wprost przeciwnie jest siłą napędową jego kariery. Przyjemna aparycja Ignacego przyciągała do niego kobiety jak magnes, toteż nigdy nie mógł narzekać na brak ich towarzystwa. Często kobiety zmieniały się przy jego boku, aż do chwili, gdy poznał Helenę Górską, żonę swego przyjaciela. Ta kobieta miała ogromny wpływ na Paderewskiego i wiele zmieniła w jego życiu, lecz nigdy nie została zaakceptowana przez Antoninę, która nie widziała w tej kobiecie właściwej partnerki dla swojego ukochanego brata. Nawet gdy po śmierci swego męża zamieszkała wraz z nimi, Antonina nie potrafiła się przemóc, by okazać Helenie więcej sympatii. Zresztą niechęć pań była obustronna. „Siostra wirtuoza” to pięknie przedstawiony obraz rozwoju artysty od utalentowanego lekkoducha do perfekcyjnego wirtuoza, który chociaż całymi godzinami ćwiczył, wciąż był niezadowolony ze swojego muzycznego warsztatu. Autorka pokazuje, że talent jest tylko jedną cząstką sukcesu, reszta to pracowitość i doskonalenie swoich zdolności. Ignacy Paderewski nie uznawał półśrodków, pragnął czegoś większego, szerszego. „𝐶ℎ𝑐𝑖𝑎ł 𝑏𝑦ć 𝑤𝑖𝑟𝑡𝑢𝑜𝑧𝑒𝑚 𝑓𝑜𝑟𝑡𝑒𝑝𝑖𝑎𝑛𝑢, 𝑎𝑟𝑡𝑦𝑠𝑡ą, 𝑝𝑖𝑎𝑛𝑖𝑠𝑡ą 𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑧𝑎𝑝𝑜𝑚𝑛𝑖𝑎𝑛𝑦𝑐ℎ k𝑟𝑒𝑎𝑐𝑗𝑎𝑐ℎ” Nie chciał i nie mógł się rozdrabniać, dlatego nigdy nie sprawował osobistej opieki nad swoim chorym na polio synem. Powierzył ją najpierw teściowej, potem ojcu a na koniec Helenie Górskiej, która zajmowała się nim z wielkim oddaniem jak własna matka, chociaż Antonina wolałaby, żeby to jej brat powierzył nad synem.
Nietrudno dostrzec w karierze Paderewskiego szerokiego spektrum ocen jego talentu. Od zachwytów w Paryżu, gdzie jego geniusz został doceniony, gdy Ignacy miał zaledwie 28 lat, chłodu w Holandii, wręcz negatywnego nastawienia w Anglii i złośliwego i wrogiego w Niemczech, zwłaszcza w Berlinie. Także w Warszawie wciąż patrzono na niego zawistnym okiem i za wszelką cenę starano się obniżyć wartość jego talentu i wirtuozerii. Nie da się dostrzec złośliwości, kiedy Antonina wypowiada się o publiczności warszawskiej, która doceniła wielkość brata dopiero wtedy, gdy jego sława go wyprzedziła, bo wcześniej traktowano go z wyższością i pogardą. Gdy Ignacy święci swoje tryumfy w Paryżu, Antonina zmaga się ze swoim prywatnym dramatem, śmiercią swojego jedynego syna.
Mimo wypowiadanych cały czas słów podziwu i zachwytu nad kunsztem gry brata nie można odczuć, że w Antoninie wciąż brzmią nutki żalu, bo przecież razem grali, a ona miała nie mniejszy talent niż Ignacy, a może nawet większy, to nie miała szans ćwiczyć i się kształcić, bo ona była tylko kobietą, dla której społeczeństwo przewidziało inną rolę. Wydaje się, że Paderewskiemu nie przeszkadza ten męski punkt widzenia, ale to w końcu za jego czasów, gdy zajął się polityką, Józef Piłsudski podpisał „Dekret o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego”, który pozwalał kobietom na głosowanie. Pracowitość i wielka miłość Ignacego do muzyki zaczęła w końcu przynosić wymierne zyski, lecz Paderewski człowiek dobry i ufny, łatwo pozwala się wyzyskiwać różnego rodzaju cwaniakom. Mnóstwo pieniędzy przeznacza na cele dobroczynne, na wspomaganie biednych, bo wciąż pamięta, ile sam biedy zaznał. „𝑊𝑦𝑘𝑜𝑟𝑧𝑦𝑠𝑡𝑦𝑤𝑎𝑙𝑖 𝑔𝑜! 𝐽𝑒𝑔𝑜 𝑑𝑜𝑏𝑟𝑒 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑒, 𝑐𝑧𝑢ł𝑜ść 𝑑𝑙𝑎 𝑙𝑢𝑑𝑧𝑘𝑖𝑒𝑗 𝑏𝑖𝑒𝑑𝑦, 𝑝𝑎𝑚𝑖ęć 𝑜 𝑛𝑖𝑒𝑑𝑜𝑠𝑡𝑎𝑡𝑛𝑖𝑐ℎ 𝑙𝑎𝑡𝑎𝑐ℎ. 𝐾𝑎ż𝑑𝑦 𝑛𝑖𝑒𝑚𝑎𝑙 𝑐𝑧𝑒𝑔𝑜ś 𝑜𝑑 𝑛𝑖𝑒𝑔𝑜 𝑐ℎ𝑐𝑖𝑎ł, 𝑎 𝑚ó𝑗 𝑏𝑟𝑎𝑡, 𝑐𝑧ł𝑜𝑤𝑖𝑒𝑘 𝑜 𝑤𝑖𝑒𝑙𝑘𝑖𝑚 𝑔𝑜łę𝑏𝑖𝑚 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑢, 𝑢𝑙𝑒𝑔𝑎ł ż𝑎ł𝑜𝑠𝑛𝑦𝑚 𝑝𝑟𝑜ś𝑏𝑜𝑚”. Antonina często wspomina, jak kłopotliwym wynalazkiem są pieniądze, o nietrafionych inwestycjach brata, złych doradcach i trwonieniu pieniędzy przez Helenę, którą brat kochał nad życie i ulegał jej zachciankom, nawet wtedy, gdy swoim postępowaniem ich ośmieszała. Gdy Ignacy oddał się działalności politycznej, Antonina z żalem stwierdza, że największym kapitałem Ignacego to jego dziesięć palców, bo był przede wszystkim pianistą, artystą, a nie politykiem.
Autorka napisała piękną biografię słynnego Polaka, który swoją muzyką rozsławiał nasz kraj, chociaż nie było go na mapie. W niezwykły sposób autorka przedstawia życie i karierę słynnego polskiego pianisty, kompozytora, działacza niepodległościowego, męża stanu i polityka. Biografia tego niezwykle utalentowanego człowieka może nie byłaby aż tak ciekawa i interesująca, gdyby pani Agnieszka nie przedstawiła jej oczami siostry wirtuoza, która żyła w cieniu wielkiego brata. To jej punkt widzenia, kobiecy punkt, powoduje, że ta historia jest tak zajmująca i niezwykła. Szacunek budzi ogrom pracy, jaki autorka włożyła w napisanie swojej książki. Na jej końcu znajduje się spis źródeł bibliograficznych, z jakich pani Agnieszka korzystała, podczas jej pisania, tylko wielka szkoda, że znajdują się właśnie w takim miejscu, bo wciąż musiałam się odrywać od lektury i do nich zaglądać. Ogromnie się jednak cieszę, że mogłam przeczytać tę książkę i poszerzyć swoje czytelnicze horyzonty, bo jak się okazało, moja wiedza o Ignacym Paderewskim była znikoma. Ciekawie było śledzić historię życia wirtuoza, oczami Antoniny, o której tak naprawdę nie wiele wiadomo i bardzo się cieszę, że autorka przy okazji pisania biografii Ignacego Paderewskiego postanowiła także przybliżyć czytelnikom postać Antoniny Paderewskiej/Wilkońskiej.
Piękną historię napisała Agnieszka Lis, oddając głos Antoninie, która w ciekawy sposób opowiada o życiu i karierze brata, tak, że nie da się od książki oderwać. Wspaniale było towarzyszyć Ignacemu Paderewskiemu w jego muzycznej, a także politycznej karierze. Nie da się nie zauważyć, jak niezwykły był to człowiek o niespotykanej wręcz charyzmie i wybitnym talencie. „Siostra wirtuoza” to wspaniały hołd oddany naszemu rodakowi o wielkim sercu, który nade wszystko ukochał swój kraj i muzykę, a może odwrotnie.
Najnowsza powieść autorki takich książek jak „Córka rabina” czy „Szczęściarze”.
Antonina Wilkońska, siostra Paderewskiego, snuje opowieść o bracie, rodzinnych tajemnicach, romansach, sprawach s...
Najnowsza powieść autorki takich książek jak „Córka rabina” czy „Szczęściarze”.
Antonina Wilkońska, siostra Paderewskiego, snuje opowieść o bracie, rodzinnych tajemnicach, romansach, sprawach s...
To, co autorka uczyniła z tą powieścią zdumiewa i zachwyca. To historia życia i twórczości Ignacego Jana Paderewskiego opowiedziana słowami jego siostry, Antoniny. Z jednej strony autorka przypomina ...
„Ja nie mogłam nic. Byłam kobietą, czyż to nie wystarczy, by nie móc?” Przenosimy się w czasie, do schyłku XIX wieku, kiedy to Polski nie było na mapie świata. Poznajemy Antoninę Wilkońską, stars...
@tatiaszaaleksiej
Pozostałe recenzje @gala26
𝗘𝗰𝗵𝗼 𝘇𝗯𝗿𝗼𝗱𝗻𝗶
Małgorzata Starosta to moja niekwestionowana królowa komedii kryminalnych i powieści wszelakich. To autorka zdolna, empatyczna i otwarta na ludzi. Kobieta o wielu twarza...
𝐾𝑖𝑚 𝑗𝑒𝑠𝑡𝑒ś, 𝑀𝑖𝑘𝑜ł𝑎𝑗𝑢? to była niezwykła przygoda – autorka oczarowała mnie wzruszającą historią, która miejscami była pełna niewymuszonego humoru. To piękna, pełna refle...