"Nie zawsze jest się kowalem własnego losu, czasami inni wykuwają go za nas, ale to właśnie my zawsze jesteśmy kowalami własnych serc."
Zastanawiacie się czasami ile człowiek jest w stanie znieść w swoim życiu? Ile kłód rzucanych przez nieobliczalny los, jest w stanie ominąć i iść dalej z podniesionym czołem? Historie życia, takie jak opisana przez Dorotę Frączek, dają nadzieję i pokazują, że człowiek może wiele przetrwać, wbrew wszelkim przeciwnościom.
Dorota Frączek, rocznik 1964 to urodzona w Raciborzu absolwentka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z doktoratem z teologii dogmatycznej oraz wydaną w tym zakresie książką "Tajemnice Krzyża". Autorka jest pedagogiem, logopedą oraz filozofem z zamiłowania, pracowała jako nauczycielka religii w liceum. Matka czwórki dzieci, w tym jednego niepełnosprawnego syna.
"Życie w oborze" to prawdziwa historia, ukazująca trzyletni okres w życiu Doroty Frączek dotyczący prowadzenia własnego biznesu gastronomicznego. W 2006 r. czterdziestosześcioletnia autorka została właścicielką restauracji "Leśna" w małej miejscowości Obora, koło Raciborza. Bohaterka od początku swoich zmagań nie może liczyć na męża Piotra, byłego adwokata. W miarę rozwoju restauracji, Dorota postanawia rozwieść się z mężem, co w konsekwencji powoduje jego zemstę. Trzy lata o których pisze, obfitują w opisy codziennych problemów z pracownikami jakie napotyka właścicielka, ale również mafijnych działań byłego męża oraz korupcji wymiaru sprawiedliwości. To prawdziwa historia o pokonywaniu przeciwności losu.
Dorota Frączek opisała kawałek swojego życia, które wprawia w konsternację i zdumienie. Podkreślić trzeba, że nie w gestii czytelnika należy ocena podejmowanych przez bohaterkę decyzji, gdyż każdy z nas, odbiorców tej książki posiada całkowicie odmienny punkt odniesienia. Dlatego też warto skupić się na jasnym i klarownym przekazie historii, jaki autorka postawiła sobie za cel. Zapytacie jaki? Otóż celem opublikowania tejże historii było ukazanie rzeszy ludziom, iż nigdy nie jest tak źle, że warto podnieść się po upadku i iść dalej by walczyć o swoje racje. Pisarce z pewnością udało się go osiągnąć poprzez wykreowanie własnej postaci. Książkowa Dorota Frączek to bowiem pogodna osoba, bezinteresownie pomagająca ludziom, kochająca swoje dzieci. I pomimo wielu niepowodzeń, niewdzięczności ludzkiej i zawiści, każdego dnia bohaterka trzyma się wyznawanych przez siebie wartości.
Książka Doroty Frączek odsłania kulisy prowadzenia gastronomicznego biznesu. Czytelnik pod wpływem opowieści autorki, zdaje sobie sprawę, że podanie przepysznego obiadu na cudnej zastawie, to jedynie wynikowa wielu zależnych od siebie czynności. Kierowanie personelem, zatrudnienie odpowiednich osób, problemy finansowe i zwykła, ludzka ignorancja to jedynie wierzchołek góry lodowej z jaką musiała zmierzyć się właścicielka. Czy losy opisane na kartach książki, mogą motywować i wywoływać swego rodzaju ulgę? Z pewnością tak. Trzy lata spędzone w restauracji "Leśna" to ciąg obfitych zdarzeń, które niejednemu człowiekowi starczyłyby na całe życie. W myśl starego porzekadła, które mówi "że nie warto się załamywać bo inni mają przecież gorzej", czytelnik odczuwa również ulgę i swego rodzaju egoistyczne podejście – "jak dobrze, że nie mnie to spotkało". Historia Doroty Frączek wzbudza wiele refleksji i przemyśleń.
"Życie w oborze" to książka której nie sposób ocenić pod względem fabularnym. Fabuła tego dzieła to bowiem samo życie. Można za to napisać kilka słów o języku i stylu autorki. Pisarka posługuje się językiem przekazującym wiele emocji w którym słownictwo bazuje na prostym przekazie. Książkę czyta się dość szybko, niejednokrotnie dziwiąc się, ile złego może przytrafić się jednej tylko osobie.
Zakończenie ma niewiele wspólnego z happy endem, autorka wiele spraw pozostawia nierozwiązanych. Wiem, że w przygotowaniu druga część losów Doroty Frączak. "Życie w oborze" z pewnością nie było porywającą lekturą, gdyż nie to było jej celem. To książka o prawdziwym życiu, bez upiększeń i lukrowania. Nie każdy zdobyłby się na upublicznienie kawałka swojego niezbyt udanego życiorysu. Jeśli chcecie do niego zajrzeć, to zachęcam do lektury.
"Może wcale nie chodzi o to, co nam przynosi los, tylko o to, co my z tym robimy i jakie mamy do tego podejście?"