Szczęście to pojęcie bardzo względne, więc trudno je jednoznacznie zdefiniować. Każdy człowiek przeżywa szczęście na swój sposób. Co więcej, w ciągu jego życia niejednokrotnie może zmienić się subiektywne pojmowanie tego, co go uszczęśliwia. Dlatego nie istnieje prosty przepis na to, jak odnaleźć szczęście. Szczęścia nie znajdziesz na zawołanie, ale możesz robić rzeczy, które sprawiają Ci radość i potencjalnie przybliżają Cię do upragnionego stanu. Przede wszystkim zastanów się, co Cię unieszczęśliwia. Szczęście to stan, w którym żyjemy w zgodzie z własnymi przekonaniami. Są ludzie, którym dużo do szczęścia nie potrzeba.
Jak często zdarza wam się składać obietnice bez pokrycia? Obiecujecie coś, a jak przyjdzie, co do czego to nie dotrzymujecie danej obietnicy? Jak się wtedy czujecie? Macie wyrzuty sumienia? Myślę, że takie rzeczy się zdarzają. Nie zawsze zależą od nas, czasami jest to siła wyższa, na którą nie mamy wpływu. Bywa...
"Historia lubi się powtarzać".
Kalina pochodzi z rodziny, w której alkoholu raczej nie wylewało się za kołnierz. Rodzice zarówno jej jak i siostrze Monice nie umieli okazywać uczuć. Mało tego Monika bardzo szybko musiała wydorośleć i radzić sobie sama. Mając takie wzorce, Kalina nie zdecydowała się na stały związek, a o dzieciach ani myśli.
"Do tej pory nawet nie myślała o własnym potomstwie. Wydawało jej się, że dzieci to nie dla niej. Że ona nie nadaje się na matkę - zbyt dużo nałogów, zbytnie wygodnictwo, brak odpowiedzialności za drugiego człowieka".
Owszem jest taki jeden męski osobnik Bronek, który zabiega o jej względy, ale na nic więcej poza przyjaźnią chłopak nie ma co liczyć. Życie pisze różne scenariusze, nie zawsze dobre. Po śmierci Moniki Kalina dostaje pod opiekę siostrzenicę Tosię. Od tego momentu życie Kaliny zostaje wywrócone do góry nogami. Gdy pojawia się dziecko, kończy się beztroska i luzackie życie. Ale jest coś, z czego Kalina nie może tak od razu zrezygnować ALKOHOL.
"Wieczory Kalina lubiła spędzać z alkoholem, który do tej pory był jej największym przyjacielem, powiernikiem i lekiem uspokajającym w jednym".
Jak Kalina poradzi sobie z nową rzeczywistością? Czy Tosia i Bronek wprowadzą zmiany w jej życiu? Czy zwycięży alkohol, czy zdrowy rozsądek?
Pani Ewa Formella w swojej powieści porusza trudne życiowe tematy: alkoholizm, nowotwór, depresja, samotność, rodzinne niesnaski, adopcja. Ciekawy pomysł i interesująca fabuła. Alkohol cichy wróg. Ludzie pili i piją, jedni mniej inni więcej. Przecież wieczorami jak się pije w samotności, to nie powinno to nikomu przeszkadzać. Jeżeli się kogoś krzywdzi to tylko siebie. A jak można krzywdzić siebie, korzystając z czegoś, co daje przyjemność? Kłótnie w rodzinach też były i są. Wiadomo, że nic tak nie rozdziela ludzi jak cisza i zakłamanie. Milczenie potrafi bardziej zranić niż przemoc fizyczna. Ta książka jest inna niż dotychczasowe pani Ewy. Jest podzielona na dwie części tu i teraz i wspomnienia Moniki spisane w pamiętniku. Nawiązując do tego pamiętnika, to właśnie on zajmuje sporą część książki, jego czcionka jest bardzo mała. Styl jego pisania wskazuje na kilkunastoletnią dziewczynkę, a nie na osobę dorosłą. Wywnioskować można z niego tyle, że pisała go osoba zaburzona, która raz kochała, raz nienawidziła. Praktycznie powtarza w nim w kółko to samo. Być może taki był pomysł Autorki, żeby Monikę przedstawić w takim, a nie innym świetle. Ja nie wnikam i nie kwestionuje decyzji Pani Ewy. Wam książkę polecam, żebyście się przekonali, jak w tym gatunku poradziła sobie Pani Ewa.
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Replika.