Marriage for One recenzja

O tym, jak złe tłumaczenie może zepsuć nawet najlepszą historię

Autor: @Kantorek90 ·1 minuta
3 dni temu
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Marriage for One” to publikacja, która dość długo czekała na mojej półce książek do przeczytania. Słyszałam wiele dobrego o jej autorce Elli Maise, dlatego postanowiłam w końcu przeczytać jej dzieło i sprawdzić, czy jej twórczość przypadnie mi do gustu. Czy tak się stało?

Muszę przyznać, że historia Jacka i Rose, była całkiem przyjemna, chociaż już na pierwszy rzut oka dało się zauważyć, że została napisana przed 2020 rokiem. Skąd taki wniosek? Głównym motywem literackim występującym w tej książce jest wątek małżeństwa dla obopólnej korzyści, który szczerze powiedziawszy, odszedł już trochę do lamusa. Niemniej jednak fabuła została tak skonstruowana, że nawet pomimo faktu, że znalazły się w tej historii rzeczy, które sprawiały, iż chciałoby się otworzyć okno i patrzeć, jak publikacja odlatuje w siną dal, chęć odkrycia tajemnicy Jacka sprawiała, że brnęłam w nią dalej, żeby tylko dowiedzieć się, dlaczego mężczyzna zdecydował się zaproponować Rose małżeństwo.

Jednakże tak, jak już wspomniałam powyżej — książka miała wiele mankamentów, które skutecznie psuły mi odbiór całości. Pierwszym z nich była dysproporcja w długości rozdziałów. Jedne z nich były bardzo krótkie, natomiast drugie były tak długie, że zaczęłam sprawdzać, gdzie jest ich koniec i jakie było moje zdziwienie, gdy policzyłam, że jeden z nich miał ponad czterdzieści stron. I może samo w sobie nie byłoby to jakieś specjalnie irytujące, gdyby nie fakt, że te dość krótkie były zazwyczaj bardzo interesujące, a te długie nudne do granic możliwości.

Drugą kwestią, która zupełnie nie przypadła mi do gustu, było samo tłumaczenie. Nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć, co tłumacz miał w głowie, gdy zabierał się za przekład chociażby nazw męskiego przyrodzenia, ale sformułowania typu wacek, kuśka itp. doprowadzały mnie do szewskiej pasji, a przytoczone przykłady nie są wcale tymi najgorszymi. Miałam nawet zamiar podzielić się z wami większą ilością takich „ciekawych” przykładów, ale obawiam się, że wtedy moja ocena nie przeszłaby weryfikacji.

Czy zdecyduje się sięgnąć po kolejne książki autorki? Cóż mam je na swojej półce, więc pewnie to zrobię, ale z pewnością nie nastąpi to w najbliższym czasie.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2025-02-14
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Marriage for One
Marriage for One
Ella Maise
7.8/10

Jack i ja zrobiliśmy wszystko dokładnie na odwrót. Dzień, w którym zwabił mnie do swojego biura, był jednocześnie dniem naszego pierwszego spotkania i naszych zaręczyn. Magia chwili i huk otwieranego...

Komentarze
Marriage for One
Marriage for One
Ella Maise
7.8/10
Jack i ja zrobiliśmy wszystko dokładnie na odwrót. Dzień, w którym zwabił mnie do swojego biura, był jednocześnie dniem naszego pierwszego spotkania i naszych zaręczyn. Magia chwili i huk otwieranego...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

❤️RECENZJA♡ Autorka Ella Maise Wydawnictwo znak #Marriage For One" #wydawnictwoznak W ostatnim czasie przegrzebując księgarnie online kilka razy natrafiałam na okładkę tej książki, a że ja kocham pr...

@kawka.zmlekiem @kawka.zmlekiem

,,Marriage for one" - Ella Maise ●9/10⭐️ Dzień, w którym weszła do jego biura był jej pierwszym spotkaniem i szansą na otworzenie biznesu. Zapis w testamencie był jasny, chcesz otworzyć kawiarnie, ...

BO
@bookasia123

Pozostałe recenzje @Kantorek90

Ruthless Vows. Rozdzieleni przez wojnę
Rozdzieleni przez wojnę

Zdarzyło się wam czekać na kontynuację książki, która bardzo się wam podobała, a gdy już pojawiła się na rynku, długo zwlekaliście z jej przeczytaniem? Dla mnie właśnie ...

Recenzja książki Ruthless Vows. Rozdzieleni przez wojnę
Caught Up
Trzy razy M

„Caught Up” to trzeci tom mojej ulubionej serii „Windy City” autorstwa Liz Tomforde. Czytając poprzednią część, wydawało mi się, że autorka nie będzie mnie już w stanie ...

Recenzja książki Caught Up

Nowe recenzje

Babel. Pocałunek śmierci
Warszawska "Babel"
@mag-tur:

W tym roku obchodzimy stulecie powstania i „złotej piątki” Pani komendant podjęła się Monika Raspen, której jak sądzę n...

Recenzja książki Babel. Pocałunek śmierci
Był sobie pies
Świat z psiej perspektywy
@jedz.czytaj...:

W książce "Był sobie pies" autor przedstawia nam nietypowe rozwiązanie stylistyczne. Poznajemy świat oczami psa, jego p...

Recenzja książki Był sobie pies
Projekt Hail Mary
Przyjaźń ponad wszystko
@bookoralina:

Próbowałam kilkakrotnie przekonywać się do science fiction. Uznałam, że to gatunek nie dla mnie i nikt nie zdoła mnie p...

Recenzja książki Projekt Hail Mary
© 2007 - 2025 nakanapie.pl