Złamana duma recenzja

“Złamana Duma” jest już trzecią częścią cyklu “Camorra Chronicles”. Z całą pewnością ta książka również urzeka humorem, akcją oraz dobrze stworzonymi postaciami. Mamy okazję poznać Remo Falconego, który na pewno intrygował dużo czytelniczek już od pierwszej części. Okazuje się on być dokładnie takim, jakim był przedstawiany - nieprzewidywalny, groźny, nie wahający się zabić człowieka za najmniejsze przewinienie. W jego nieczułym, na pierwszy rzut oka, sercu znajduje się jednak miejsce dla Serafiny - dumnej dziewczyny, która “prawnie” należy do oddziału największego wroga Camorry. Nie przeszkadza im to jednak w rozwijaniu swojej, burzliwej i pełnej zwrotów akcji, relacji, która koniec końców opiera się na szczerości i zaufaniu.

Capo Camorry na początku powieści decyduje się na porwanie księżniczki z Chicago, by pokazać tamtejszemu oddziałowi, że jest gotowy na wojnę za to, że naruszyli jego tereny, dobrze jednak wiedząc, że nie będą mogli jej wszcząć, dopóki Serafina znajduje się na jego terytorium. Mężczyzna więzi więc dumną księżniczkę, jednocześnie zaczynając czuć się w jej towarzystwie dobrze. W samym porwaniu nie byłoby nic dziwnego, bo przecież w mafii takie rzeczy są na porządku dziennym. Problem pojawia się wtedy, gdy Remo robi to w dzień ślubu jednego z ważniejszych członków mafii…

Serafina wiele słyszała o Remo i nie były to najlepsze rzeczy. Musi więc stawić czoła swoim obawom i odnaleźć się w świecie, w który wkroczyła, jako niedoświadczona dziewczyna. Remo nie obawia się złamać jej niewinnej duszy, by pokazać, że jest mu potrzebna jedynie do wyższego celu, jakim jest zemsta na oddziale Chicago. Z biegiem czasu i wydarzeń, Remo jednak coraz niechętniej krzywdzi Serafinę, aż w końcu zgadza się na to, by wróciła do swojej rodziny. Nie wie jednak, że nie jest to ostatni raz, gdy ją widzi, gdyż zaledwie rok później, ich drogi na nowo się krzyżują, ale tym razem zostaną już ze sobą na zawsze. A przynajmniej taką mają nadzieję, mierząc się z prawdą, którą skrywała Serafina oraz obrażeniami, jakie podczas walki poniósł Remo.

Należy przyznać, że “Camorra Chronicles” jest obowiązkową lekturą dla wszystkich miłośników mafijnych romansów, w których przy każdej okazji przelewa się krew, a bohaterowie nie są moralnie normalni, ale ich spaczone umysły, chwytają za serce, powodując, że nie trudno o zakochanie się w każdym z nich z jakiegoś innego powodu, niż tylko wygląd.