Niestety muszę przyznać, że „Alicja w krainie filozofii” zawiodła mnie. Skusiła piękną kolorową okładką, tytułem nawiązującym do mojej ukochanej „Alicji w Krainie Czarów”, ale przede wszystkim pomysłem i tematyką.
Książka opowiada o nastoletniej dziewczynce zafascynowanej światem filozofii, zadającej pytania, poszukującej prawdy. Ma ona okazję wziąć udział w prawdziwej filozoficznej dyskusji z dorosłymi filozofami. To później wpływa na dalsze jej życie zawodowe. We wstępie zostało zaznaczone, że jest to książka dla ludzi w każdym wieku, dedykowana szczególnie młodym.
Czego się zatem spodziewałam? Miałam nadzieję, że dostanę tematy filozoficzne przestawione w lekki, przyjemny sposób. Zaciekawiające, zachęcające do poszukiwań. Książkę napisaną przystępnym językiem, która pokazuje, że filozofia jest dla każdego. Z tym faktem bowiem się zgadzam. Nawet najmłodsze dzieci chcą i potrafią filozofować, zadają pytania, odkrywają świat, zastanawiają się nad sensem życia. Książka miała pomóc w poszukiwaniu odpowiedniej drogi, a wszystko w przyjemniej fabularnej otoczce. Niestety nie do końca się to udało.
Zamiast zaciekawienia filozofią zostałam nią zanudzona i to już jako dorosły czytelnik. Dostałam wykład z podstaw filozofii, najważniejszych nurtów zagadnień prawdy i kultury. Wszystko wypisane naukowym językiem wzięte niczym z podręcznika. Nawet kiedy w treści wypowiada się czternastoletnia dziewczynka, miałam wrażenie, że przygotowała się, wykuwając wykład na blachę, a nie przedstawia swoje własne poglądy przemyślenia i wątpliwości.
To wszystko sprawia, że książka wydaje się strasznie sztuczna. Nie twierdzę, że nie ma tak oczytanych dzieci z dużą wiedzą jak Alicja. Jednak niewiele osób ten sposób przedstawienia tematów filozoficznych zachęci do faktycznego poszerzenia wiedzy. Wszystkie tematy poruszane w tej książce da się opowiedzieć w ciekawszy sposób, popierając licznymi przykładami, przede wszystkim prostym, a nie naukowym językiem.
Wykłady prezentowane tutaj zajmują większą część fabuły. Reszta to życie dziewczynki, w drugiej części już dorosłej kobiety. Niestety w tym miejscu również się zawiodłam, bo w obyczajowej części książki nie było absolutnie nic ciekawego. Pierwsze zauroczenia, oddanie się pracy, gdzieś po drodze pewna tragedia, ale praktycznie nie czuło tu się żadnych emocji. Wszystko może i życiowe, ale myślę, że a było to opisać tak, żeby trochę bardziej czytelnika wciągnąć.
Domyślam się jednak, że według zamysłu autorki cała fabuła miała być tylko otoczką, najważniejsze były filozoficzne rozważania (ja bym to bardziej nazwała wykładami). Moim zdaniem jednak powinno być ich mniej. Jeśli chcemy trafić do młodego czytelnika, a nawet i do starszego, lepiej nie przytłaczać go taką ilością wiedzy, nazwisk, nurtów na raz. Lepiej, żeby tego było mniej, ale właśnie wyjaśnione takim językiem, jakim porozumiewają się postacie poza filozoficznymi spotkaniami. Słownictwo można poszerzać stopniowo i z dokładnym wyjaśnieniem.
Czy w całej tej książce coś w ogóle mi się podobało? Jak wspomniałam ogólny zamysł, bo myślę, że można byłoby ciekawie wykorzystać sam pomysł. Podobały mi się również rozmyślenia dorosłej już Alicji na temat sztuki. Ogółem druga część w temacie kultury coś miejscami wnosiła od siebie poza sztywnym tematem czystej teorii z podręczników. Jednak wciąż było to niewiele i ciągle moim zdaniem zbyt trudno i mało interesująco opisane.
Autorka pokazała, że ma dużą wiedzę filozoficzną. Może była nawet tą dziewczynką, którą opisywała, patrząc na zgodność imion i zainteresowania. Na koniec dołącza bibliografię, dzięki której zainteresowani konkretnym tematem (a jest ich tu sporo) mogą sobie go rozszerzyć.
Moja opinia nie jest zbyt przychylna. Możliwe jednak, że inni odnajdą się w tych rozważaniach i odkryją swoją filozoficzną drogę do prawdy.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.