„Zakład Psychiatryczny Arkham” to 14 i zarazem ostatni to z serii „Choose Cthulhu”. Cała seria to gry paragrafowe opierające się na różnych opowiadaniach H.P. Lovecrafta. Przez wszystkie poprzednie tomy mogliśmy się wcielać w poszczególnych bohaterów najbardziej znanych dzieł mistrza grozy. Poprzez dokonywanie wyborów mieliśmy możliwość innego pokierowania ich losami. Gry urozmaicały różnego rodzaju zagadki, a całość utrzymana była w mrocznym klimacie. Mimo iż staraliśmy się podejmować jak najrozsądniejsze naszym zdaniem decyzje, na każdym kroku mogła nas czekać okrutna śmierć albo szaleństwo...
„Choose Cthulhu” pisali różni, czasem powtarzający się autorzy. Ostatni tom jest wynikiem współpracy trojga z nich: Victora Conde, Giny Valris i Edwarda T. Rikera. Poskutkowało to obszerniejszą od poprzednich książką, z większą ilością zawiłych rozwiązań.
Kto poznał, choć kilka książek z serii dobrze wie, czym się kończy trafienie do paragrafu 77. Zwykle lądowaliśmy tam, gdy nasz mózg nie mógł już sobie poradzić z grozą, jakiej doznaliśmy i jedynym wyjściem było zapięcie nas w kaftan bezpieczeństwa. Oznaczało to zawsze koniec gry. Tym razem jest to jej początek.
Nie wiemy, jak się tu znaleźliśmy, nasze imię jest nieistotne, bo teraz nazywają nas „Przypadkiem 77”. Witamy w Zakładzie Psychiatrycznym Arkham, ale nie myślmy sobie, że czeka nas tu spokojnie dochodzenie do siebie po traumatycznych wydarzeniach.
Tym razem książka nie opiera się na konkretnym opowiadaniu. Nie zabraknie jednak solidnych inspiracji Lovecraftem.
W szpitalu czytelnik będzie musiał stawić czoła aż trzem rodzajom niebezpieczeństw. Pierwszy to oczywiście przerażające i tajemnicze byty, które czają się na każdym kroku. Będziemy próbowali dowiedzieć się, co wspólnego mają ze szpitalem psychiatrycznym. Twórcy wykorzystali także poprzednie części, łącząc je w wielu wątkach.
Druga rzecz to lekarze. Tutaj mroczną inspiracją była niestety historia i dawne metody leczenia chorych psychicznie pacjentów. Czytając drastyczne opisy mamy tę nieprzyjemną świadomość, że nie wszystko jest zmyślone. W Arkham jednak lekarze oprócz tego, że bywają sadystyczni, wydają się też niepokojąco powiązani z czymś niewyjaśnionym.
W końcu trzecie niebezpieczeństwo to nasz własny umysł. Nigdy nie możemy być pewni, co dzieje się naprawdę, a co jej wynikiem urojeń powodowanych przerażeniem.
Wybierając różne ścieżki, możemy przejść historię w całkowicie różniące się od siebie sposoby. Znów na każdym kroku może nas czekać śmierć i różne okropieństwa, ale też możemy trafić na całkiem sporo pozytywnych zakończeń. Do niektórych łatwo jest trafić, inne wymagać od nas będą rozwiązania zagadek, zaliczenia kilku ważnych miejsc, a także odrobiny szczęścia.
Samych zagadek i urozmaiceń nie ma tak dużo. Jednak ilość ciekawych zakończeń i wywołujące ciarki opisy wszystko nadrabiają. Moim zdaniem ta część jest świetnym podsumowaniem całej serii. Czy na tym się jednak skończy? Książka momentami sugeruje nam coś innego, a może to tylko złowroga groźba, bo ci, którzy przeczytali wszystko wiedzą zbyt dużo...
Na zakończenie muszę kolejny raz pochwalić oprawę wizualną. Piękny wygląd zakazanej starej księgi, zapach i mroczne przerażające ilustracje doskonale wprowadzą nas w klimat.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl