Autora książki zdążyłam już poznać. Wszak z zadowoleniem rozczytuję się ostatnio w jego Kronikach Spiderwick. Dlatego też od początku nastawiłam się na interesującą lekturę i muszę przyznać, iż jestem ukontentowana :)
Główna bohaterka, Eva Dziewięć, to 12-letnia dziewczynka wychowywana przez Robota-Nianię o imieniu Mat. Gdzie się podziali rodzice dziewczynki, nie wiadomo. Wiemy natomiast, ze za dom służy jej podziemne Sanktuarium sterowane nowoczesnym systemem komputerowym, noszone przez nią ubranie informuje o aktualnym stanie całego organizmu, a rozrywkę zapewniają holofilmy. Dowiadujemy się również, że mimo tych wszystkich udogodnień i troskliwej opieki, dziewczynka coraz częściej zadaje sobie pytanie: "gdzie są inni ludzie?" i właśnie ta kwestia staje się jej główną motywacją do opuszczenia Sanktuarium.
Eva jest ciekawa tego, co znajduje się na powierzchni. Chce wreszcie na własne oczy ujrzeć drzewa, a także poczuć powiew wiatru we włosach, a przede wszystkim zamierza odnaleźć innych ludzi. Żeby jednak jej wymarzona wyprawa doszła do skutku, Mat wymusza na dziewczynce zaliczenie odpowiedniego programu szkoleniowego oraz opanowanie podstawowych zasad przetrwania poza ich bezpiecznym domem. Nasza bohaterka nie zamierza jednak czekać, co przejawia się buntem i planem potajemnej ucieczki, który zostaje udaremniony bezpardonowym atakiem na Sanktuarium.
Od tej chwili nic już nie będzie takie samo, a my wraz z bohaterką zostaniemy wplątani w gąszcz przygód, które czekają nas na powierzchni doprawdy przedziwnej planety. Razem z Eva rzucimy się do ucieczki przed złowrogim Bestiilem, zawrzemy niezwykłe przyjaźnie, a także będziemy podziwiać zdumiewający świat krwiożerczych roślin i wędrujących drzew.
Doprawdy zadziwiające jak niezwykłą rzeczywistość odmalował przed nami autor. Taki mix "Gwiezdnych wojen" i "Czarnoksiężnika z Krainy Oz" można by rzec. Bogata fauna i flora, czyli mnóstwo niesamowitych stworzeń współegzystujących z najdziwniejszą roślinnością, a także walka dobra ze złem podczas podróży niecodziennej grupy bohaterów. Muszę przyznać, że mnie osobiście szczególnie za serce chwyciła postać niesporczaka o wdzięcznym imieniu Otto -> to taki stworek o niezbyt rozwiniętej elokwencji, ale za to o ogromnym sercu, jak i ciałku. Po prostu uroczy :)
Sama akcja nie zatrzymuje się ani na moment i gna nieprzerwanie przez 472 strony, przez co nie mamy ani chwili na nudę. Przy tym wszystkim nie daje nam również odpowiedzi na mnożące się pytania i jeszcze bardziej intryguje. Mnie ta historia szczerze zaciekawiła, a zakończenie upewniło w przekonaniu, że muszę sięgnąć po kontynuację, bo dawno tak dobrze nie bawiłam się przy książce skierowanej do młodszych czytelników. Na pewno podrzucę ją w przyszłości swoim pociechom :)
Wisienką na torcie, bo o takowej muszę wspomnieć, jest doprawdy piękne wydanie: w sztywnej oprawie i z dopracowanymi w każdym calu ilustracjami. No i ten zapach! Mówiłam już, że nałogowo wącham książki?^^ Chomik jest naprawdę pod wrażeniem, a książka znalazła już wygodne miejsce na jego półce ;) Cóż więcej mogę rzec? Polecam zarówno starszym, jak i młodszym oraz z niecierpliwością wypatruję kontynuacji.