„Notatki samobójcy” to książka autorstwa Michaela Thomasa Forda, wydana przez Wydawnictwo Nasza Księgarnia.
Jeff prowadzi dość normalne, tradycyjne życie. Jak to nastolatek – nie ma jakoś wybitnie dobrze, ale nie ma też jakoś wybitnie tragicznie w życiu. Tylko wszystko zmienia się, gdy nagle, pewnego dnia, trafia do szpitala psychiatrycznego na oddział dla nastolatków po nieudanej próbie samobójczej. Ma tam spędzić czterdzieści pięć dni. Czterdzieści pięć dni w miejscu „dla czubków”!
Moim zdaniem, bardzo fajnym pomysłem było opisywanie dosłownie każdego dnia pobytu Jeff’a w szpitalu psychiatrycznym. Książka nie jest przeciągana na siłę, a rozdziały są bardzo krótkie. Nie obraziłabym się za dodatkowe sto stron, żeby pogłębić niektóre wątki, ale tak czy inaczej aktualnie przez książkę niemalże się płynęło. Autor budował napięcie, w zasadzie do samego końca trzymając w niepewności i nie wyjaśniając, o co tak naprawdę chodzi w całej historii Jeffa.
Fajne jest to, że w książce dzieje się bardzo dużo, mimo iż wcale nie jest jakoś wybitnie szokująca. Niektóre kwestie są poruszone jedynie z grubsza i pozostawione jest pole do własnych rozmyślań, a niektóre wątki są rzucone na czytelnika bardzo dobitnie. Jedna sytuacja w książce mnie zaskoczyła i nawet, szczerze mówiąc, zrobiło mi się przykro, bo nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Nadal jak o tym myślę, to zwyczajnie jest mi źle, choć książkę skończyłam czytać już jakiś czas temu.
Osobiście bardziej podobało mi się poznawanie historii postaci drugoplanowych, niż samego Jeff’a. Jego sytuacja, choć z pewnością bardzo aktualna i trafiająca w czułe punkty wielu osób, była dla mnie momentami dość nijaka. Nadrabiały właśnie postaci drugoplanowe, o których chciałabym się dowiedzieć jeszcze więcej.
Jedyny minus książki jest taki, że w zasadzie historia samego Jeff’a za bardzo mnie nie ruszyła. Bardziej związałam się właśnie z postaciami drugoplanowymi, choć natężenie ich historii w książce było mniejsze. Sprawiło to, że jakoś sam Jeff i jego motywacje mi nie podeszły. Choć nie chcę temu też umniejszać, to porównując do innych historii, ta wydaje mi się dość płytka.
Może dlatego, że sam bohater podchodził do swoich problemów właśnie w taki sposób. A to też normalne. I jak nie mam prawa oceniać skali czyichś problemów, ich natężenia i wagi, tak czysto literacko oceniłabym to tak, że dla lepszego efektu można byłoby historię Jeff’a nie tylko trzymać w otoczce „tajemnica”, a jeszcze, po wyjawieniu tych wszystkich sekretów, zrobić z tego coś naprawdę „wow”, co sprawi, że czytelnik będzie usatysfakcjonowany. Z drugiej strony – czy każda ludzka historia musi mieć właśnie ten element „wow”? Ciężko jest mi to ocenić. Mam problem z historią Jeff’a, więc pominę to w ogólnej ocenie.
Podsumowując – książka, mimo wszystko, jest lekka, luźna i czyta się ją płynnie i naprawdę dobrze. Mimo tego, że porusza poważne tematy, to są one przedstawione w przystępny sposób. Autor ma lekkie pióro, potrafi zaciekawić, zaintrygować i niekiedy zszokować. Umie także wykreować bohaterów, których sposób bycia i zachowanie wyróżniają się na tle innych (choć to może urok miejsca „dla czubków” ;)). Moim zdaniem, jest to książka warta przeczytania ze względu na kilka aspektów i zachowań, na które warto zwrócić uwagę. I nad którymi warto się głębiej zastanowić. Niestety, nie mogę przytoczyć przykładów, bo zaspojleruję, ale tak czy inaczej wiem, że (pomimo jakiegoś braku „czegoś” w historii Jeff'a), to "Notatki samobójcy" był książką, którą czytało mi się naprawdę bardzo dobrze.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia.