Nikt, tylko my recenzja

Nobody But Us

Autor: @justyna_ ·1 minuta
2022-07-10
Skomentuj
7 Polubień
Na pierwsze półrocze związku dwudziestotrzyletnia studentka Ellie Masterson i jej starszy partner profesor literatury Steven Harding wyjeżdżają do uroczego domku na odludziu (czy tylko ja widzę skojarzenie z imieniem i nazwiskiem Stephena Hawkinga?). Zima, las i luksusowa willa. Ellie zależy na tym wyjeździe, wszystko dokładnie zaplanowała. Najpierw romantyczna kolacja i świece, dużo świec. Ulubiona sukienka Stevena, dobry alkohol. A później… zemsta.

Od kwietnia 2021 do marca 2022 roku jedynie 38% Polaków przeczytało przynajmniej jedną książkę. Dobra passa thrillerów trwa w najlepsze, bo jest to najchętniej wybierany gatunek literacki. Nakładem Wydawnictwa Muza ukazał się debiut francuskiej pisarki Laure van Rensburg pt. „Nikt, tylko my”.

Klimat w „Nikt, tylko my” jest bardzo mroczny, duszny i hermetyczny. Tym bardziej, że akcja powieści swoim zasięgiem obejmuje kilka dni. Okładkowa zapowiedź i tytuł sugerują, że będziemy mieli do czynienia z lekko romantyczna historią. Nic bardziej mylnego – tu motywem przewodnim jest kara za popełnione czyny i żąda zemsty. Dla Stephena zapowiadał się romantyczny weekend, młoda partnerka, dobra kolacja, udany seks. Dla Ellie to szansa na planowaną zemstę. Okazuje się, że Stephen nie zna Ellie, za to ona zna go bardzo dobrze. Między tą dwójką rozpoczyna się gra, o najwyższą stawkę – życie.

Całość wypada całkiem nieźle, choć mam wrażenie że lektura nie zapadnie w pamięć na długo. Ot, wakacyjna lektura. W miarę rozwoju akcji odkrywamy kolejne karty z przeszłości profesora. Okazuje się, że mężczyzna ma jedno niecodzienne upodobanie, a tym samym sporo na sumieniu. Jakie? Nie zdradzę, dowiedzcie się sami. W moim odczuciu występki Stevena zostały potraktowane zbyt powierzchownie, w odniesieniu do rangi problemu. Za to Ellie ma w sobie wiele determinacji, by wcielić w życie swój plan. Wydarzenia obserwujemy z perspektywy dwóch postaci – Ellie i Stevena. Szybko można się zorientować kto rozdaje karty, choć przyznam że liczyłam na zaskakujący zwrot akcji (a tego tu zabrakło).

„Nikt, tylko my” to trochę niewykorzystany potencjał – dobry pomysł, zabrakło warsztatu i drogowskazu, tak jakby w pewnym momencie skończyły się pomysły. Brakuje elementów tak ważnych dla gatunku: niepokoju, nutki strachu, trzymania historii w ryzach czy momentów grozy. Ot, wakacyjna lektura, nie angażująca, nie zmuszająca do refleksji.





Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-10
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Nikt, tylko my
Nikt, tylko my
Laure van Rensburg
6.0/10

To miał być uroczy weekend. Romantyczny i wyjątkowy, pierwszy spędzony tylko we dwoje.Szanowany profesor literatury Steven Harding i jego dziewczyna, dwudziestotrzyletnia studentka Ellie Masterson. Z...

Komentarze
Nikt, tylko my
Nikt, tylko my
Laure van Rensburg
6.0/10
To miał być uroczy weekend. Romantyczny i wyjątkowy, pierwszy spędzony tylko we dwoje.Szanowany profesor literatury Steven Harding i jego dziewczyna, dwudziestotrzyletnia studentka Ellie Masterson. Z...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka "Nikt, tylko my" autorstwa Laure van Rensburg to trzymający w napięciu thriller psychologiczny, który od samego początku wciąga czytelnika w wir dramatycznych wydarzeń. Atmosfera gęstnieje z ...

@Anna_Szymczak @Anna_Szymczak

Książka o tym, jak blisko od miłości do nienawiści. Niebezpiecznie blisko. Karuzela uczuć porusza się w szybkim tempie. Miłość łatwo przeradza się w nienawiść. Dwoje ludzi będących w związku pr...

@Zaneta @Zaneta

Pozostałe recenzje @justyna_

Grzechy sąsiadów
Nieuwe Buren

„Grzechy sąsiadów” rozpoczynają się dość krwawo i dramatycznie: w ośrodku wypoczynkowym znaleziono ciała kilku osób. Kim są ofiary, jak zginęły? Saskia Noort nazywana...

Recenzja książki Grzechy sąsiadów
Węże na ziemi, węże na niebie
(nie) ostatnie słowo Bondysa

Każdy Czytelnik zna to uczucie zirytowania i rozdrażnienia kiedy kolejne tomy z cyklu ukazują się z kilkuletnią przerwą. Nie ma nic gorszego niż wchodząc w świat bohater...

Recenzja książki Węże na ziemi, węże na niebie

Nowe recenzje

Betrothal or Breakaway
Historia, która chwyta za serce
@Kantorek90:

Po lekturze „Desire or Defense” i „Flirtation or Faceoff” wręcz nie mogłam doczekać się kolejnej historii z cyklu D.C. ...

Recenzja książki Betrothal or Breakaway
Zbawca
Zbawca
@ladybird_czyta:

Od dłuższego czasu zbierałam się, by sięgnąć po książki autora. Wabiona świetnymi recenzjami i przede wszystkim obietni...

Recenzja książki Zbawca
Maski
Pod maską można ukryć twarz, ale nie swoje prag...
@ksiazkanapr...:

Przyznaję, że po książkę sięgnęłam ze względu na genialną okładkę, od której oczu nie mogłam oderwać. Czy urzekające ko...

Recenzja książki Maski
© 2007 - 2024 nakanapie.pl