Ukryty język symboli recenzja

Niszowa propozycja narracji

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @Carmel-by-the-Sea ·3 minuty
2021-04-17
1 komentarz
7 Polubień
Świat nawiązań, reminiscencji, prefiguracji, plastycznych odniesień i alegoryczności, to dla mnie labirynt raczej nieznany o tyle, że semiotyka wymaga stałego uzupełniania informacji by kontakt z dziełem sztuki stał się dialogiem. Nicią Ariadny, do pewnego stopnia, okazał się dla mnie zbiór luźnych myśli artysty Lecha Majewskiego. „Ukryty język symboli” grupuje przemyślenia reżysera wokół religijno-mitologicznych toposów i tematów, malarskich symbolicznych impresji, fascynacji liczbami i tętniącej biologiczności, zmysłowego i reporterskiego odczytania materii formującej wielkie miasta. Wyszedł z tego ciekawy punkt startu w przemyślenia w kilka możliwych kierunków. Najciekawiej wypadły, nieczęsto eksploatowane przeze mnie, labirynt kultury ludzkiej, a nieco mniej zaciekawienia zostawiłem wokół numeryczno-przyrodniczych rozważań.

Majewski kolekcjonuje obserwacje świata sztuki, miejskiej codzienności czy ustaleń nauki - od lat, a następnie buduje z nich zbiór faktograficzno-emocjonalnych wrażeń, które zapewne pomagają mu w pracy zawodowej jak inspiracje. Dzieląc się z nami tymi ułamkami umysłu, zaprasza czytelnika do rozsupływania symboliki, a docelowo, do namysłu nad codziennością, która zbyt często woli zatracać się w banalnej i zwulgaryzowanej percepcji świata. Przypominając wielowarstwowy przekaz malarstwa biblijno-greckomitologicznego walczy z powierzchownością i konsumpcją bezrefleksyjną, akceptując jednocześnie nieuchronność zmian:

„Plastikowe liście rzucają martwy cień.” (str. 59 – sztuczne drzewo postawione w budynku banku)
„Starożytna powolność i szybsza od samej siebie, infantylna supernowoczesność.” (str. 267 – opis współczesnego Tokio)
„A on w swoim okrucieństwie przyspiesza i coraz bardziej nie potrafimy za nim nadążyć. Mija nas wielokrotnie.” (str. 63 – o czasie)
„Największe fortuny zbudowane są na ludzkim lęku (przemysł farmaceutyczny, firmy ubezpieczeniowe).” (str. 67)
„Historia astronomii: kiedyś prymitywne narzędzia, wielcy astronomowie. Teraz wysublimowane narzędzia, anonimowi astronomowie.” (str. 77)

Najwięcej dał mi rozdział o malarstwie. Wraz z kilkudziesięcioma kolorowymi zdjęciami obrazów, Majewski zaproponował osobiste, symboliczne odczytanie dzieł sztuki (głównie renesansowych). Chyba najbardziej spodobała mi się interpretacja „Melancholii I” Dürera. Piękna miniaturka o twórczej niemocy w egzystencjalnej zadumie. Z przyjemnością śledziłem (niestety niezbyt liczne) wtrącenia o kinie. Majewski zachęca do sięgania po klasyków, tych nieco zapomnianych, którzy mieli coś do powiedzenia (zapewne na podstawie własnego gruntownego wykształcenia). Niewiele pozostaje w niedomówieniu w poniższym stwierdzeniu (str. 170):

„Furorę w amerykańskiej telewizji robi pewien 14-latek, który recenzuje filmy. Jest sensacją: jego opinie kupują gazety i stacje telewizyjne; w każdym stanie jest gwiazdą. Why? Bo uświadamia fakt, że kino szyte jest na miarę czternastolatków, i to jego opinia liczy się najbardziej. Amerykanie zaś mają po 14 lat i tego poczucia chcą od snu na jawie, czyli kina.”

W rozdziale ‘Xięga liczba’ odezwała się u mnie natura formalisty. Zdecydowana większość przywołanych faktów z matematyki i nauk przyrodniczych jest podana ciekawie (kilka było bardzo odkrywczych). Momentami jednak pojawiało się wrażenie o nadmiernym ‘usymbolicznieniu’ faktów. Majewski podaje jakoby zdumiewającą koincydencję relacji prędkości kosmicznych (pierwszej i drugiej), które łączy ‘pierwiastek z dwóch’. A to nie jest przypadek, bo wynika wprost z przyjętych definicji opartych na przemianach energii orbitalnych (str. 187). Zbyt literacko potraktował pojęcia, które mają jasno określone ramy (np. entropię – str. 217). Przez to zrodziła się pewna niespójność między różnymi składowymi tego rozdziału. Z jednej strony jest czysty fakt, z drugiej czasem niesygnalizowana alegoryczność w interpretacji. Mojej czujności taka desynchronizacja nie uśpiła, ale zastanawiam się nad innymi czytelnikami i sposobem rozumienia tych kilku niepokojących mnie elementów u autora.

Na szczęście moje powyższe marudzenie to detal. Cała reszta, to piękne połączenie wysublimowania i zachwytu nad światem z niepokojem o kondycję współczesnej cywilizacji, w której zbyt często zapomina się o niedopowiedzeniu, podtekście, metaforze,…, a fascynuje się dosadnością i topornością.

BARDZO DOBRE – 8/10

Moja ocena:

Data przeczytania: 2021-04-16
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Ukryty język symboli
Ukryty język symboli
Lech Majewski
8/10

Esencje i notatki o sztuce, religii, liczbach i miastach. Jesteśmy uwikłani w grę obrazów, skomplikowaną rzeczywistość wewnętrzną, zatem języka symbolicznego powinniśmy uczyć się od dziecka. N...

Komentarze
@jatymyoni
@jatymyoni · ponad 3 lata temu
Świetna recenzja i ciekawa książka.
Ukryty język symboli
Ukryty język symboli
Lech Majewski
8/10
Esencje i notatki o sztuce, religii, liczbach i miastach. Jesteśmy uwikłani w grę obrazów, skomplikowaną rzeczywistość wewnętrzną, zatem języka symbolicznego powinniśmy uczyć się od dziecka. N...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @Carmel-by-the-Sea

Życie na Ziemi
Piękna opowieść o życiu

Człowiek uwielbia opowieści. Nikt tak pasjonująco o przyrodzie nie opowiada jak David Attenborough. Nie tylko Jego filmy są świetne. Pisze równie ciekawie. Zaktualizowan...

Recenzja książki Życie na Ziemi
Gwiezdny posłaniec
Człowiek – niedokończone dziecko kosmosu

Na fali sukcesów rozpoznawalności medialnej Neil deGrasse Tyson pisze kolejne książki. Najnowsza publikacja to taki groch z kapustą bez klarownej myśli przewodniej. W "G...

Recenzja książki Gwiezdny posłaniec

Nowe recenzje

Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
Wiktor i Hanka
@gulinka:

Marzec. Na drzewach pojawiają się pierwsze pączki. W powietrzu czuć nadchodzącą wiosnę. Świeże kolory zaczynają zastępo...

Recenzja książki Wojna i miłość. Wiktor i Hanka
Spectacular
Must have i must read dla fanów Caravalu <3
@maitiri_boo...:

„Spectacular” to świąteczna nowelka ze świata Caravalu. Akcja toczy się w przeddzień Wielkiego Święta w Valendzie i prz...

Recenzja książki Spectacular
Akademia Pana Kleksa
Akademia pana Kleksa
@Marcela:

Jan Brzechwa (właściwie Jan Wiktor Lesman) to polski poeta pochodzenia żydowskiego, autor bajek i wierszy dla dzieci, s...

Recenzja książki Akademia Pana Kleksa
© 2007 - 2024 nakanapie.pl