Link przeprowadza się z Ameryki do Wielkiej Brytanii. Wcześniej nauczali go rodzice, a w nowym krają chcą, by ten zaczął chodzić do normalnej szkoły. Trafia do placówki, gdzie chodzą dzieci nauczycieli czy wykładowców. Od dziwo nie jest tam najważniejsza wiedza ucznia, a jego osiągnięcia sportowe. Link jako nerd, z którego sam się uważa, wypada najgorzej podczas zadań sprawnościowych. Jest z tego powodu dręczony i szykanowany. Po latach znęcania się chce wreszcie rzucić szkołę i zamknąć w swoim świecie. Jednak rodzice chcą z nim zawrzeć umowę. Jeśli wyjedzie na obóz i po nim dalej będzie chciał porzucić naukę to oni się zgodzą. Podczas lotu jednak wszystko się zmienia, ponieważ samolot ulega wypadkowi. Pasażerowie przeżywają i muszą sobie teraz poradzić samotnie na wyspie nie wiedząc kiedy mogą liczyć na jakąkolwiek pomoc. Czy rolę się odwrócą? Co będzie ważniejsze siła czy wiedza? Jak zmieniają się ludzie w takich sytuacjach? Co kryje każdy z nas? Jakiej piosenki słuchałbyś gdybyś wylądował na bezludnej wyspie?
Gdy przeczytałam zapowiedź tej powieści byłam nią niezmiernie zainteresowana. Gdy przyszła cieszyłam się jak dziecko i nagle, jak miałam się za nią zabrać zaczęłam się obawiać i odkładałam to. Na szczęście wreszcie się przemusiłam i mogę już teraz powiedzieć, że jestem zachwycona! Książka pokazuje naprawdę wiele prawd o ludzkiej naturze i jak otoczenie może nas zmienić.
Jeżeli chodzi o bohaterów to trudno ich jednoznacznie określić. Dopóki nie skończy się powieści nie byłam w stanie określić czy ich lubię czy nie. Co chwila przechodzi jakieś wewnętrzne zmiany i dowiadywaliśmy się o nich czegoś nowego. Autorka świetnie ich wykreowała. Na początku jak zobaczyłam listę z imionami bohaterów i ich określeniami typu: kujon, emo, mięśniak, to obawiałam się, że będzie źle, że wszelkie schematy będą się pojawiać, a ja będę się tylko denerwować. Wielkie było moje zdziwienie jak okazało się inaczej i zachwyt jak autorka pokazała behawioryzm każdej osoby i jak nowe okoliczności na nich wpływają. I zdaję sobie sprawę, że nie podaję konkretów, ale nie chce tego, bo poznawanie każdej osoby to niezwykłe przeżycie, jak ich wyznania, rodzina czy towarzystwo szkolne wpływają na ich postępowanie i jaka metamorfoza w nich zachodzi przez wydarzenia na wyspie.
Styl pisania jest bardzo lekki i przyjemny. Czytałam powieść z zapartym tchem i nie wiedziałam kiedy mijały te strony. Nie mogłam się od niej oderwać i przez cały czas o niej myślałam. Chociaż moje jedyne "ale" to trochę przewidywalność jej. Niestety ja po stu może stu pięćdziesięciu stronach wiedziałam jakie będzie zakończenie i miałam takie rozkminy, których bohaterowie nie zauważyli od razu. Jednak jeśli chodzi o te drugie to w późniejszym etapie postacie też o tym myślą i dochodzą do podobnych wniosków co ja. Jeszcze bardzo ciekawym smaczkiem i dodatkiem było to, że Link miał dużą wiedzę i przeczytał mnóstwo książek. Jest do nich mnóstwo nawiązań i było to świetne! Jeżeli lubicie Hrabia Monte Christo czy Przypadki Robinsona Crusoe to z pewnością będziecie zadowoleni!
Podsumowując Bezludna wyspa to opowieść o szukaniu własnej tożsamości, przełamywaniu strachu i próbie zrozumienia ludzkiej natury. To odkrywanie, jak zachowujemy się w nowych sytuacjach, jak hierarchia jest nietrwała i jak władza wpływa na psychikę. To książka o młodych ludziach, którzy próbują dostosować się do otoczenia i skrywają wiele tajemnic, który z czasem wychodzą na jaw. Gorąco polecam Wam tą pozycję, ponieważ jest ona warta uwagi i zdecydowanie większego rozgłosu!