Praca Auschwitz. Historia miasta i obozu,to lektura bolesna i trudna. Przypomina o tragicznym losie milionów ludzi, upodlonych do granic przez zbrodniczy system i jego niemieckich wykonawców.
Autorzy rozważają, dlaczego senna miejscowość stała się miejscem kaźni. Historycy piszą: Oświęcim był zwykłym miastem. Mieszkali w nim zwykli ludzie, a turyści odwiedzali je, żeby obejrzeć zamek, kościoły, wielki średniowieczny rynek i synagogę.
Deborah Dwork i Robert Jan van Pelt wnioskują: Większość ludzi, którzy znają Oświęcim, uważa to miasto za miejsce skupione, zamknięte samo w sobie, z jego ofiarami i katami […].
Oświęcim jeszcze w latach 30. ubiegłego wieku przyciągał licznych turystów. Gdy nie spodziewano się nadciągających, nieuchronnych wydarzeń. Nikomu przez myśl nie przyszło, że miasteczko stanie się symbolem największego, niemieckiego zniewolenia.
Badacze w sposób kompleksowy wyczerpują temat, sięgając w głąb historii. Auschwitz. Historia miasta i obozu, jest syntezą estetyczną i schludnie wydaną. Odnajdziemy w niej mnóstwo dat, faktów. Dodatkowo książkę wzbogacają mapy, ryciny.
Nie mam większych zastrzeżeń, co do jakości merytorycznej opracowania, bardzo obrazowo przedstawiono ten tragiczny etap w dziejach ludzkości.
Publikacja odznacza się dużymi walorami poznawczymi, jak już wcześniej wspomniałam, jest bogata faktograficznie.
Niestety, przy całym szacunku dla ogromnej pracy naukowców, nie ustrzegli się poprawności politycznej. Szkoda. W książce pojawia się teza o rzekomym zawłaszczaniu przez Polskę pamięci historycznej o ofiarach kanclerza III Rzeszy Adolfa Hitlera.
Świetny i bezdyskusyjny jest ostatni rozdział, wymownie zatytułowany: „Ostatnia zbrodnia: kłamstwo”. Zawartość tej części stanowi dobitne podsumowanie rozważań. W tej części studium nadmieniono nam o kłamcach oświęcimskich. Wszyscy oni (padają konkretne nazwiska i okoliczności) wespół z Davidem Irvingiem, a jakże, utrzymują, że Holokaust nigdy nie miał miejsca…. Brytyjskiego dziennikarza, który wbrew pozorom, historykiem nie jest, znamy z rodzimego podwórka. Irving często wygłaszał antypolskie tyrady pozbawione logiki i pozostające niezgodne z prawdą historyczną. Takich kreatur było więcej.
Oby wszyscy ci, którzy bredzą o „polskich obozach śmierci” zastanowili się wreszcie i zasięgnęli wiedzy.