Nie patrz recenzja

"Nie patrz" ~ Marcel Moss
Gatunek: #thriller
Narracja: pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Filia
😈🚬🙈
.
Nigdy nie uciekniesz od przeszłości
😈
Ewa – szanowana psychoterapeutka – pewnego dnia dostaje wiadomość na Instagramie od swojej dawnej pacjentki, Martyny, a w niej video, które miało zostać skasowane…
Martyna stawia warunek – jeżeli Ewa nie pomoże jej w pewnym ‘śledztwie’, ona upubliczni nagranie. Sprawa dotyczy śmierci pewnego mężczyzny, a psychoterapeutka nawet nie jest sobie w stanie wyobrazić, jak wiele ją z nią łączy.
😈😈😈😈😈
Mogłabym tak mówić po każdej książce Mossa – co tu się podziało?!
Myślałam, że „Nie odpisuj” zakrawało o niezłą psychozę. Myliłam się. Tutaj psychoza sięgnęła zenitu 🤯 Ale to tylko spotęgowało moją sympatię do historii Ewy 😂 Także uważajcie - przygotujcie się psychicznie, bo dzieje się tu dużo...
„Nie patrz” także porusza wiele ważnych tematów. Tak jak w poprzedniej części, jest to przemoc żony (Klaudii) względem męża (Adama), z tym że na tle seksualnym. Mówiąc wprost, Klaudia jest uzależniona od seksu. Adam niekoniecznie. Jednak co jeszcze dziwniejsze i mnie wprawiło w osłupienie – jemu się to podoba 🙆‍♀️ I zaczyna się psychodelicznie.
Oprócz ‘sfery dorosłych’ jest również ‘sfera nastolatków’. To właśnie w niej dochodzi do śmierci mężczyzny i stopniowo na jaw wychodzą kolejne fakty, powodując niezłe zwroty akcji 💣 I nie ukrywam, że na ten wątek bardzo wyczekiwałam podczas czytania.
Szkoda mi Niny, która musi zajmować się (‘opiekować’ to za dużo powiedziane) mamą -ćpunką i pijaczką. To Nina chodzi do sklepu, gotuje i wysłuchuje narzekań zgorzkniałej matki, przez co ma w pewnym sensie ograniczone życie towarzyskie. Chodzi mi na przykład o to, że nie zaprosi nikogo do domu, bo wszędzie walają się butelki z wina sprzed dwóch miesięcy, a mama od razu zaczęłaby swoją kanonadę, jakie to życie nie jest okropne… Więc cieszę się, że mam rodziców, którzy o mnie dbają i kochają ❤️, a nie wyzywają od najgorszych i traktują jak śmiecia…
Z niecierpliwością czekam na kolejną część 😁