"Kobieta jest jak herbata - prawdziwa siła i smak ujawniają się w trudnych momentach."
Kocham literaturę historyczną, a zwłaszcza tę dotyczącą polskich obywateli na przestrzeni różnych czasów i okresów. Ostatnio na rynku wydawniczym pojawiają się pozycje, które są dla mnie jak tort z kremem, który mogłabym jeść ciągle i ciągle. Po niezwykłych publikacjach Bękarty Pańszczyzny, Ziemianki, Chłopki opowieść o naszych babkach, czy Pan i Cham przyszła pora na Kolejną publikację z serii Ludowa historia Polski, czyli Ludowa historia kobiet.
Książka pod redakcją Pana Przemysława Wielgosza, to już piąta część niezwykłej serii o zwykłych ludziach, którzy przez lata budowali nasz kraj, jak i świat. Miałam niezwykłą przyjemność przeczytać tylko tytuł Bękarty Pańszczyzny, więc tym bardziej cieszę się z poznaniem kolejnej publikacji, natomiast trzy pozostałe mam zamiar nadrobić.
Pozycja nie zbyt obszerna, ale bogata w ciekawą treść tym razem zabierze Was do świata silnych i tych słabych kobiet od czasów średniowiecza, gdzie chłopka równała się niemal zeru, poprzez rolniczki XIX wieku, robotnic w okresie największego rozwoju przemysłu, czy prostytutek z wyboru i musu. Poznacie też życie pokojówek i służących, zwykłych dziewcząt, które już od najmłodszych lat musiały zarabiać na swoje utrzymanie. Dodatkowo poczytacie o problemach ówczesnego świata i poznacie sekrety jędz i czarownic, tych napiętnowanych i tych dobrze się ukrywających, naprawdę, jest co czytać!
Historycznie książka, moim zdaniem jest genialna. Dziś w XXI wieku rzadko pochylamy się nad losem dawnych kobiet, ciężka praca jest nam niemal nie znana, nikt nie wyobraża sobie sześciolatki na służbie u wielkiego państwa, nie mówiąc już o młodych dziewczynach wykonujących ręczną pracę w polu. Pan Wielgosz przedstawia Nam losy i ścieżki życia niemal każdej grupy kobiet parających się różnymi zajęciami i pochodzących z różnych kręgów społecznych, czy politycznych. W ostatnim czasie widzimy niezwykły bum wydawniczy na tego rodzaju opowieści i dobrze. Czasy tworzą ludzi, czy bylibyśmy w stanie dziś podołać, choć części obowiązków i trudności życia, co nasze babki, czy prababki? Ta pozycja zmusza do myślenia, wyciągania wniosków, a jednocześnie udowadnia, że praca organiczna i praca u podstaw to nie tylko czcze archetypiczne gadanie.
Wydawnictwo RM wyszło naprzeciw czytelnikowi nie tylko z rewelacyjną serią, ale z dobrą ceną. Generalnie książki tematyczne są naprawdę drogie, a tutaj w końcu uśmiechnięto się do kieszeni odbiorcy. Żałuję tylko, że książka jest niewielkich gabarytów, myślę, że w tym temacie na przestrzeni stuleci można stworzyć naprawdę opasłe dzieło. Tutaj temat z lekka rozwinięty, uogólniony, ale to i tak moim zdaniem niezwykła opowieść. Uwielbiam czytać o dawnych czasach i o dawnych ludziach w kontekście ich życia, dziś żyjemy jak pączki w maśle, w większości nic nie wiedząc o prawdziwej biedzie, prześladowaniu, czy harówce w pocie czoła, tym bardziej takie publikacje są dla mnie ważne. Ludowa historia kobiet, jest jedną z tych, którą warto mieć na swojej półce, aby przede wszystkim, nie zapomnieć skąd jesteśmy i pomyśleć dokąd zmierzamy.