System Białoruś recenzja

Na fali ostatnich wydarzeń na Białorusi warto sięgnąć do tej bardzo dobrze napisanej historii rządów Łukaszenki. Autor dokładnie przedstawia karierę Baćki, czyli ojczulka, jak go nazywają na Białorusi, począwszy od pracy w komsomole, poprzez dyrektorowanie sowchozem aż do funkcji prezydenta.

Łukaszenka wypłynął na fali pierestrojki, udanie szermując populizmem i stawiając wszystko na jedną kartę. Trzeba powiedzieć, że w 1994r. wygrał wybory prezydenckie uczciwie, a potem w ciągu dwóch lat zdobył absolutną władzę, zamknął parlament i rządzi do dziś głównie przy pomocy służb specjalnych. Trochę jak Hitler, który uzyskał władzę legalnie, a potem w ciągu kilku lat stał się dyktatorem. Z tym, że Adolf miał za sobą potężną partię nazistowską, a Baćka musiał dopiero budować sobie zaplecze, co zresztą dowodzi jego dużych talentów politycznych – nie byle kto utrzymuje się u władzy ponad 20 lat.

To taki populista i demagog nie cofający się przed siłą fizyczną (bił podwładnych w swoim sowchozie, jednemu złamał nogę), przypominający mi Andrzeja Leppera (był kiedyś taki polityk w Polsce, dochrapał się stanowiska wicepremiera). I taki człowiek od 26 lat jednoosobowo rządzi Białorusią! Trzeba przyznać że i naród mu w tym pomógł, bo pozwolił na przejęcie władzy absolutnej właściwie bez walki, to był naród mający reputację biernego, bez tradycji demokratycznych i społeczeństwa obywatelskiego. Na szczęście to się bardzo zmienia w ostatnich dniach...

Nastawienie społeczeństwa do Łukaszenki w poprzednich latach dobrze oddaje głos Andreja, trzydziestokilkuletniego nauczyciela z Grodna. To człowiek znający języki, był wielokrotnie na Zachodzie. Ale cenił sobie Baćkę za stabilizację, porządek, pewność jutra, spokój społeczny. Bał się, że bez Łukaszenki Białoruś może stać się drugą Ukrainą. Do niedawna podobnie myślała większość jego rodaków, więc poparcie dla Baćki było przez dekady wysokie, ale miarka się przebrała...

Książka jest świetnie napisana, fragmenty o karierze Łukaszenki czyta się nieledwie jak powieść sensacyjną. Uważam, że przeczytać ją powinien każdy, kogo choć trochę obchodzi sytuacja za naszą wschodnią granicą.