Punkt Borkmanna recenzja

Niestety, Van Veteeren to nie Barbarotti

Autor: @almos ·2 minuty
2024-07-09
1 komentarz
28 Polubień
W ramach lekkich lektur wakacyjnych powróciłem do sprawdzonego szwedzkiego autora powieści kryminalnych, recenzowany tom jest drugim w serii z komisarzem Van Veteerenem w roli głównej. Książka zaczyna się tak, że komisarz kończy samotny urlop i wtedy dostaje telefon, że w okolicy, w której wypoczywa, w mieście Kaalbringen, doszło do dwóch morderstw w tym samym stylu: ktoś uderzył ofiary szeroką siekierą z tyłu w plecy. Morderca został nazwany Rzeźnikiem, policja dwoi się i troi, ale nie ma żadnego punktu zaczepienia, nie znajduje żadnych powiązań między ofiarami, może tylko to, że niedawno przybyli do miasteczka. Van Veteeren zostaje poproszony, by pomóc lokalnym stróżom prawa, więc dołącza do grupy śledczej. Potem mamy jeszcze jedno morderstwo oraz porwanie, dzieje się.

To jest kryminał w klasycznym stylu, mamy triadę: zbrodnia-śledztwo-wykrycie sprawcy. Niestety, wykonanie szwankuje. Po pierwsze rzecz cała mocno się ciągnie, prawdę mówiąc w pewnym momencie staje się zwyczajnie nudna, oto van Veteeren snuje się po Kaalbringen,, ekipa policyjna zbiera tony danych na temat ofiar, ale niewiele się dzieje. Fabułę ożywiają małe intrygi policyjne, bo szef komisariatu w Kaalbringen, Bausen, odchodzi wkrótce na emeryturę i staje pytanie kto go zastąpi.

Rozwiązanie zagadki morderstw jest nieoczekiwane, oczywiście wpada na niego Van Veteeren, ale w sumie nie wiadomo jak, ja w każdym razie nie widziałem żadnych tropów (obstawiałem innego sprawcę) wszystko to bardzo dziwne i tajemnicze jest.

Nie mogłem uniknąć porównania tej książki z serią o komisarzu Barbarottim, no cóż, tam mamy rozbudowane wątki obyczajowe i psychologiczne, tu nie ma nic, czyste śledztwo i tyle, na dodatek nieciekawie opisane. Dopiero przy pisaniu tej recenzji zobaczyłem recenzję @Meszuge, która zaczyna się tak, że cykl z Van Veteerenem nie umywa się do tego z Barbarottim, no cóż, święta prawda... To jeszcze jeden argument na to, że opinie osób, którym ufamy, trzeba wcześniej czytać – może wtedy nie sięgnąłbym po tę książkę...

Jeszcze słowo o tytule książki, oto kolega Van Veteerena, Borkmann twierdził, że w każdym śledztwie: „dochodzi się do takiego punktu, po przekroczeniu którego nie potrzebuje się już więcej informacji. Kiedy do niego docieramy, wiemy już wystarczająco dużo, żeby rozwiązać sprawę jedynie za pomocą myślenia. Dobry śledczy powinien dążyć do tego, żeby umieć się zorientować, kiedy zbliża się do tego punktu, czy też raczej kiedy go przekracza.” Bardzo to ciekawa i oryginalna myśl, właśnie takie odczucie miał Van Veeteren na pewnym etapie tego śledztwa.


Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-07-07
× 28 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Punkt Borkmanna
2 wydania
Punkt Borkmanna
Håkan Nesser
6.9/10
Cykl: Komisarz Van Veeteren, tom 2

Druga część kryminalnego cyklu o komisarzu VAN VEETERENIE. Trzy pozornie niezwiązane ze sobą zabójstwa i przenikliwy inspektor Van Veeteren, który tym razem musi stawić czoła wyjątkowo inteligentnemu...

Komentarze
@S.anna
@S.anna · 6 miesięcy temu
Zdecydowanie Van Veeteren nie Barbarotti, w ogóle nikt nie Barbarotti (tak, jestem troche zaslepiona :))!

Ale Van Veeteren też na lepsze momenty, "Kraksa" na przyklad mi sie podobała...
× 1
Punkt Borkmanna
2 wydania
Punkt Borkmanna
Håkan Nesser
6.9/10
Cykl: Komisarz Van Veeteren, tom 2
Druga część kryminalnego cyklu o komisarzu VAN VEETERENIE. Trzy pozornie niezwiązane ze sobą zabójstwa i przenikliwy inspektor Van Veeteren, który tym razem musi stawić czoła wyjątkowo inteligentnemu...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Uprzedzano mnie, że powieści Håkana Nessera, w których głównym bohaterem jest komisarz Van Veeteren, nie umywają się do tych, z Gunnarem Barbarottim, ale uznałem, że muszę sprawdzić sam, i tak sięgną...

@Meszuge @Meszuge

Hakan Nesser to utalentowany szwedzki pisarz, który już wielokrotnie przekonał mnie do tworzonych przez siebie powieści. Posiadają one nieodparty urok i to właśnie on sprawia, że po jego publikacje si...

@Lena173 @Lena173

Pozostałe recenzje @almos

Portrety z łagru
Oligarcha, a potem więzień

Ta cieniutka książeczka była w swoim czasie mocno promowana, usiłowano zrobić z jej autora największego rosyjskiego demokratę i więźnia sumienia, moim zdaniem mocno na w...

Recenzja książki Portrety z łagru
Z chirurgiczną precyzją
Pierwszy polski thriller medyczny

Zacząłem czytać tę książkę reklamowaną jako pierwszy polski thriller medyczny (ciekawym czy pojawiły się następne), jako wytchnienie od poważniejszych lektur, ale też dl...

Recenzja książki Z chirurgiczną precyzją

Nowe recenzje

Szczęście pisane marzeniem
Dobra książka
@paulinkusia...:

To moje kolejne spotkanie z twórczością autorki. Pani Kasia jest pisarką po której powieści sięgam w ciemno i zawsze wy...

Recenzja książki Szczęście pisane marzeniem
Czarne
Czarne
@patrycja.lu...:

"Czarne" to wielowątkowa historia, w której splatają się zdarzenia prowadzące do Czarnego - letniska, gdzie niegdyś pię...

Recenzja książki Czarne
Razem na święta
Świetna książka
@paulinkusia...:

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki, poprzednio czytałam jej książkę "Razem a nawet osobno", która mi się po...

Recenzja książki Razem na święta
© 2007 - 2024 nakanapie.pl