"Niekiedy rzeczy, które są dla nas bardzo istotne, dla innych nie mają znaczenia. Ludzie kłócą się ze sobą, nie odzywają się do siebie latami, a gdy wybija godzina śmierci, gorzko tego żałują. Czasami warto schować dumę do kieszeni i wyciągnąć rękę na zgodę, bo urazy i żale pielęgnowane latami urastają do takich rozmiarów, że zaczynają nam zasłaniać to, co najważniejsze (...)"
Czy uważacie, że niektóre wydarzenia, słowa, czyny można wymazać z pamięci? Czy pomimo prób i chęci ucieczki możliwa jest taka sztuka? Wydaje mi się, że przeszłość determinuje to kim jesteśmy i pomimo, że czasami bolesna w jakimś stopniu nas określa. Od zawsze byłam zdania, że nawet jeśli uda się komuś wybaczyć to nie powoduje to tego, że zapomnimy.
Przed takim dylematem, problemem stanie główna bohaterka powieści "Wymazać z pamięci" autorstwa Joanny Zając, która swoją premierę miała w miniony poniedziałek.
Przyznam, że propozycja patronatu była dla mnie niezwykłym zaskoczeniem ale i ogromnym wyróżnieniem i radością.
Poznajemy młodą dziewczynę, Julkę, która wychowywała się z matką, ojczymem i młodszą, przyrodnią siostrą, w domu, w którym pomimo bogactwa biedny był w okazywane uczucia względem Julki. Dziewczyna po skończeniu osiemnastu lat wyprowadza się z domu. Z jednej strony jest to głęboko przemyślana decyzja z drugiej natomiast spontaniczna, ponieważ Julka nie ma tak naprawdę gdzie się wynieść. Czasami jest tak, że ten pierwszy krok jest najtrudniejszy ale postawienie go powoduje rozwiązanie wszystkim nawarstwiających się problemów. Los czy przypadek stawia na naszej drodze ludzi, którzy stanowią dla nas rozwiązanie problemów. Taką osobą dla Julki jest pani Rozalia, starsza kobieta, która swoim podejściem do życia zjednuje sobie dziewczynę.
"...bo w życiu nie chodzi o to, by mieć dziesiątki znajomych, ale żeby znaleźć jednego prawdziwego przyjaciela: kogoś, na kim będzie można polegać, kogoś, kto pochwali nas, gdy na to zasłużymy, będzie się cieszył razem z nami, ale i ustawi nas do pionu, gdy zaistnieje taka konieczność."
Pomimo, że główną bohaterką jest Julka to jednak pani Rozalia skradła moje serce. Pokochałam starszą panią bezgranicznie. Jej mądrość, życiowe doświadczenie ale i żart i otwarte serce potrafiły zjednywać sobie ludzi. To właśnie ona stanowi oparcie dla młodej i poranionej przez życie dziewczyny oparcie i drogowskaz.
Ponieważ nie znałam wcześniejszej powieści autorki mogłam podejść do "Wymazać z pamięci" bez oczekiwań.
Od samego początku historia Julki niezwykle mnie zaintrygowała. Byłam ciekawa co też ją spotkało, że już wkraczając w dorosłe życie jest taka poraniona. Dlaczego nie ma w jej życiu ojca a matka wydaje się być bardziej zainteresowana młodszą córką. Pomimo, że gdzieś w tyle głowy błąkała się myśl, co też się wydarzyło to jednak odkrycie przez autorkę prawy wywołało u mnie złość i współczucie. Chyba właśnie to powolne odsłanianie prawdy przemawiało do mnie najbardziej.
"Wymazać z pamięci" to powieść, która napisana jest prostym, przystępnym językiem. Pomimo długiej drogi jaką Julka musiała pokonać czyta się ją niezwykle szybko i płynnie. Nie potrzebne są tu przydługawe opisy czy wyszukany język, bo to co najważniejsze autorka przekazuje nam bez patosu i zadęcia, w mądry i życiowy sposób. To taka powieść kocyk, która pokazuje, że nawet po najgorszej burzy wychodzi słońce. Ważna jest, pomimo doznanych krzywd, umiejętność otwarcia się na ludzi a także znalezienie przyjaciela, który stanowić będzie dla nas opokę. Pomimo, że los nie oszczędzał głównej bohaterki to jednak... jak myślicie, czy udało się jej wyjść na prostą?
Mam nadzieję, że tak jak i mnie tak i Wam powieść przypadnie do gustu. Dziękuję autorce Joannie Zając i Wydawnictwu Literackiemu Białe Pióro za możliwość poznania tej historii i za objęcie jej patronatem.
"Leżała na łóżku i zastanawiała się, jak wygląda miłość. To musiało być piękne uczucie kochać i być kochanym. W głębi serca również pragnęła tych romantycznych uniesień, ni umiała sobie jednak tego wyobrazić. Dużo czytała, a w książkach miłość wydawała się łatwa i prosta. W rzeczywistości jest jednak zupełnie inaczej."