„W życiu wszystko jest możliwe, a gdy nam się wydaje, że tak nie jest, trzeba po prostu poświęcić więcej czasu na dojście do upragnionego celu”.
„Ludzie w dzisiejszym świecie starają się żyć zgodnie z tym, co narzuca im społeczeństwo. Gonimy za pieniędzmi, sławą, chcemy być akceptowani i lubiani. Boimy się pokazać, że jesteśmy inni, bo boimy się wykluczenia. Ale czy takie życie jest naprawdę nasze? Czy można być szczęśliwym, nie żyjąc po swojemu?”.
„Wymazać z pamięci” to moje pierwsze spotkanie z piórem autorki. Pierwsze, ale naprawdę udane. W ostatnim czasie do przeważającej ilości romansów na mojej półce dołączają historię obyczajowe, które są idealną odskocznią od tych bardziej gorących historii.
Historia Julki od samego początku mnie zaintrygowała. Jej postać cichej, wycofanej i zamkniętej w sobie dziewczyny, od razu przywodzi na myśl pytanie często zadawane przez osoby starsze a brzmiące: „Drogie dziecko, co ci się przydarzyło”. I to właściwie ta ciekawość na początku pchała mnie coraz dalej w tę historię, jednak z każdą kolejną stroną było to tylko pytanie w tle, ponieważ życie Julki zaczynało się zmieniać. Zaczęły pojawiać się w nim nowe osoby oraz mają miejsca nowe zdarzenia, które krok po kroku zmieniają jej życie.
Nie jestem znawcą literatury obyczajowej, jednak jeśli czytam książkę, w której losy bohaterów są na tyle intrygujące, że nie możesz odłożyć książki, choć na chwilę, bo pragniesz dowiedzieć się, jak się to wszystko ...