Uwielbiam literaturę z północy Europy. Odnoszę wrażenie, że pisarze z tamtych rejonów mają jakieś inne wyczucie i odbiór rzeczywistości, inną wrażliwość, dlatego sięgnęłam po ten komiks-ksiązkę. Cegłę nie dość, że grubą, to i ciężką. Monumentalną wręcz.
Nie omieszkam wspomnieć - nieco na marginesie, że napotkałam na wiele zachwytów na jej temat i stąd moja ciekawość tego wydania. Lecz co się okazało? Pomylenie peanów recenzentów z faktem. Jestem zniesmaczona tą książką - dosłownie. Jest to historia chłopca, który dorasta w patologicznym domu, poznaje życie, dorasta, rysuje komiksy, w których nie hamuje się co do tekstów, czy rysunków. Koledzy namawiają go do onanizowania się, picia, bicia innych. Ojciec pijak, matka próbująca szorstkością przywrócić normalność, a on sam, on bohater książki? Jakiś nieposkładany, nieobecny, wiecznie zdziwiony codziennością i kompletnie bierny na wszystko i wszystkich. ciągle krok w tyle. To ktoś pozbawiony uczuć, emocji czy choćby planu na samego siebie. jest inteligenty, co można wyczytać, sięga po książki sf, ma swoje zainteresowania, lecz jak to się ma do życia? jak to się przekłada na jego życie, skoro nie wpływa na jego osobowość, ani jakiś konkretny ruch, na ucieczkę jakąkolwiek?
Do tego w książce jest wiele wulgaryzmów, przekleństw i wstrętnych rysunków, jak choćby narządów człowieka wywleczonych perfidnie na wierzch, czy mdłych ludzkich twarzy. Ten komiks jest po prostu brzydki i odstręczający. I dziwię się, że jedni polecają go tylko dorosłym, inni (choćby z obwoluty książki) zachęcają do wprowadzenia tego komiksu do szkół. Zachwyty na temat "Ciemności Smalandii" prześcigają się jak w dobrym wyścigu kolarskim. Dziwię się wydawcy, że na okładkach nie ma wyraźnego napisu, że to książka dla dorosłych czytelników. Tylko i wyłącznie.
Nie polecam i tym bardziej nie zachęcam do czytania. Nawet oglądanie pozostawia niesmak i lepkość ...
Książka, która wymyka się kategoryzowaniu ale chyba dlatego, że nie zasługuje na miano KSIĄŻKI. Książki bowiem się kocha, dotyka, przelewa w nie swojego uczucia, obdarza sentymentem. Książki to nasze połowy - co potwierdzą mole książkowe, a to? To wydanie nie zasługuje na nic. Oczy bolą od wnętrza. A szkoda.