Czy życie może być bardziej podle? Młoda nowojorska kelnerka dochodzi do siebie po rozstaniu z długoletnim chłopakiem. Współlokatorki postanawiają ją wyrwać z marazmu i namawiają na wspólny wypad do klubu. Pomysł ten mógłby skończyć się nawet dobrze, bo w klubie Leaf wpada w oko przystojniakowi, z którym decyduje się na one night stand tylko, że ... No właśnie przystojniak jest demonem, oczekującym od niej czegoś zdecydowanie innego niż szybki numerek. Jednak nic nie idzie tak jak powinno i gdy Leaf się budzi, okazuje się, że jest w lochu i w wyniku nieudanego opętania dzieli ciało z demonem. Wtedy też poznaje zupełnie nowe oblicze świata - nie jest on taki jednowymiarowy i kryje w sobie wiele tajemnic. Jedną z nich jest istnienie egzorcystów i ich Black Bird Akademy zlokalizowanej na jednej z nowojorskich wysp. Leaf nie jest już człowiekiem ale nie jest też demonem - jest zagadką i czymś co nie wszystkim pasuje. Jej obecność w murach akademii wywołuje poruszenie i niechęć, jednak szkolenie się zaczęło i jej opiekunem zostaje Falco, w którym dziewczyna budzi wiele sprzecznych emocji.
Z pewnością, sama nigdy bym nie sięgnęła po książkę ,,Black Bird Academy. Zabij Mrok". Miałam, w swojej czytelniczej przeszłości, epizody z podobnymi książkami ale zdecydowanie nie jest to moja stylistyka. Traktuję je z przymrużeniem oka raczej jako odskocznię od tego co normalnie czytam oraz okazję do sprawdzenia co w piszczy w innych kręgach niż moje. Dlatego gdy dostałam tę do recenzji podeszłam do niej na luzie i bez oczekiwań. I to chyba zdecydowało o tym, że bawiłam się świetnie w trakcie lektury.
Powieść mocno oparta jest na schematach. Młoda, niewinna dziewczyna, która trafia nie tam gdzie powinna i musi zawalczyć o siebie. Mroczna, gotycka, tajemnicza akademia zarządzana przez ludzi sterujących światem. Świat, który nie jest taki jakby się wydawało i skrywa swoje drugie oblicze pełne monstrum i zła. Tajemniczy, niechętny, gburowaty bohater, skrywający swoje cieplejsze oblicze. Nie mówcie, że to wszystko nie brzmi znajomo. Jednak to wcale nie jest krytyka bo książka ma świetne tempo, świetne wyczucie postaci, całe pokłady ironicznego humoru oraz w całkiem niezły sposób buduje poczucie niepokoju i zagrożenia co sprawia, że czyta się to jednym tchem. Autorka wykorzystała wiele znanych i popularnych motywów w zaskakujący sposób tworząc coś świeżego i interesującego. Ani przez chwilę nie czuć nudy. Jest mrocznie, intensywnie, niebezpiecznie, emocjonująco i seksownie a zarazem wszystko podszyte jest ironią.
Nie umiem podejść to tej książki na poważnie ale to nie znaczy, że ją źle oceniam. Może po prostu mam więcej lat niż grupa docelowa ale i tak bawiłam się świetnie. Jak dla mnie jest to przykład dobrze napisanej literatury rozrywkowej, które garściami korzysta ze schematów popkulturalnych jednak w zupełnie nowy sposób. Szybka, pełna zwrotów akcja, bardzo dobrze wykreowane postacie i mroczne tło - czy trzeba czegoś więcej? Mimo, że nadal nie uważam się za fana motywu ,,dark academy" czy ,,romantasy" to chyba za jakiś czas sprawdzę co dalej z bohaterami bo czuję się zaintrygowana zakończeniem.