Minęło ponad dziesięć lat (tom 5. wyd. polskie 2013 r.), gdy ostatni raz mogliśmy poczytać o Rebece Martinsson, prawniczce, której Åsa Larsson stworzyła mocno poturbowane życie w pięciu poprzednich częściach. Bardzo lubię takie depresyjne, mroczne, mocne, niewydumane historie o człowieku, który boryka się z samym sobą. Takie powieści serwuje Åsa Larsson.
W szóstym tomie serii Ragnhild Pekkari jest pewna, że po przejściu na emeryturę nic więcej dobrego jej w życiu nie spotka. Zamierza popełnić samobójstwo. Odbiera jednak telefon z niespodziewaną wiadomością, która wymuszana na niej wizytę w rodzinnym domu. Na miejscu odkrywa zwłoki swojego brata Henry'ego – alkoholika, z którym nie miała kontaktu od lat. Raczej spodziewała się, że brat marnie skończy, więc widok jego zwłok nie zaskakuje jej tak bardzo.
Henry miał psa. Pekkari chce wygłodniałemu zwierzakowi przygotować coś do jedzenia i wtedy odkrywa w zamrażarce kolejne ciało. Okazuje się, że należy ono do zaginionego przed ponad pięćdziesięciu laty boksera – ojca Börjego Ströma również boksera i mistrza olimpijskiego.
Śledztwo prokuratorki Rebeki Martinsson prowadzi do skrzętnie skrywanych rodzinnych sekretów. Śmierć Henry'ego Pekkari i Raimo Koskele zdają się mieć ze sobą wiele wspólnego. Czy padli ofiarą tego samego mordercy?
W tej (w całej serii nawet) nie można powiedzieć: jest trup, jest i śledztwo. Są wątki obyczajowe, dotykające licznych bohaterów, są i kryminalne.
Lekturę polecam tym, którzy lubią rozbudowane kreacje bohaterów, gdy najpierw trzeba poświęcić czas na ich poznanie, by dopiero potem móc z satysfakcją pochłaniać kolejne strony, wyjaśniające kolejne tajemnice.
W tej powieści głównym bohaterem jest po prostu człowiek, który musi żyć życiem ukształtowanym przez ojców, rodziców. Bo nie kryminał jest tu najważniejszy. Nawet gdy wiemy, kto zabił, nie ma to znaczenia dla odbioru powieści, oferuje ona znacznie więcej, niż tylko kolejną historię o śledztwie. To my czytelnicy jesteśmy Rebeką, a powieści Åsy Larsson to smutna, prawdziwa, pozbawiona ozdobników i fałszujących rzeczywistość kolorów historia o człowieku takim jak my. Rebeka jest silna swoimi słabościami i stopniowo odkrywa prawdę o sobie.
Historia opowiedziana w tej książce jest ciekawa, wielowątkowa, rozwija się powoli. Mroźny klimat wzmacnia wrażenie szorstkości i surowości. Retrospekcje są obszerne i czasami ma się wrażenie, że odciągają uwagę od tego, co istotne, ale to tylko pozory.
Ta część stanowi ciekawe podsumowanie całej serii. Oprócz tego można poznać życie, obyczaje ludzi z północnej Szwecji, którzy mają ciekawe podejście do przyrody, zwierząt, obcowania z przyrodą i życia w trudnych warunkach.
Tak więc jeśli zdecydujecie się na tę książkę, czeka na Was typowy skandynawski kryminał z ciekawie zarysowanym tłem społecznym.