Bardzo często bywa tak, że książki, które posiadają ciekawy pomysł na fabułę, rozczarowują swoich czytelników do granic możliwości. Wielu spośród nas zastanawia się nad tym, jak to się w ogóle dzieje, że pisarze potrafią zniszczyć najbardziej genialny pomysł. Nie jesteśmy świadomi tego, że napisanie powieści nie opiera się tylko i wyłącznie na opracowaniu historii, która rodzi się w głowie autora. Tak naprawdę jest ona jedynie kroplą w morzu potrzeb. Od tamtej pory czeka go bowiem mnóstwo pracy. Niejednokrotnie wymaga ona gamy wyrzeczeń, którą są w stanie zrozumieć jedynie Ci, którzy kiedykolwiek znaleźli się w podobnej sytuacji. Molom Książkowym bardzo łatwo jest krytykować czyjeś dzieło tylko i wyłącznie dlatego, że coś im się nie spodobało. Mają oni do tego święte prawo i jestem dumna z tego, że było mi dane dołączyć do społeczności osób, dla których bardzo ważna jest konstruktywna opinia na temat przeczytanych książek. To właśnie dzięki nim dojrzałam do tego, by zauważyć, że wokół nas zdarzają się również odmienne sytuacje.
Jandy Nelson jest brytyjską agentką literacką, poetką i wieczną studentką z dyplomami z Brown, Cornell i Vermont Collefe of Fine Arts. Jest osobą przesądną, romantyczną, a także szaleńczo zakochaną w Kalifornii i w San Francisco. Swoją najnowszą książkę wydała w 2010 roku i z miejsca zaczęła zdobywać wyróżnienia literackie w Stanach Zjednoczonych i Australii. Z czasem opowieść o Lennie nominowana została do najważniejszej nagrody dla literatury młodzieżowej: Carnegie Medal.[1]
"Niebo jest wszędzie" to książka, która opowiada czytelnikom historię pogrążonej w żałobie siedemnastolatki. Dziewczyna nie potrafi pozbierać się po niespodziewanej śmierci swojej siostry. Obie z Bailey znaczyły dla siebie bardzo wiele i tak naprawdę nie było dnia, w którym nie zamieniłyby ze sobą kilkuset zdań. Wspólnymi siłami starały się dowiedzieć czegoś więcej na temat matki, która zostawiła je, gdy młodsza z nich miała niespełna rok. Od tamtej pory życie Lennie wywróciło się do góry nogami. Straciła ona bowiem nie tylko swoją najlepszą przyjaciółkę ale i również wdzięczny wzór do naśladowania. Nastolatka z dnia na dzień stała się bardzo samotna i przez długi czas nie potrafiła nawiązać kontaktu z rówieśnikami, którzy nie byli w stanie jej zrozumieć.
"Mój pierwszy dzień po powrocie do szkoły wygląda tak, jak się spodziewałam: kiedy wchodzę, korytarz udaje Morze Czerwone, rozmowy cichną, oczy rozpływają się od nerwowego współczucia i wszyscy gapią się na mnie, jakbym trzymała na rękach martwe ciało Bailey - i pewnie je trzymam. Jej śmierć oblepia mnie całą, czuję ją i wszyscy ją widzą; rzuca się w oczy, jakbym opatuliła się wielkim czarnym płaszczem w piękny wiosenny dzień. Jedyne, czego się nie spodziewałam, to bezprecedensowe zamieszanie wokół jakiegoś nowego chłopaka, Joego Fantaine'a, który pojawił się podczas mojej miesięcznej nieobecności..."[2]
To właśnie przy nim, a także narzeczonym siostry zaczęła odczuwać namiastkę szczęścia, która została jej bezpowrotnie odebrana. Dzięki rozmowom z nimi stopniowo zmieniała swoje podejście do świata, jednak nie obyło się przy tym bez zbędnych komplikacji...
"Niebo jest wszędzie" to niezwykła historia, która skłania swoich czytelników do wielu wartościowych refleksji. Co prawda nie znajdziemy w niej wygórowanych koncepcji świata i masowej ilości zdobników, jednak bijąca od niej naturalność sprawia, że można zagłębiać się w lekturze tej powieści bez końca. Napisana przez Jandy Nelson książka zmusza Moli Książkowych zarówno do płaczu, jak i do śmiechu. Znajdziemy w niej bowiem sceny, które mogłyby przytrafić się każdemu z nas - bez względu na to, czym się interesujemy i co stoi na szczycie listy naszych priorytetów. Duży plus tego dzieła stanowi również fakt, iż najlepsze pomysły w tej opowieści są prawdziwe: piramidy, antypechowe oczyszczanie domu, a także zrozpaczona dziewczyna, która rozrzuca wiersze po całym mieście...
Z czystym sumieniem chciałabym polecić tę pozycję literacką każdemu bez wyjątku. Jest ona bowiem czymś więcej, niż zwyczajną powieścią dla zakręconych nastolatek. "Niebo jest wszędzie" bez wątpienia posiada serce i dusze, które idealnie ze sobą współgrają. Dzięki nim nie straszne nam będą, pojawiające się w całości lektury literówki i nie pootwierane cudzysłowy. Ona jest po prostu: NIEWIARYKURNAGODNA!
Wydawnictwo Amber, marzec 2011
ISBN: 978-83-241-3910-1
Liczba stron: 368
Ocena: 8/10
[1] charakterystyka napisana została na podstawie informacji z okładki książki
[2] Jandy Nelson, Niebo jest wszędzie, s. 15