*współpraca reklamowa z Wydawnictwem Świat Książki*
Relacje sąsiedzkie to temat znany chyba w każdym zakamarku świata, jak pewnie sami wiecie, z sąsiadami różnie bywa. Ta powieść w pewnym sensie opowiada właśnie o relacjach sąsiedzkich, a raczej na tym jak niektóre zachowania są oceniane, i jak cienka jest granica pomiędzy współczuciem a osądem czy przyjaźnią i nienawiścią. Kryminał z elementami thrillera, gdzie akcja biegnie w dwóch liniach czasowych, i nic nie jest takim jakim się wydaje.
W Wakarusy wszyscy pamiętają o nierozwiązanej sprawie January Jacobs, małej dziewczynki która została znaleziona martwa, po kilku godzinach od zgłoszenia jej zaginięcia przez rodzinę. Przez lata miejscowi stworzyli wiele teorii dotyczących tej sprawy, jednak sprawca nigdy nie został złapany. Po dwudziestu latach, scenariusz się powtarza, a miejscowi sądzą, że ma to coś wspólnego z dawnymi wydarzeniami. Margot, która wtedy była tylko dzieckiem, obecnie jako dziennikarka postanawia na własną rękę przeprowadzić śledztwo. Ambitna i zdeterminowana dziennikarka nie ma jednak pojęcia na jakie rewelacje może natrafić, i jak jej dochodzenie odmieni życie jej i lokalnej społeczności.
Historię poznajemy w dwóch liniach czasowych. Pierwsza w roku 1994, gdy doszło do zaginięcia i śmierci dziecka, poznajemy te wydarzenia z perspektywy matki. Opis tych wydarzeń nakierowuje nas na jeden z torów myślenia, na temat tego co się wydarzyło. Druga linia to ta współczesna, dziennikarskie dochodzenie, rozmowy, wspomnienia, nowe teorie, których pojawia się całkiem sporo, a każda nowa jeszcze bardziej szokuje, czy dezorientuje. Torów myślenia jest bardzo dużo, każdy wydaje się słuszny, a każda nowa informacja zmienia bieg myślenia o 180 stopni. W pewnym momencie można poczuć się zdezorientowanym, w innym już się wydaje że wszytko jasne, a ostatecznie i tak można być w lekkim szoku.
Ogólnie książka jako całość mi się podobała, było intrygująco i bardzo ciekawie, cała sprawa była zawiła i niejednoznaczna, autorka bawi się faktami, kręci w fabule, zmienia tory myślenia, zmusza czytelnika do myślenia, nakierowuje na różne teorie i różnych sprawców, kiedy już zdaje się, że wszytko wiemy, dzieje się coś co wszytko zmienia. W treści widzimy też tematy poświęcone relacjom sąsiedzkim, od wspierania się w trudnych chwilach, do oceniania, krzywych spojrzeń i podejrzeń. Pokazane jest także życie lokalnej społeczności w dniach przeżywania tragedii, jak i po latach gdzie ta wizja i teorie jej dotyczące wciąż są żywe. Nie podobało mi się zakończenie, które pozostawiło mnie w stanie zawieszenia i z poczuciem niedosytu.
Książka opowiada skomplikowaną historię, trzyma w napięciu, sprzyja myśleniu, jest pełna zwrotów akcji, a przy tym czyta się ją szybko oraz bardzo dobrze ze względu na watką fabułę i lekki styl pisania autorki, a to sprawia, że można cieszyć się wciągającą i zaskakującą powieścią. Lektura warta uwagi i polecania, ja jestem nią bardzo pozytywnie zaskoczona.