Zaburzenia psychiczne nadal stanowią w naszym kraju temat tabu, a wobec powyższych pojawia się strach, obojętność i dystans. Natomiast życzliwość (jeśli już) to od święta, a i wtedy wydaje się jakaś taka wymuszona.
Z problemami natury psychicznej, np. z silnymi zaburzeniami depresyjno - lękowymi, zmaga się nasza bohaterka, Sabina Gancarek. W ciele dorosłej kobiety wciąż tkwi pogubione i skrzywdzone dziecko, domagające się uwagi i pragnące miłości. Ból, strach i odrzucenie sieją w jej wnętrzu ogromne spustoszenie i niestety, nie da się od tego uciec, bez względu na to, jak bardzo się o tym marzy. Te bolesne uczucia będą kroczyć za nią jak cień i staną się jej przekleństwem na bardzo długo, a każde krzywdzące słowo odbijać się będzie echem w jej głowie, tym bardziej jeśli pada z ust kogoś, kto powinien kochać miłością absolutnie bezwarunkową i być wsparciem właściwie zawsze. Nikt tej gehenny nie zatrzymał, nie znalazła się ani jedna pomocna dłoń, którą można byłoby chwycić i wyrwać się z tego piekła. Czy istnieje choćby cień szansy na to, że jeszcze kiedyś będzie normalnie? Oj bolała mnie ta historia tak bardzo. Nie wolno mam o tym zapomnieć, że "przyzwolenie na krzywdę niczym nie różni się od jej wyrządzenia".
Próbuję ułożyć wszystkie elementy tej psychologicznej układanki w jedną całość, ale próżny trud. Nic mi się tu ze sobą nie łączy, nie potrafię znaleźć wspólnego mianownika dla rozgrywających się wydarzeń. Mam wrażenie, że w tej historii wszystko co się dzieje, stanowi element jakiejś manipulacji, której dobrowolnie się poddaję i z ogromnym napięciem czekam na dalszy rozwój sytuacji, bo jestem więcej niż pewna, że Klaudia Muniak największego asa z rękawa i tak wyciągnie dopiero na samym końcu. Być może momentami wkradał się tu chaos, ale to w mojej ocenie spowodowało, że cała historia była jeszcze bardziej prawdziwa. Bo czy nie w chaosie właśnie, pogrążony jest umysł osoby, która zmaga się z różnymi kłopotami natury psychicznej? To ścieżka pełna zakrętów, próżno tu szukać drogi na skróty.
Autorka jest dla mnie mistrzynią thrillerów medycznych, za którą nie stoi jedynie wyobraźnia, ale przede wszystkim wiedza i ogromna pasja do tego, o czym pisze. Jestem przekonana, że żyje każdą historią, którą tworzy i nosi ją głęboko w swoim sercu. Udowadnia, że nie ilość stron, a jakość tego, co w środku, ma największe znaczenie. To niezwykle trudna, poruszająca i niewyobrażalnie smutna opowieść, która boleśnie uświadamia, że jeśli twoje dzieciństwo nie zostało zbudowane na poczuciu bezpieczeństwa, to twoja dorosłość również będzie pełna lęku i niepewności, właściwie w każdej sferze. Już zawsze będziesz uważać, że jesteś "niewystarczająca" - zarówno dla siebie, jak i dla innych. To historia pełna okrucieństwa, do którego zdolny jest jedynie człowiek. Kocham te, malowane piórem portrety psychologiczne bohaterów powieści Klaudii Muniak i każdą towarzyszącą mi emocję. Co nienawiść może zrobić z człowiekiem? Czy ofiara stanie się katem? Klaudia nie boi się niewygodnych tematów i nie daje przyzwolenia na tak silnie w naszym społeczeństwie zakorzenione stereotypy. Bierze również pod lupę policję i służbę zdrowia, która z prawdziwą służbą ma naprawdę niewiele wspólnego. Mroczny i złowrogi klimat, który pochłania czytelnika i budzi emocje, obok których nie sposób przejść obojętnie. To z pewnością historia, która rani i boli, ale jest potrzebna światu, bo niesie również odrobinę nadziei. Zakończenie mnie zszokowało, czyli było dokładnie tak, jak zawsze...
Finał, który z jednej strony wprawił w osłupienie, a z drugiej w zadumę nad losem człowieka i nad światem w ogóle. Autorka nie zwalnia tempa i wciąż jest w doskonałej formie. W moje ręce trafił thriller doskonały. Na takie historie czekam. Takich opowieści domagam się zdecydowanie więcej.
Na dziś tyle. Czoła chylę. Naprawdę dobra robota i najlepsza książka w dorobku Autorki, jaką do tej pory przeczytałam. Bierzcie i czytajcie wszyscy.