Nie często sięgam po książki takie jak "Nie wolno mi kochać ciebie", jednak opis i motyw rodzinnego fatum zainteresowały mnie na tyle, że postanowiłam zgłosić chęć zrecenzowania. I muszę przyznać, że historia, którą uraczyła nas Anna Karpińska, to emocjonująca opowieść o miłości, która staje się zarazem przekleństwem, a także nieodłącznie związanym z nią brzemieniem rodzinnych tajemnic. Akcja powieści rozgrywa się w końcu lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy to znany pisarz Tadeusz Kornacki decyduje się na wynajęcie letniskowego domku w podłódzkiej wsi. Tam, w malowniczej scenerii, spotyka Zosię, osiemnastoletnią córkę gospodarzy, co prowadzi do nieuchronnego zderzenia dwóch światów – dojrzałego mężczyzny z rodziną i młodej dziewczyny u progu dorosłości. Ich spotkanie przeradza się w serie niefortunnych zdarzeń, a także gorący romans.
Relacja pomiędzy Tadeuszem a Zosią jest od samego początku skazana na niepowodzenie. Już na wstępie pojawia się przeszkoda w postaci małżeństwa pisarza oraz jego rodziny. Mimo to, oboje ulegają wzajemnej fascynacji, co owocuje narodzinami córki Heleny, która także stanie się pisarką. Historia ta, zbudowana na motywach zakazanej miłości, staje się opowieścią o trzech pokoleniach kobiet, które muszą zmierzyć się z konsekwencjami swoich wyborów. Karpińska w swojej powieści zręcznie ukazuje, jak przeszłość wpływa na teraźniejszość, a także na przyszłość. Po dwudziestu siedmiu latach Helena przyprowadza do matki swojego wybranka, Janka, z którym planuje ślub, a jego rodzice okazują się być rodziną Kornackich. To nagłe odkrycie staje się punktem zwrotnym w ich życiu i wprowadza do narracji elementy napięcia, dramatu, a także niepewności. Przed matką Heleny staje trudne zadanie - musi przekazać córce informację, że jej wybranek jest tak naprawdę jej przyrodnim bratem. W tej zawirowanej historii widać, jak brak szczerej komunikacji oraz skrywane tajemnice mogą prowadzić do tragicznych konsekwencji. Los jest przewrotny i lubi rzucać kłody pod nogi.
Powieść "Nie wolno mi kochać ciebie" to nie tylko historia o zakazanej miłości, ale również głęboka refleksja nad losem kobiet, które przez pokolenia muszą zmagać się z oczekiwaniami społecznymi, rodziną i własnymi pragnieniami. Autorka w przemyślany sposób przedstawia dylematy bohaterów, zmuszając ich do trudnych wyborów między miłością a obowiązkami. Każda z postaci jest złożona, a ich emocje są autentyczne i bliskie czytelnikowi. Nie sposób nie zauważyć, że Karpińska przywiązuje dużą wagę do psychologii postaci, co sprawia, że ich zmagania stają się jeszcze bardziej realne i poruszające. Poruszane motywy w powieści - romans pomiędzy młodą dziewczyną, a dojrzałym pisarzem, nieślubne dziecko, są kontrowersyjnymi tematami, które autorka postanowiła podjąć i w przystępny sposób udało się jej zobrazować ciąg zdarzeń.
Narracja jest płynna, a język autorki jest lekki i przyjemny w odbiorze. Książkę czyta się z łatwością, a wciągająca fabuła sprawia, że trudno się od niej oderwać. Karpińska bawi się emocjami czytelnika, przeplatając momenty radości z chwytającymi za serce smutkami. Opisując życie bohaterek, autorka nie unika trudnych tematów, takich jak zdrada, wybaczenie czy walka z własnymi demonami. Dzięki temu powieść jest wielowarstwowa i zmusza do refleksji nad naturą miłości i relacji międzyludzkich. Książkę czytało się dobrze, dlatego też zachęcam do sięgnięcia po nią.